Dziewczynkę z białaczką zabrano ze szpitala na przepustkę, ale wystąpiła niepełna niedrożność przewodu pokarmowego (subileus). Zleciłem szybki transport do oddziału chirurgicznego w Warszawie.
Przy okazji rozmawiałem z ojcem, któremu powiedziałem, że ich cierpienie jest najwyższą próbą dla rodziców. Przekazałem mu, że ja w takiej próbie upadłem (zmarłą nam roczna Marta), bo odwróciłem się od Boga! Poprosiłem ich, aby pamiętali o tym, bo we wszystkich naszych nieszczęściach winimy Boga.
Na ten moment kolega dyżurny z pogotowia opowiedział mi swój piękny sen w którym znalazł się na Ostatniej Wieczerzy. Pan Jezus wyprosił Apostołów i zostali sami.
- Nic nie rozumiałem, a wyglądało to na jakby zapraszanie do stołu...muszę kupić ten obraz.
- Musi pan doktór wrócić do Pana Jezusa, który w tak piękny sposób zaprasza do nawrócenia. To sen o którym może tylko marzyć każdy człowiek wierzący!
- Tak jest...muszę iść do spowiedzi i Komunii świętej!
APeeL