opr. 08.09.2014 Narodzenia NMP
Pan Jezus dał mi do ręki ten zapis z początku mojego nawrócenia, aby ukazać bój duchowy i moją ówczesną słabość w odczytach intencji. Zły mylił odczyty w prosty sposób (modliłem się „za braci odłączonych”).
Dzisiaj jest wielkie święto Matki Bożej i będę wołał w „krzyżowej” łączności z tamtym czasem (specjalnie poszedłem do spowiedzi).
Wówczas w śnie zza zakrętu wyjechał rozpędzony autokar z „braćmi odłączonymi"!
- Tylko tylu?.. zapytałem zdziwiony.
- Tak, bo reszta to niewierzący!...napłyneło wyjaśnienie.
To prawda, bo ludzi wierzących jest najwyżej 1/5 z podawanych procent (nawet wśród katolików). Jaka jest wiara kalwinistki Elizy Michalik z „Super Stacji”, która atakuje wszystko co święte? Wolę już głupiego wroga wiary Kubę Wątłego.
W ciele jesteśmy stworzeni jak zwierzęta...poprzez współżycie rodziców, ale w odróżnieniu od tych ostatnich chodzimy na dwóch nogach i mamy ręce. Jeżeli piszę "ręce"...rozszerz to na umiejętność tworzenia. Zwierzęta też potrafią wiele, ale tylko w zakresie w jakim są stworzone przez Boga. Wrona kracze i do końca życie nie nauczy się śpiewać, a małpa nie ma duszy.
Zaczynam dzień w wielkiej słabości i w podłym nastroju, a podczas wchodzenia do pogotowia, bo dzisiaj mam dyżur bestia pcha mi do głowy „faryzeuszy”!
W ciszy gabinetu padłem na kolana i zacząłem moją modlitwę za "braci odłączonych i faryzeuszy”! Pomogło, ale dzisiaj wiem, że zmylił mi odczyt intencji.
Nagle zostałem wezwany do domu udręczonej niewiasty, gdzie szatan robi bałagan i króluje złość oraz nienawiść, a wszystko jest brzydkie i brudne (czarny sufit oraz odstające tapety).
Przypomniał się wczorajszy wieczór, gdy w ciszy domu-raju na ziemi tykał budzik, a ja przy lampce nocnej w uniesieniu modlitewnym wołałem do Boga: „Panie Jezu spraw, aby nastało dobro, a w ludzkie serca wstąpiła ufność, sprawiedliwość i poczucie prawdy".
Strona Boża to: piękno, dobro, pokój, czystość, a także biały obrus na stole, delikatność i miłość. Strona demoniczna to złość, taki właśnie stan ludzkiej siedziby z nieludzkim bałaganem i niepotrzebnym wezwaniem pogotowia (nadużywanie darów).
Powiedziałem „chorej” wzywającej imienia Matki Bożej, że trzeba to czynić cały czas, a nie na końcu, ale dom powinien być i pomalowany własnym siłami. Tak miałem pokazane elementy nieba i piekła już tutaj! Jakże zły lubi takie poniżanie człowieka.
Teraz jestem w więzieniu dla młodocianych i sercem znalazłem się przy tych nieszczęśnikach, bo „byłem w więzieniu, a odwiedziliście mnie”. Nawet wskazałem im, że św. Łotr był pierwszym świętym!
Jakże chciałbym dawać świadectwo wiary i mówić o Jezusie i życiu prawdziwym. Tam właśnie potrzebni są nawróceni przestępcy - oni powinni prowadzić takie chrześcijańskie ośrodki! W intencji tego chłopca odmówiłem modlitwę św. Brygidy (Tajemnicę Szczęścia).
Zerwali na wyjazd i trafiliśmy do brudnej i zagraconej chałupy z nieprzytomną i zanieczyszczona pacjentką. Chorą szybko obmyto i zabralismy ją do szpitala.
Z sąsiedniej chaty inna starowinka pchała dziecinny wózek z bańką mleka...do skupu! To znak życia tylko tym światem...często do końca! Co szatan wyprawia z ludźmi.
Trafiliśmy też na przyjęcie z okazji Pierwszej Komunii świętej, gdzie upił się do nieprzytomności 60-letni człowiek. Po przybyciu zastałem leżącego na podwórku w otoczeniu mieszkańców wioski.
Przebudził się i żartował na tematy seksualne. W górnej szczęce miał tylko dwa zęby...jak u węża, bo faktycznie działał w imieniu szatana.
Chciało mi się płakać, bo całkowicie zepsuł ten święty czas...wciągnął w swój wyczyn całą wieś, zdruzgotał rodzinę i zaangażował pogotowie ratunkowe z oddziałem wewnętrznym (zatrucie alkoholem). APEL