Podczas porannej krzątaniny napłynął obraz starszej kobiety z Jugosławii, która każdego dnia święciła mieszkanie...zbombardowano budynek, a u niej nawet szyby nie wyleciały!

    To samo uczyniłem z moim: „niech Zły straci moc...Panie Jezu wykaż Swoją władzę, Matko pomagaj, w Imię Ojca i Syna i Ducha Św.” Przed chwilką miałem świadomość władzy Szatana, który może wywołać wojnę światową...właśnie trwają zamieszki religijne w Indiach.

    „Traktat” otwiera się na słowach o potrzebie dawania zewnętrznego świadectwa naszej wiary (w tym ładnego klęczenia) dla Chwały Ojca, Pana Jezusa i Matki Bożej! Płyną modlitwy poranne, a serce napełnia się pokojem...to przypomina wypicie kieliszka wódki z pragnieniem następnego.

   Pragnienie modlitwy zamieniło się w cierpienie, ponieważ nie chce iść się do pracy..tak chciałbym pozostać z Panem Jezusem, Bogiem Ojcem i Matką.

   Pracuję z radością i pokojem. Trafiają się dwie podobne pacjentki: zdrowe i przestraszone przez Szatana, które potwierdzają słowa jego kuszenia: „co będzie jak umrzesz?...sprawdź zdrowie, bo kto wychowa dzieci?” Można powiedzieć, że „zły goni baby po lekarzach!”...

    Wyjaśniam im to i proszę o porzucenie pogańskiego życia, uciekanie w modlitwy z wołaniem o pokój w sercu. Dzień trzeba zaczynać od Eucharystii oraz próśb do Matki Bożej, gdy nadejdą szatańskie strachy. Nie żyjemy do chwili przestraszenia, ale do czasu odwołania przez Boga Ojca! 

    Mówiłem to szybko i z mocą, a te dwie zdrowe kobiety przytakiwały mi przyznając rację...wyraźnie widziałem, że moje słowa trafiały do ich serc! Natomiast na wizycie tłumaczyłem babuszce, że Pan Bóg bardziej kocha złych ludzi...dlatego trzeba się za nich modlić, ale nie mogła tego pojąć!

   Około południa serce zalał Pokój Boży z moim zadziwieniem, właśnie pojawi się pacjentka z kalendarzem od Matki i Tajemnicami Różańca. Często widziałem go w wiejskich chatkach i bardzo chciałem mieć. Prawie krzyknąłem z radości...”Anioł Pański”.

    W czasie koronki do Miłosierdzia Bożego trafiłem do domu dobrego poganina z chorą żona (katoliczką). Tam zmarnowałem godzinę na naukę:

    <<Szkoda pana czasu na badanie Mądrości Boga Ojca. Pana pytania są od demona, bo zaczynają się od słowa: dlaczego? Na tym poślizgnie się każdy mądrala, bo oszust i kłamca uderza w każdej chwilce, ma moc i nie zdąży pan w końcu życia wrócić w pełni do Boga Ojca! Nie jest łatwo uzyskać zbawienie.

    Trzeba bowiem wrócić do Pana Jezusa, ale w pełni...nie ma sensu chodzenie tylko do kościoła!  Zło i dobro nie ma równych szans na ziemi, a Mądrość Ojca bada nas (próby) przed powrotem do Ojczyzny Prawdziwej!>> Poinformowałem go o większej odpowiedzialności po mojej informacji, bo nie będzie mógł powiedzieć, że: "nie wiedziałem"...

   W tym momencie przypomniało się zalecenie Matki Bożej z Medziugorie, aby odmawiać cały różaniec każdego dnia, ale mnie "nie idzie" ta część modlitwy wobec morza niechęci i jawnej wrogości do Kościoła Świętego...

                                                                                                                                  APeeL