Wstałem ociężały, aby śniadaniem przywitać zmarzniętą żonę wracającą z kościoła. Dzisiaj jest święto mojej umiłowanej ojczyzny, którą spotkało nieszczęście, bo wróciła władza żądna odwetu.

    Donald Tusk został oczarowany rządzeniem, ale pomylił się w swoim powołaniu. To potwierdzi się po czasie, bo zapomni o służbie.

    Z radia  Maryja płynie „My czwarta brygada”, a ja wołam; „Ojcze! Jezu! dlaczego to nas spotkało?...znowu do władzy doszli wrogowie! Wybacz im Jezu i jeszcze raz oddaj nas Matce, bo zginiemy”.

    Na darmo poszły wszystkie ofiary o których już nikt nie pamięta, a nawet zakazują wspominać. Trwa walka z patriotyzmem, rodziną i wiarą. Tworzy się ojczyznę ojczyzn, ale bez Boga. "Jezu! Wybacz im, ponieważ błądzą w oparach szatana!”.

    Nie poszedłem na Mszę św. za ojczyznę (fanfary, ważniacy z PO przy władzy, fałsz)…to doklejanie się do Kościoła katolickiego („tak mi dopomóż Bóg” Tuska), któremu nie wolno mieszać się do polityki. Jak to oddzielić: „nie zabijaj i nie kradnij”? Dlaczego kapłan nie może zalecić w kazaniu, że katolik nie może głosować na SLD i PO!

    W czytaniach król zmusza Żydów do złamania Prawa, a oni wolą zginąć i tak się dzieje z kolejno zabijanymi braćmi: „Lepiej jest nam, którzy giniemy z rąk ludzkich, a którzy w Bogu pokładamy nadzieję /../”.

    Św. Paweł mówił o potrzebie „/../ wybawienia od przewrotnych i złych /../”, a  kapłan wspomniał o męczennikach;

- ks. Rosłańcu (z pobliża Białobrzegów) zamęczonym przez hitlerowców (aresztowany w 1939 z propozycją porzucenia kapłaństwa), który „patrzy” teraz z witraża naszego kościoła

- ocalonym w Katyniu ks. Peszkowskim, aby dawał świadectwo prawdzie 

- przeszkadzającym bolszewikom Janie Pawle II.

    „O! Panie to Ty na mnie spojrzałeś”! Połykałem łzy, a św. Hostia przyniosła  ukojenie.

     W ręku znalazły się „Wysokie obcasy”, które określam koślawymi z art. „Maryja nie była spokojną kobietką”. Tam, socjolożka i feministka  dr Joanna Tomaszewska szydziła z Niepokalanego Poczęcia („zaszła z Duchem Św.”), a nawet robiła z Matki Zbawiciela ladacznicę („przecież nie miała męża”). 

    Później Pan Jezus powie do mnie przez Vassulę: „Wynagradzaj za tych, którzy Mnie nie kochają i pozwalają się zaślepiać rozumowi, a nie potrafią odróżnić ręki prawej od lewej”. To prawda i dlatego Pan wciąż się objawia, aby powstrzymać wielu w bałwochwalczych i bezbożnych teoriach.

    „Dziennik” ujawnił mentalność esbeków (brak skruchy i przyznania się), a minister Boni tłumaczył się przed oficjalnym ujawnieniem, że „straszyli, a ja nic złego nie robiłem”.

    Na ten moment prof. Bogusław Wolniewicz mówił o libertynach (bezbożnicy i gorszyciele) oraz lewactwie, które zalewa Europę i niesie wielkie zło. „Przeżyliśmy ruska, przeżyjemy Tuska”...

    Taką mamy Rzeczpospolitą! Dobrze wyraża to cebula zgniła w środku na którą właśnie trafiłem. Przykro mi, bo świadectwo wiary i obrona przeze mnie krzyża sprawiła dintojrę ze strony kolegów mieniących się katolikami.

    Napisałem prośbę o interwencję do Rzecznika Praw Obywatelskich i przekazałem do wiadomości „Wysokich Obcasów”. Złośliwa treść pisma nie spodobała się Panu, bo mamy być „roztropni jak węże, a prości jak gołębie”.

    Dodatkowo w „Dzienniku duchowym” bł. Jerzego Matulewicza przeczytałem słowa o potrzebie zdecydowanego zwalczania błędnych poglądów i nauk, ale nie ludzi i osób.

    Broniący wiary musi być pełen szacunku i miłości. Nie wolno ranić, dotykać boleśnie czyjegoś serca. To wielka prawda, bo nie jestem takim...                                         APEL