Na pożegnanie - przed dyżurem w pogotowiu - mocno przytuliłem się do żony. Ja ciężko pracuję, a przez to rzadko jesteśmy razem. Teraz mam rozterkę, bo w mojej miłości Bóg Ojciec jest na pierwszym miejscu...

    Na dyżurze w pogotowiu czytałem "Zapiski więzienne" kard. Stefana Wyszyńskiego, ale ktoś wybrał dużo fragmentów skierowanych na aparat służb stalinowskich. Zbyt mało tam duchowości...od czasu do czasu padały zdania-rady:

  • religijność reprezentacyjna i pokazowa szkodzi chwale Boga i bliźnim

  • rośnij Jezu, ja będę malał (do Jezususka w żłobie)

  • Bóg daje nam Miłosierdzie i Prawdę, a cierpienie zbliża nas do Pana Jezusa

  • Bogu nie można zarzucić nienawiści...

   Dzisiaj Pan Jezus jest w oddaleniu...trwa przerażająca pustka w sercu. Nawet w tym widzę Mądrość Boga, bo wszystko może wywołać przesyt. Pięknie przemawiał papież w białym stroju. Na ziemi leżeli namaszczeni „wysłannicy Jezusa”.

   W tym momencie od Szatana napłynęły obraźliwe słowa: „zasrane majtki”, a ja zacząłem zastanawiać się kto pierze bieliznę papieża. Zrozum teraz niewierzących...

    Na ulicy zmarła pielęgniarka - rencistka. Z rozmów z pacjentami wynika, że śmierć nagła jest dobra, bo „nie trzeba męczyć się”! Jak mała jest wiara otaczających mnie ludzi. Muszę to prostować i wkoło tłumaczyć, że śmierć nagła to wielkie nieszczęście, bo to życie powinno być zakończone modlitwą, gromnicą, spowiedzią z Wiatykiem...to wielki dar Boga naszego! „Panie Jezu daj mi dar śmierci dobrej (z Eucharystią) i godnej”...

   Pogotowiem trafiłem do starej kobieta, która ma bóle brzucha, słabnie i chudnie. Na rzut oka: choroba nowotworowa. Boi się szpitala i mówi: „to mój koniec”. Nad nią wisi piękny wizerunek Pana Jezusa z Gorejącym Sercem. Cóż tutaj mogę zrobić?…

   Pod datą 18.02.1955 „Zapisków więziennych” kardynał napisał słowa od Matki Bożej: „Czemu raczej wracasz myślą do ludzi, którzy cię zadręczająca nie do Mnie, która jestem twoją Matką Niepokalaną, Ucieczką, Pocieszycielką i Obroną? A nie do Syna mojego Jedynego, który cię odkupił Krwią wziętą z mego Serca? A nie do Ojca Miłosierdzia, który tak cię umiłował, że Syna mego dał za ciebie?

   Czyż mękę twoją ukoi rozmyślanie o nieprawości nieprzyjaciół? /.../ szkoda poświęcać myśli nieprawym. /../ Bóg jest Zbawicielem twoim, a nie ludzie. /../ Gdy ciężko ci znosić nienawiść ludzi, pomyśl, że nie wszyscy cię nienawidzą. A gdyby wszyscy nawet uważali się za twoich wrogów to na pewno Ja zawsze jestem Matką Pięknej Miłości, to na pewno Syn mój miłuje cię do końca, to na pewno Ojciec jest zawsze miłością.”

    To bardzo piękne słowa, bo Bóg naprawdę pragnie, abyśmy w krzywdach zawsze zwracali się do Niego…

                                                                                                                                    APeeL