Od 2.30 do Mszy św. o 6.30 nadrabiałem zapisy, a przed wyjazdem do kościoła serce zalał ból z powodu mordowanych na całym świecie (Syria, Donbas). Napłynęła matka płacząca nad zamordowanym synem na Bliskim Wschodzie.

   Teraz, gdy to piszę wielu Rosjan jest zabitych i rannych po ataku na bazę amerykańską. Trudno sobie wyobrazić życie w okolicy Donbasu, gdzie masz dom, ale musisz go opuścić, bo w okolicy nie ma sklepu z żywnością, a jesteś już stary. Ujrzysz to trafiając do raju, gdzie jest pokój i masz wszystko, bo otwarte sklepy zapraszają.

   Wróciła też moja krzywda z poczuciem, że wielu lekarzy pomyliło powołanie ze służeniem władzy okupacyjnej. Ja jestem wg nich chory, ale zwalczają mnie jak najgorszego wroga. W tym czasie całują sztandary z napisem, że „Dobro chorego najwyższym prawem”, pełnią najwyższe stanowiska i są autorytetami moralnymi.

   Właśnie moi prześladowcy z Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie odwołali się do Woj. Sądu Administracyjnego. To metoda ruska...przestępca robi z siebie ofiarę. Tak czynił też kolega psychiatra: powalił krzyż, ale do sądu pozwał stawiających taki („nielegalnie”). W tamtym czasie na własnej działce nie mogłeś ściąć nawet drzewa.

   Tak jest właśnie ze mną: w psychuszce zlecasz badanie psychiatryczne mimo braku zgody, a później udowadniasz, że gość nie chce się badać („dla jego dobra”)...przez specjalistki, które powinny pracować w komisji lekarskiej, ale w więzieniu.

    Na ten moment św. Paweł mówił o naszej wytrwałości w wierze, że tacy jak ja będą wystawiani na nawałę cierpień (Hbr 10, 32-39). Psalmista dodał, że: zbawienie prawych pochodzi od Pana (Ps 37/36), a Pan Jezus wyjaśniał co oznacza Królestwo Boże. Z moją łaską wiary jest to proste, bo to królestwo jest w nas.   

   Podczas konsekracji podziękowałem za zaproszenie na Bożą Ucztę i poprosiłem: Boże daj odwagę w obronie wiary, bo wokół króluje świat, brak duchowości, bylejakość uczestnictwa w ofierze Pana Jezusa, w ofierze codziennego umierania podczas misterium, którym jest Msza Św.”.

   Po Eucharystia ciało z duszą zostało zamienione na duszę z ciałem, chciało się płakać z powodu obdarowania „Tato dziękuję Ci za takie urządzenie tego świata z powołaniem Królestwa Bożego...za to, że dałeś nam chleb, który odmienia wszystko. Właśnie jestem błogosławiony i wezwany, a nigdy nie byłem godny.”…

    „Jezu mój Pnie, dziękuję za to, że przyszedłeś do mojego serca. Bądź uwielbiony Jezu, bo nie ma języka, aby to wyrazić. Nie dość, że jednoczysz się tutaj ze mną poprzez Cud Ostatni to czekasz na mój powrót z Bogiem Ojcem. Panie zatrzymaj mnie tutaj dla cierpienie, dawania świadectw wiary i jej obrony...tylko w tym celu pragnę zostać tutaj, nie chcę żyć dla życia.”

     Podczas litanii wołałem za mordowanych na całym świecie. Nie mogłem otworzyć oczu, ciężko oddychałem, straciłem ciało, teraz chciałbym tutaj zostać, a po powrocie do domu popłakałem się, cały czas dziękowałem za przybycie Pana Jezusa do mojego serca. Pokój i słodycz zalewały serce.

    Dzisiaj w serce wpadły trzy słowa o trzech Sercach Boga naszego. Nie ma języka, by to wyrazić, "bądź uwielbiony Jezu, nie dość, że jednoczysz się tutaj ze mną to czekasz na mnie w wieczności." Na ponownej Mszy św. o 17.00 wzrok zatrzymał obraz ks. Jerzego Popiełuszki oraz Apostoła Pawła z mieczem i Piotra z kluczami.

   Cały czas byłem wpatrzony we fresk „Golgotę” z ukrzyżowanym Zbawicielem między łotrami...w towarzystwie swoich prześladowców oraz morderców. Przepłynęli męczennicy za wiarę na całym świecie...od początku chrześcijaństwa.

   Eucharystia odwracała się, a później przewijała do przodu z ułożeniem w koronę. To jakby podziękowanie za mój wysiłek z przywiezieniem wnuczka do spowiedzi i Komunii św. Rozmawialiśmy o tym, że ludzie biorą dosłownie określenia: Uczta Pańska, gryzą św. Hostię jak chleb ziemski...

    Przed północą - jakby na znak dla tego dnia - za oknem sfora psów gryzła jednego biedaka, który ratował się ucieczką...

                                                                                                                                 APeeL