Podczas wyjścia z żoną na Mszę Św. wzrok zatrzymał „Rycerz Niepokalanej” ze słowami artykułu: „Niepokalana ratuje”! W drodze na Mszę św. mimo ciemności radość zalewała serce...bardzo pasowało odmawianie  cz. radosnej różańca.

   Wówczas przejmowałem się odczytami intencji i próbowałem je wymyślać już od rana (dzisiaj spokojnie czekam i zawsze „nadchodzą”). Szatan wykorzystywał to do mylenia mnie...właśnie podsunął los zwierząt dręczonych przez ludzi, a nawet wykorzystywanych seksualnie (sodomia). 

   W czytaniach (2 Sm) zwróciła uwagę rozpacz Dawida nad śmiercią syna Absaloma, a Pan Jezus wskrzeszał i uzdrawiał. Całe czytania i modlitwy poświęcone były chorobom najbliższych, a w zawołaniach kapłana w serce wpadło słowo: „dogorywająca”.

   Zważ ilu w każdej rodzinie jest takich...szczególnie pod względem zdrowia duchowego. W moim sercu pojawiła się córka, bo całość jej zdrowia (duchowego i psycho-fizycznego) oddaje to słowo.

   W wielkim bólu zawołałem: „Jezu! Jezu! Ja tak rzadko proszę w moich sprawach, bo tylko trzeba dziękować, ale moja córka potrzebuje łaski nawrócenia i uzdrowienia, przecież dogorywa."

   Tak jest naprawdę, a zły oprócz chorób zalecił jej dodatkowo „dobro”:..nie spożywanie mięsa! Jej stan wymaga egzorcyzmów, ale zawołałem: „Aniołowie i Święci módlcie się...za nią”. Po „spojrzeniu” Matki Bożej Miłosierdzia łzy zalały oczy, a dodatkowo popłyną słowa pieśni o Panu Jezusie, który przybył, aby pomagać tym, którzy proszą.”

   Wróciło też wczorajsze zapewnienie Pana Jezusa, że córka będzie nawrócona i uzdrowiona. W jej intencji przekazałem Eucharystię. Teraz jasne stało się poranne kuszenie, aby dzień poświęcić w intencji prześladujących zwierzęta! Podczas powrotu z kościoła - w intencji córki - popłynie „św. Osamotnienie" Pana Jezusa z koronką do Ukrytych Cierpień w Ciemnicy...

   Ciężko pracowałem w przychodni, a po południu wyszedłem na spacer modlitewny, aby kontynuować modlitwę. Moje serce zalewał śmiertelny ból, a przy słowach Pana Jezusa: „Oto Matka twoja, oto syn Twój” znalazłem się pod figurą MB Niepokalanej, która „przyszła” pod mój blok. Łzy leciały na ziemię...

   Tak się złożyło, że modliłem się też: za pijących z zatrutego źródła...

                                                                                                                           APeeL