W obawie przed upałem pojechałem na Mszę Św. o 7.00. Jak nigdy klęczałem podczas śpiewania Godzinek, a później stałem z mocą.

    Dzisiaj popłynęły piękne Słowa wprowadzenia z podziękowaniem Panu Jezusowi za Jego Obecność pod postacią chleba i wina czyli św. Krwi i Jego Ciała. Dla ludzi normalnych ta Tajemnica Boża jest nie do przeskoczenia. Nawet wielu kapłanów nie wie w jakim cudzie uczestniczy (Konsekracja).

    W czytaniu z Księgi Rodzaju (Rdz 14, 18-20) będzie wspomnienie kapłana Boga Najwyższego Melchizedeka, który wyniósł chleb i wino błogosławiąc Pana, a św. Paweł (1 Kor 11,23-26) wspomniał o Ostatniej Wieczerzy, gdy Pan Jezus przed Swoim wydaniem przekazał nam Chleb Życia dla duszy.

    Zdziwiony słucham słów kazania, gdzie wspomniano o cudownym rozmnożeniu chleba i ryb dla 5 tys. mężczyzn jako znaku potrzebnego ludziom, aby uwierzyli. Apostoł Tomasz widział wszystko, ale później musiał włożyć palec w bok Zmartwychwstałego Zbawiciela.

   My potrzebujemy też znaku widzialnego dla tego Cudu Ostatniego, pokarmu dla duszy (opłatek). Także wino jest odpowiednikiem św. Krwi Pana Jezusa. Wykonano zdjęcie za kapłanem konsekrującym i tam pojawił się krzyż...ze św. Ran Zbawiciela płynęła krew do kielicha.

    Dziwne, bo kapłan nie wspomniał o duszy, skupił się na pokarmie dla ciała, nawet stwierdził w rozmowie, że jedna ze świętych żyła tylko Eucharystią (w sensie karmienia ciała opłatkiem). 

    My mamy ciało z genotypem otrzymanym od rodziców oraz wcieloną duszę (cząstkę Boga)...dlatego jest zawsze z nami, wszechobecny w ludzkości. Szkoda, że kapłani nie zapraszają na codzienną Mszę Św. z podawanym Chlebem Życia (Cudem Ostatnim).

    Ludzie stoją od rana po wydawaną żywność, a nie chcą przybyć po Św. Chleb dla duszy. Potrzebujący żywności dla ciała i potrzebujący Eucharystii dla duszy. Nigdy nie słyszałem zaproszenia tych, który mają czas, aby dołączyli do "resztki Pana". 

   Chleb codzienny jest potrzebny ciału fizycznemu (nigdy się nie znudzi), a Eucharystia jest takim chlebem dla duszy. Dzisiaj trzymałem Ciało Pana Jezusa i chciałbym tak umrzeć. "Opłatek" był w ustach, a w duszy już trwało działanie.   

    Modlitwa oraz Msza Św. z Eucharystią w intencji potrzebujących jest wielką łaską.  Przez sekundę wyobraź sobie kolejkę czekających na ten dar w Czyśćcu. Ty, który to czytasz nie zlekceważ mojego doświadczenia, bo do zbawienie nie wystarczy być dobrym. Trzeba pójść za Panem Jezusem i spożywać Jego Ciało. Nie szydź jak czynią to inni, bo później będziesz żałowal.

   Przecież sam żyłem tak jak wielu; harówka w pracy i to często dla zarobku (zapłatę już otrzymałem), realizowanie zachcianek ciała oraz drinkerstwo z pokerem.

   Po nawróceniu wiem, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierzy i przekazuję to Tobie "tu i teraz" z zaproszeniem do Sakramentu Pojednania. Jak wytłumaczysz się, że nie przyjąłeś tego zaproszenia od Boga Ojca?

    Podczas tego zapisu wciąż trwało działanie Cudu Ostatniego w mojej duszy. Zapytasz; jco czułem? Cały czas miałem słodycz w ustach (nie ma takiej na ziemi) oraz pokój Boży w sercu z sytością ciała fizycznego...

   Na procesji, która trwała 1.5 godz. cały czas miałem skulone serce i łzy w oczach. To można przekazać nagrywając jej przebieg z grą orkiestry i śpiewem siostry oraz ludu, słowami kapłana i moim krzykiem z duszy...  

                                                                                                                        APeeL

                                                                                                                                                         

 

Czytanie dziennika; trudność w dotarciu do dalszych stron dziennika, korzystaj z wykazu:  chronologicznie

Wyszukaj: wpisz datę, frazę lub intencję, najedź kursorem na Szukaj i kliknij enter.

   Napisz do mnie apel1944@wp.pl