To całkiem inny dzień. Idę do garażu i śpiewam; „ja z Tobą mogę wszystko”. To słowa rosyjskiej piosenki, którą gram na akordeonie, gdzie; „ja od ciebie niczego nie otrzymam”. Na ten moment płynie inna, a w serce wpadają słowa : „właśnie chce się żyć”.

   W sercu odżyła prawdziwa chęć życia. Tak, bo z Bogiem można uczynić wszystko...nawet zawołałem; „dzisiaj z Tobą odżyła radość prawdziwa i chęć życia”. Napłynął obraz Korei Północnej z maszerującymi kobietami; „nie uratują króla liczne wojska”. Odeszła niechęć do moich wrogów i złych na mnie.

    Czytałem o darach Ducha Świętego, a kapłan mówił o Tej Osobie Trójcy Świętej. Dzisiaj dano nagły dyżur, a Krajewski śpiewa z serialu „M - jak miłość”.

    15.00 Nagle napłynęła łączność z Panem Jezusem, a zarazem ból rozłąki z tęskną miłością; „Jezu! Jezu! Jak Cię pocieszyć? Wiem, że z dłońmi pełnymi miłości...do wszystkich wokół i do Boga-Ojca, a także Twojej Matki. Jak mam Cię ubóstwić? Jak przekazać Twoją Miłość”?

    Na ten czas trafiłem do dziadka, który w oborze złamał biodro. Straszliwy upał, odór. a maciora leży z małymi prosiętami. On lubił zwierzęta, żył tym. Teraz inna chata. Strzecha nad obora, gniazda jaskółek. Zabieram ojca rodziny z zapaleniem trzustki.

   Przepływa świat tych, którzy są w miłosnej rozłące; marynarze, młodzi zakochani, żołnierze, wyjeżdżający za chlebem, będący w delegacji i tacy jak ja na różnych dyżurach (poza domem)...

   Na Mszy św. w tej intencji nie mogłem się ukoić. Po konsekracji duszę zalała słodycz, a łzy oczy, nie chciało się wyjść z kościoła...wołałem do Boga Ojca i wolno...wolno wracałem do świata. Nie można przekazać tęsknoty za Panem Jezusem. To tęsknota matki za dzieciątkiem i odwrotnie...

   „Boże Ojcze! Ile pokazujesz mi każdego dnia. Daj to przekazać”!

                                                                                                                   APeeL