Dwa słowa wyjaśnienia, bo jest tutaj pismo do IPiN w Warszawie jako wynik mojej desperacji, ponieważ napadnięto na mnie w Izbie Lekarskiej za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa: moja wiara (mistyka) to choroba psychiczna (psychoza).

                                                    Instytut Psychiatrii i Neurologii
                                                        I Klinika Psychiatryczna
                                              02-957 Warszawa, ul. Sobieskiego 9

    Serdecznie dziękuję za wyznaczenie terminu konsultacji na 10 marca o g. 13.00. Całość postępowania jest niegodna kolegów lekarzy…nie wolno bez badania stawiać rozpoznań szczególnie w chorobach psychicznych. 
Doświadczenia duchowe zadziwiają nawet mnie samego. 

    Proszę o kontakt z lekarzem psychiatrą – katolikiem. Przed rozmową proponuję pokazanie moich pism kapłanowi Instytutu. Upór w dochodzeniu swego jest niezgodny z pokorą przyjmowania cierpienia, ale ja mam tak czynić dla świadectwa wiary oraz otworzenia oczu władzy samorządowej (służba), aby w przyszłości zarzucono takie postępowanie…

    Z telewizji popłynie program o m e d y t a c j i. Zobacz różnicę. Tutaj wyciszenia ciała (różne techniki) z wpływem na „ducha”. Komunia Święta sprawa to natychmiast…wówczas "tracisz” ciało fizyczne poprzez połączenie duszy z Bogiem!

   Piszę to jako lekarz-mistyk…jako  w i e d z ą c y! W tej sekundzie wyjaśniło się moje „wybranie”…właśnie lekarz potrafi to opisać (zachowanie ciała fizycznego i duszy, odróżnienie duszy od jakiegoś „ducha”)…tym bardziej, że znam działanie używek w płynie.

    Alkohol (nie znam działania narkotyków) powoduje różnego typu przyjemności w m ó z g u, a Komunia Św. działa w naszej duszy. To ostatni i wieczny Cud Boga…dzięki codziennemu przyjmowaniu Ciała Zbawiciela mam moc w tej próbie.

   Nigdzie nie spotkałem podobnych doświadczeń duchowych. Zdziwiony przeczytałem to do czego doszedł Św. Jan od Krzyża…celem życia jest świętość, a dochodzimy do niej poprzez wykonywania Woli Boga Ojca! Niedawno pytano o to teologów…nie poradził nawet o. Góra.

                                                                                                                                   APeeL