Pan Bóg przemawia do nas na wiele sposobów...jak chce, ale środkami odpowiednimi do osoby. To jest pokazane na rodzicach mających gromadkę dzieci. Przecież nie można mówić językiem profesora do „nic nie kumającego” lub na Mszy św. po łacinie (wg lefebrystów).

    Zerwałem się, a w głowie aż huczało od boju duchowego...jak na froncie, ale przypomniano, że nie przeżegnałem się!

   Ten bój opiszę na zasadzie przeciwieństw:

1.   Mafia: to ziemskie „braterstwo” wspólnych interesów, pomaganie, łączenie się przeciw innym, ale w złych zamiarach! Kto nie z nami, ten przeciw nam...

    Wspólnota braterska, wszyscy jesteśmy braćmi, ci którzy nie są z nami są zawsze mile widziani ("ostatni będą pierwszymi"), a jedność nie dają interesy, ale łączność z Bogiem poprzez modlitwy. 

2. Musiałem załatwiać "bardzo ważne sprawy:  w Urzędzie Finansowym, w banku, zrobić zakupy, posprzątać garaż…jeszcze sklepy (zakupy), bank wysprzątać garaż, a żona zaangażowała mnie do trzepania dywanu! Tak właśnie żyją uwikłani aż do śmierci w sprawy ziemskie...

   To wszystko jest dodane, bo najważniejsze jest nasze zbawienie (stąd zalecenie przeżegnania się z pozdrowieniem Boga Ojca). Nawet napłynął obraz  pielgrzymki do Nieba prowadzonej przez Jana Pawła II w której "ujrzałem" siebie...dlatego tak ważne jest oderwanie się od wszystkiego na ziemi. Wolność Boża to wędrujący pielgrzymi!

3.  Napłynął obraz Piłata piszącego „Jezus Król Żydowski”...łzy zalały oczy, ponieważ serce przeniknęły Słowa Pana Jezusa: „Kto Mnie widzi...miłuje i przyjmuje...”. Nie dziwi nikogo czynienie zła, popisywanie się, ale pragnienie  ś w i ę t o ś c i (zadanie naszego życia).

    W czasie krótkiej modlitwy syn trzy razy podchodzi z „ważnymi sprawami”, a w czasie obiadu serce zalalo jej pragnienie.

   Później popłakałem się podczas modlitwy, a większość uważa, że modląc się „robi łaskę Bogu Ojcu, Jezusowi i Matce Bożej." Przy różańcu Pana Jezusa zatrzymałem się i trwałem w bezruchu w kontakcie z Bogiem. To było nagłe zalanie mojego serca Miłością Ojca. Tego stanu mojej duszy nie można opisać.

    "My, Panie Jezu stanowimy jedno przeciw światu i wysiłkom Szatana". Właśnie przechodziłem obok figury Matki Bożej przy bloku, .która "patrzyła" na mnie z otwartymi ramionami!  Płynie „Anioł Pański” ze słowami: „Oto ja Twój sługa Ojcze!” W tym czasie Matka Boża 

    Na koniec dnia napłynie natchnienie: „otwórz zapiski s. Faustynki”. Tam trafiłem na zalecenie modlenia się za grzeszników, bo na nas ciąży odpowiedzialność zbawiania, a Miłosierdzie Boże krępuje Szatana w porywaniu przez niego dusz ludzkich...

   Trzy razy napływało polecenie, abym dzisiaj nie pił alkoholu (wytrzymałem) i modliłem się…

                                                                                                                                   APeeL