Jadę na Mszę św. a ból zalewa serce, bo moim charyzmatem jest mistyka eucharystyczna. Do końca życia będę urzeczony tym wielkim cudem Boga, który „Swe Ciało w chleb przemienił”.
Po zjednaniu z Panem Jezusem w radości jechałem do przychodni, ale na panewce spalił plan uzyskania jednego dnia urlopu...kierowniczka nie wyraziła zgody (braki kadrowe). W ten sposób została podana intencja modlitewna tego dnia, która zostanie potwierdzona „duchowością zdarzeń”:
- Małysz nie zdobył złota
- zwabieni do pracy...trafiają do obozów, a wielu ginie bez wieści
- czystki etniczne w Serbii
- studia, małżeństwo, praca, mieszkanie - ile zamiarów nie wyszło
- uciekła od męża i nie dotarła do domu
- złapany pedofil
- zatonęli podczas połowów
- obrońcy biednych, których wyrzucono na bruk...młoda rodzina bez pracy nie może wrócić do swojego lokum.
Sam wiesz o co chodzi, bo w swoim życiu miałeś takie sytuacje...często do końca nie wiadomo czy nie były z Woli Boga Ojca. Szkoda, że ludzie wcześniej nie proszą Boga o Jego Wolę (weźmie taki pożyczkę i nagle umrze, posadził młody sad i trafił na zimę stulecia, itd.).
„Panie! zmiłuj się nad tym światem, bo wokół towarzysze milionerzy i tacy, co nie maja na chleb”…
APeeL