Zdrowi nie dziękują za tę łaskę Bogu Ojcu, nie widać ich w kościele, ale są szczególnie zaskoczeni, gdy dopada ich choroba lub wypadek;

  • mówienia (brodawki HPV na strunach głosowych)
  • chodzenia (złamanie, martwica aseptyczna kości, uszkodzenie więzadeł krzyżowych kolana)
  • sprawność układu neurologicznego (dyskopatie, udary i porażenia w tym czterokończynowe)
  • nawet nie wspominam o ciężkich typu podstępnych nowotworów lub chorób przewlekłych i nieuleczalnych (rzs, scleros multiplex, itd.)...

   Pomyśl o każdym naszym narządzie, który jest cudem stworzenia przez Boga i jego szwanku (pęcherz, nerka, narząd równowagi, utrata oka, itd.). Znajdź się na miejscu piłkarza lub człowieka ciężko pracującego z uszkodzonym kolanem...

   Sam doznaję wstrząsu na myśl, że po złamaniu dwóch kostek mógłbym nie chodzić, a jest mi to potrzebne do spacerów modlitewnych z odczytywaniem intencji. Nie potrafię modlić się w domu i odczytać intencji, a przez to cały zapis byłby do niczego.

   Pomyśl o zwykłych ludziach, którzy muszą wybrać się do lekarza, nie mówię o zabiegach operacyjnych, gdzie trzeba wykonać ambulatoryjnie większość badań, mieć aktualną grupę krwi, itd.

   Większość chorób jest związana z naszym wiekiem i to nic dziwnego, ale kłopoty pozostają. Dobrze jest dożyć w sprawności do swoich lat, a nawet do śmierci. 

   Wg mnie zbyt często zdrowie jest bożkiem. Ja codziennie mam do czynienia z ludźmi mającymi nadzieję na uzdrowienie, ale wśród nich są też; zdrowi, hipochondrycy oraz przestraszeni śmiercią przez Szatana. Biegają w deszczu i mrozie „po lekarzach”, a nie przyjmują mojego zaproszenia do kościoła, do Pana Jezusa, Prawdziwego Lekarza, bo duszy i ciała. Tam, gdzie mogą uzyskać moc i pokój.

   Czekają u lekarzy na zmiłowanie. Ile tłumaczę, że ciało to tylko opakowanie. Właśnie siedzi taki bogacz, którego zapraszałem kilkakrotnie. Zapatrzył się w choroby przewlekłe, a właśnie złamał żebra! Ile leków sprawia dodatkowe cierpienia i choroby, a nawet śmierć. Taką mamy medycynę! W ilu chorobach lekarze są bezradni. Ilu walczy z nadwagą, nałogami...bez Boga, modlitwy, zawołania i często złorzeczy na swój los.

    W telewizji pokażą chorą porażoną po wypadku, nowotwory oraz czekającego na przeszczep serca. Ważne jest przyjęcie danego cierpienia (choroby), a Pan dotknie i wszystko będzie jasne. Oto dzieciątko, które urodziło się bez pęcherza i z uszkodzonymi nerkami. Modlitwy sprawiły cud – jest zdrowe!

   Wielu leczy się na własną rękę (oszukiwani)...także u fałszywych uzdrowicieli. Medycyny nie można się nauczyć, bo to wiedza nieskończona i jak wszystko jest wciąż odkrywana.

   Uwierz w pomoc Boga Ojca i wszystko zaczynaj od proszenia Go o prowadzenie, ofiaruj cierpienia, a zobaczysz jak wszystko się ułoży.  W moim otoczeniu życie straciło 10 lekarzy (lekomania: relanium, narkotyki, alkoholizm, wypadki, miażdżyca u przejętego chorobą wrzodową pacjentów). 

   Tamtego dnia miałem natchnienie podejścia do „spowiedzi”, bo pragnąłem pozbyć się gadatliwości i żartowania. To zniknie po przejściu na emeryturę, bo cały czas będę poświęcał Bogu (opracowywanie dziennika, modlitwy i Msze Św.).

   Popłakałem się po spowiedzi, a łzy leciały na ziemię. Za pokutę otrzymałem odmówienie cz. bolesnej różańca za dzieci leczone w CZD. Tam jeździliśmy też z synem.

   W intencji tego dnia po latach odmówiłem drogę krzyżową i św. Agonię z mojej modlitwy. Dodam na zakończenie, że zdrowie ma trzy poziomy: duchowe, psychiczne oraz fizyczne…

                                                                                                                                           APeeL