W drodze do pracy odmawiałem ułożone modlitwy poranne. Dzisiaj trafiłem na dobry dzień, bo w przychodni nie było nawału chorych. Nagle napłynęło natchnienie dotyczące syna, który stał się „dorosłym” (18 lat) i buntuje się.
W tym też jest zawarta Mądrość Boga Ojca, którą potwierdza mój bunt przeciw Bogu Ojcu, który do niczego nie był mi potrzebny! Zarazem pojawiła się refleksja, a może nawet pytanie...przez kogo zadane?
„Pomyśl jak ciebie znosił Ojciec Prawdziwy?...jak cierpliwie czekał i wołał każdego dnie, prosił o twoje odezwanie się! On dziękował za słuchanie...czy ty nie podziękowałbyś synowi za słuchanie ciebie?
Ile łask otrzymałeś w tym czasie. W końcu przez cierpienie (izolację w środowisku) odnalazłeś Drogę do Nieba! teraz już wiesz jaki jest prawdziwy sens cierpienia!"
W drodze z pracy powtórzyła się pokusa zakupu wódki, a jej nasilenie doszła do szczytu obok pawilonu, z odmawianiem modlitwy przebłagalnej: „za kapłanów i zakonników”...
- Porozmawiaj z synem: gdzie chodzi, dlaczego ucieka z domu i jest zły na nas?...zaleca żona.
- Gdzie chodzisz synku? Nie podoba ci się dom! Twój synek odpłaci ci to!
W modlitwie wieczornej poprosiłem Matkę Bożą o światło dla syna, aby ujrzał swoje obowiązki i otrzymał chęć do nauki”...
APeeL