Tuż po wstaniu próba modlitwy spełzła na niczym. Zauważyłem, że Szatan wykorzystuje nasze ziemskie kłopoty. Dzisiaj są obrady Sejmu RP, a w takim dniu „towarzysze” (od towarzyszenia) są bardzo czujni.
Ja jestem wrogiem ludu, a ma być uchwalana „Karta Praw i Wolności”. Cóż ja mam do tego, zamordowany w przychodni? Zobacz fałsz tego świata. Wyświęciłem mieszkanie i zaczynam modlitwy poranne, a w pracy „normalna młócka”. Taki jest mój los...
Podczas przyjęć pacjentów bardziej interesowały mnie obrady w sejmie niż badanie płuc, brzuchów i stawów...to wykonuje się mechanicznie (wprawa). Dzisiaj nic nie przyjmuję, a dary zostawione na siłę oddaję: temu miód, temu kawę, babci pieniądze na leki, a w końcu dnia 9 osobowej rodzinie pralkę.
Nawał był taki, że w biegu zjadłem obiad (stołówka na dole)...nie miałem nawet czasu wyjście do ubikacji. Tak dotrwałem do 14.30 i dopiero teraz teraz popłynie modlitwa w intencji tego dnia. Nawet przypomniały się słowa wczorajszej piosenki: „każdy burżuj to świnia”. Moja modlitwa koi w tym umęczeniu, ale zarazem mam radość z pomagania i mojej bezinteresowności.
Wracają obrazy z przyjęć pacjentów:
- ciężko chora i biedna babcia, która nigdy nie narzeka! Wielka jest ufność Boża w niektórych ludziach...tylko pokazać ich w telewizji.
- przypomniała się rozmowa z pacjentką, która czuwała przy umierającym…
- przybyła żona, która zmieniła ją...poczuli zimny powiew przed zgonem chorego…
- ostatnią chorą poprosiłem, aby nie płaciła i zmówiła za mnie litanię do Najświętszego Serca Maryi, a łzy zakręciły się w oczach.
W telewizji płynie relacja o słońcu, wybuchach, plamach...jakże marnym puchem jesteśmy jako ludzie! Czy przypadkowo płynie obraz usg z dzieciątkiem...od pierwszych chwil życia (cud poczęcia)? Nieprzypadkowe jest też pokazywanie kościoła w Rybniku, który wybudował przepiękny ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych...to jest potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia.
Po odmówieniu moich modlitw przepłynie cały świat, fałsz przywódców i wojny, a obraz dzieciątka do którego mówią: „zapytaj mamę, kiedy cię pokochała?” Łzy zalały oczy, ponieważ moje dzieciątko przyjąłem i pokochałem (próba z ciążą u żony). Dodatkowo wypadł obrazek św. Józefa: „och! ile Ty wycierpiałeś?”.
Jakże biedni są ludzie bez Boga Ojca. Oto lekarz w ośrodku dla umierających...naprawdę nie wie, co ma odpowiedzieć pełnym lęku ludziom. On leczy ich ciała i ucieka, a dodatkowo z telewizora płyną rady ateistycznych psychologów.
W wyobraźni ujrzałem międzynarodowy ośrodek dla poszukujących wiary...to było idealistyczne marzenie. Tam szedłem pod krzyż Pana Jezusa, gdzie u Stóp Zbawiciela wszyscy pobierali światło! Czy ten symboliczny obraz spełnia się...poprzez moje świadectwa wiary?
Dzisiaj, gdy to przepisują wybuchła kontrowersja dotycząca WOŚP z Jurkiem Owsiakiem w tle. Niby przypadkowo wszedłem na portal „Do Rzeczy”, gdzie dałem wpis pod chwalącym zbiórki w świetle kamer i pod kościołami z których później wielu nieźle żyje („koszty własne”):
<<Prawda boli, bo pokazuje obrzydliwości mateczki HGW i Jurka Owsiaka, który robi "za Kiepskiego"...sam jest "Plastusiem", a chwała kimolska pomieszała mu w głowie. Uwierzył, że jest wielki i umiłowany przez cały naród...>>
APeeL