Północ, a ja wraz z uderzeniem dzwonu kościelnego zawołałem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, Bóg Ojciec dobry, miłosierny, łagodny i łaskawy, a także Matka Boża oraz św. Michał Archanioł z zastępami Aniołów!” Zacząłem odmawiać „Anioł Pański” i „Pod Twoją obronę”.

    Dzisiaj postanowiłem słuchać natchnień modlitewnych, ale teraz uwagę przykuła Biblia, którą zabrałem na dyżur w pogotowiu. Zdziwiony czytam słowa zachęty do walki ze złem (List do Efezjan 6, 10-16):

    <</../ umacniajcie się w Panu i w działaniu mocy jego. Przyobleczcie się w zbroję Bożą, abyście mogli się ostać przeciw zasadzkom diabelskim. Albowiem prowadzimy walkę nie z ciałem i z krwią, ale /../ przeciw złym duchom w przestworzach niebieskich. /../ We wszystkim trzymajcie się tarczy wiary, którą moglibyście zagasić wszystkie strzały ogniste złego ducha >>.

   Na ten czas zrywają do dalekiego wyjazdu, a to jest okazja do odmawiania mojej modlitwy: "za chorych w izolatce szpitalnej", która znajduje się  nad pokojem lekarskim pogotowia. Właśnie umiera tam pacjent na nowotwór płuca, zna rozpoznanie, a ja poprosiłem go o przekazanie swojego cierpienia za dusze czyśćcowe.

    Rano podczas odmawiania różańca Pana Jezusa wypada "oddanie wszystkiego przez Pana Jezusa biednym". Z serca wyrwało się wołanie: „Jezu! Ty nic nie miałeś oprócz tuniki, którą utkała Ci Matka Boża i która „rosła” z Tobą, a na Golgocie oprawcy rzucali o nią los!" Popłakałem się...

    W tym czasie drażnił Szatan, a w audycji katolickiej kapłan mówił, że „światło świadomości samo zniszczy zło”! Ponadto zalecano „święte” budzenie się, ale nie wspominaną o przeżegnaniu się!

   Napór złego trwał około godziny, a teraz w okolicy nadbrzusza i serca pojawiła się słodycz i Pokój Boży. Wróciła pogoda i radość, którą mogłem przekazywać wystraszonym pacjentom. Facetowi dałem lewe zwolnienie wskazując na pomoc Boga, którą ma w przyszłości odrobić...bezinteresownie!

   Pacjentka dała mi 10 dolarów, a Pan przysłał jako ostatnią biedną kobiecinę, której mąż przepił wszystko i nie miała na leki. Oddałem jej te pieniądze, a wielka radość zalała serce.

   Czas szybko płynie, zmęczony zasnąłem w fotelu, a na Mszę Św. obudził mnie głuchy telefon! Szatan wpuszczał rozdrażnienie, zwątpienie i zniechęcenie z odciąganiem od kościoła, bo dzisiaj są ostatki („pójdę innego dnia”...kuszenie odbywa się w pierwszej osobie).

    Ten bój był mocny, wywoływał pustkę w sercu oraz niechęć do kapłanów i kościoła! Podniosłem głowę i z daleka ujrzałem postać Pana Jezusa, a radość napłynęła do serca. Szczególnie mocno zadziałały wyciągnięte dłonie Pana...jakby zapraszające. Padły słowa: „bądź święty, jak Ja jestem Święty”, a chór śpiewał moje wołanie o północy!

    Jakże zdziwiony słuchałem kazania o  t u n i c e  Pana Jezusa! Sowiecki aktor na oczach publiczności miał podeptać Biblię i zrzucić tunikę Pana Jezusa. Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.03.2019) przypomniało się podobne zachowanie Kuby Wojewódzkiego, który w swoim programie (TVN) zepchnął Biblię ze stoliczka i ją przydepnął!

   Eucharystia była w intencji potrzebujących Światła Bożego...skuliłem się na kolanach, a serce wypełniła miłość Pana Jezusa. Postanowiłem nie gadać w poście, bo: "tylko o Tobie, Matko i o Twoim Synu powinno się rozmawiać!”

     Wybiegłem z podziękowaniem Zbawicielowi za przebieg dzisiejszego dnia, bo zauważyłem:

  • wołanie o północy (podobne słowa śpiewał chór)
  • różaniec z wołaniem o tunice (kazanie o tunice)
  • Pan Jezus oddał wszystko biednym...próba z biedną
  • modlitwa przebłagalna – wołałem za prof. Marię Szulc
  • wspomniałem dusze dziadków ze strony matki, a przybyła chora, która ich znała...

    Wstąpiłem do kwiaciarni, a Matka Boża podarowała żonie - przez sprzedawczynię - kilka maleńkich różyczek…

                                                                                                                                             APeeL