W pogotowiu, w nocy był straszliwy ziąb, a człowiek dodatkowo głodny i w żaden sposób nie mógł spać. Na szczęście zerwano na wyjazd...ogrzałem się w karetce i mogłem odmówić moje modlitwy... 

  W drodze powrotnej podczas błysku sennego pojawiła się niezwykłej piękności Matka Boża Niepokalana w płaszczu, nakryciu od głowy do stóp, cała w światłości z błękitem na obrzeżach, także na rękawach, w dłoniach miała bukiet kwiatów! Nie wyrazisz tego żadnym językiem, a to sekundka, bo więcej nie wytrzymasz bez okrzyku zadziwienia! 

   Teraz zaczyna się "z a m ę t  z i e m s k i”, bo zaspałem, a zrywają do nieprzytomnego...po godzinie wracał do domu na własnych nogach, umierającego przewlekle chorego i kolki nerkowej. W tym momencie ujrzałem dar kąpieli, toalety, spokojnego zjedzenia śniadania i wypicia kawy. Zrozum, że to wszystko są dary! Ktoś, kto ma to wszystko od lat powie: „jakie dary, co za głupstwa pan gada?”

    Przypomniał się pacjent, który przeżył okupację, a nawet "kopanie grobu dla siebie": dzisiaj to jest raj...ujrzysz to dopiero, gdy otrzymasz łaskę wiary! Ja widzę ten raj, którym jest p o k ó j! To wielki dar Boga. Nawet ułożyłem taką modlitwę.

   Podczas przejeżdżania obok „mojego" krzyża, w serce wstąpiła radość, a z piosenki radiowej padnie pytanie: „czy to wstyd, że chcę cię blisko mieć?” Ja wiem, że jest to od Matki, nawet odczułem Jej bliskość...

    W czasie dalekiego wyjazdu i modlitw napłynęła tęsknota za Bogiem Ojcem. Jakże chciałbym mówić o Ojcu i wiem, że to kiedyś stanie się. W wyobraźni znalazłem się w telewizyjnym programie: „Mój Prawdziwy Ojciec”, gdzie mówiłem o Jego Dobroci, Miłości i nieskończonym Miłosierdziu. Stwórcę przyjmuje większość ludzi: „jakiś Bóg jest, coś tam musi być!” 

   Nawał trwał dalej: zatrucia, bóle głowy i stawów, pędzimy też z młodym nieprzytomnym do szpitala. Tam chodzę po korytarzu, otworzyłem modlitwy, a wzrok padł na „zamęt ziemski"...tak, to jest zamęt ziemski. Dzisiaj, gdy to przepisuję (20.05.2019) lotniskowiec USA płynie w pobliże Iranu, który chce wojny. 

   Jeszcze tylko odwiedziny młodego umierającego na przerzuty nowotworowe, który wszystko rozumie, ale nie może mówić...potwierdza tylko: „tak i nie”! Wymieniłem mu cewnik założony w szpitalu. Ostatnią z tego ciągu była babcia, której ukazała się Matka Boża.

  Teraz pocieszają zwierzątka...oto wróbelek myje się w brudnej kałuży, a jaskółka zbiera materiał na gniazdko...na wiejskim podwórku pojawił się wielki i piękny pies do którego „trzeba wszystko mówić” i wpadło kilka obcych gęsi „na śniadanie”, będę też obserwował ciężką pracę osy przy budowie podwieszonego i odwróconego domku.

   W smutku i z trudem płynie koronka do Miłosierdzia Bożego z zawołaniami o miłosierdzie dla tych, których zna Matka z prośbą do Serca Jezusa, aby przyjął ich, dał im Światło...przecież ja też żyłem w ciemności.

   Teraz na działce przepisuję wszystko (jak się okaże dla Ciebie), a w sercu pojawiła się s. Faustynka, która bardzo cierpiała z podobnego powodu, a teraz wspomaga mnie u Pana Jezusa i Matki! Łzy zakręciły się w oczach, a u mnie to znak Prawdy!

    Podczas prac polowych zniszczyłem mrowisko. Napłynęły obrazy wojny w b. Jugosławii oraz niszczone osiedla indiańskie podczas wytyczania torów kolejowych. Na ten moment podają, że w Bośni i Hercegowinie zabija się ludzi jak zwierzęta, a 700 tys. jest bez dachu nad głową! Pokazują wygnańców...dziecko łapczywie pijące wodę! W jednej chwileczce mam pokazaną kruchość Pokoju Bożego...

    „Matko, Ty pragniesz, abym trafił do Twojego Królestwa, gdzie jest wieczny Pokój i Miłość”. Tam istnieje kraina wiecznej szczęśliwości z nieskończonością Tajemnic. Nam wydaje się, że już odkryliśmy to co, było do odkrycia. Matka nawet mówi: „wyjaśniłeś Tajemnicę, to jest wyjaśniona”...w sensie niepotrzebnych dociekań!

    Zrozum moje odczucia, tego, który nie ma żadnej wątpliwości, że Matka Jest. Na świecie, także wśród chrześcijan większość nie przyjmuje Matki...zrozum Jej cierpienia. Znalazłem melodię: "Matko, która nas znasz. Matko moja! Ty, która nas znasz tylko z Tobą trzeba dzielić radości i smutki...tylko Tobie można wszystko powiedzieć...tylko Ty wszystko zrozumiesz! Matko Boga i ludzi.”     

     Płynie muzyka pastucha wg S. Gosseka w audycji „Wszechświat na pięciolinii” K. Lipki. Zdziwiony słucham tego, ponieważ dzisiaj rozmawiałem z dziadkiem 92 lata. Zapytałem go czy słyszał w tamtych czasach o atomie, ale rodzina zaśmiała się: „on nic nie wie...był pastuchem".

                                                                                                                             APeeL