Dzisiaj zostałem obudzony o 5.15, a to oznaczało zaproszenie na Roraty! Myśli uciekły do „mojego” krzyża Pana Jezusa, który chciałbym oświetlić błyskającymi lampkami...

   Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie: „Ten Dar jest ci udzielony dzięki Mojej Miłości. Nie zasłużyłeś na ten dar”.* Nie wiem co oznacza to w tym momencie, ale na pewno wyjaśni się.

   Po wyjściu w ciemność zaczyna się, bo pani już biegnie „ścieżką zdrowia” obok mojego domu, a kurier pędzi na rowerze i nawet kłania się. Narasta złość, której dopełnia zamknięty kościół, lud czeka na kościelnego.

   W wielkiej ciemności wchodzę na chór, a po spojrzeniu z góry na rozświetloną świątynię przypomniały się słowa Pana Jezusa, że nie zasłużyłem na ten dar! Błyskawicznie przepłynął czas, gdy z żoną byliśmy odwróceni od Ojca Prawdziwego, a wówczas Pan zesłał nas do wioski (kilka miesięcy zamieszkania), gdzie w pobliżu nie było kościoła!

   W sekundce ujrzałem dar Boga, którym jest piękna świątynia wybudowana także dla mnie! Przypomina się wieczorne wołanie do Pana: „Niech Twoje Serce Jezu będzie że mną (chodziło o ten dzień)”.

   Teraz z zachwytu wołam: „Jezu! Naprawdę niegodny jestem tego daru!” Mój wzrok zatrzymała piękna figura Matki Bożej, a z serca wyrwało się wołanie: „Matko! Proszę wspomóż wszystkich z mojej rodziny. Matko moja! Ten lud chwali Cię jak może, ale tutaj powinna być śpiewająca młodzież z gitarami!”

    Łzy zalewały oczy, ponieważ ujrzałem nieskończoność dzieł Boga Ojca: sztuka sakralna, śpiew, muzyka, słowa i liturgia, a na na szczycie Eucharystia! Już wówczas robiłem zapiski moich przeżyć z zamiarem dzielenia się łaską i przekazania świadectwa wiary...ku chwale Boga Ojca.

   Na ten moment siostra zaśpiewała:” Matko Pocieszenia uproś u Syna łaskę i otuchę”., a psalmista wołał (Ps 72): „Niech Jego Imię trwa na wieki /../ Niech Jego Imieniem wzajemnie się błogosławią”.

    Tak znalazłem się w Niebie na ziemi. Łzy zalewały oczy, a serce dalej wołało z bólu: „Matko, Matko, Jezu, Jezu!". Napłynęła moc Boża wygnańca z własnego wyboru, bo często odrzucamy Boga Ojca, wiarę, Światłość, a wybieramy ciemność

   Jakby na znak schodząc z chóru w ciemności w żaden sposób nie mogę trafić do drzwi wyjściowych! Nagle mam odczucie znalezienia się w sytuacji bez wyjścia, a tak jest w Piekle.

   Po Eucharystii padłem na kolana w głębi bocznego korytarza i głośno zapłakałem. Ten płacz był podziękowaniem za wyzwolenie z ciemności, którą sam wybrałem...pocałowałem z wdzięczności Pana Jezusa w Głowę, a podczas powrotu do domu serce zalewała tęskna miłość za Zbawicielem.

   W tym stanie nie byłem zdolny do pracy, a właśnie wzywają do zmarłego pacjenta z nawałem w przychodni do 15.00. Dzisiaj Pan Jezus jest ze mną, cały czas trwam w pokoju, nawet mogłem się pomodlić: „Panie,pozwól z litości, aby w mojej ciemności zabłysło Twoje Światło”.

   Z telewizji płynął program o rodzinach cygańskich, gdzie kapłan podawał Eucharystię, a w tym czasie przepływały osoby współpracowników...od parteru do piętra. Krzyknąłem w duszy: „Panie mój, moi znajomi nie chcą Ciebie, większość Polaków odrzuca Twoje Światło, a wybierają  Cyganie”.

   Po wyjściu na modlitwę napłyną osoby: prostytutek, stręczycieli, złodziei, narkomanów i handlujących narkotykami oraz okrutnych morderców w tym zabójców 7 policjantów.

   Ogarnij cały świat Oczami Boga Ojca, a zapadniesz się pod ziemię. Sprawiedliwość Bożą powstrzymuje tylko garstka modlących się („resztka Pana”), bo już nie byłoby tego świata.

   „Ojcze! Tato!...proszę w intencji wybierających i tkwiących w ciemności, miej miłosierdzie nad nimi, bo nie wiedzą, co czynią”...„Dziękuje Ojcze za ten dzień!”

                                                                                                                           APeeL

* „Prawdziwe Życie w Bogu”