Nie ma Boga oprócz Jahwe...

     Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa była "resztka" Pana, bo właśnie zerwała się nawałnica z piorunami. Podczas błogosławieństwa Monstrancją popłakałem się...przy każdym gongu dziękowałem za wszystko; Bogu Ojcu, Bogu Panu Jezusowi i Bogu Duchowi Świętemu.

    W oczekiwaniu na Mszę św. zaczęły napływać obrazy nienawidzących nas i to we własnej ojczyźnie. Wróciła refleksja dotycząca różnych napadów dzikich, co widzieliśmy 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim.

   Pewność powrotu do władzy była tak wielka, że przed występem królewicza na białym koniu...wypuścili z maczetą głupka duchowego Leszka Jażdżewskiego. Tacy zawsze reprezentują wielkie idee rewolucyjne: wolność, równość i braterstwo...

    Działalność Leszka (imię oznacza; lścić czyli działać podstępnie) kojarzy się z piosenką "Niech żyje wolność". Jego mama też chciała go wychować na "pana wielkiego", ale musiała oddać do poprawczaka. Ten teolog-amator poklepany przez Donalda mniejszego stwierdził, że jestem zapędzany krzyżem-pałką przez kapłanów czarnoksiężników do zagrody ciemniaków.

   Podział stał się jasny; Koalicja Europejska czyli elita oraz reszta w tym świnie, wyznawcy Boga Objawionego. Donald sprzedał konia, a o działającym podstępnie wolnościowcu słuch zaginął. 

    Natomiast wynaturzeni - prowadzeni przez wystawionych prezydentów - zaczęli uderzać w Świętość Świętości (Najświętszy Sakrament). Szatan wie, co czyni. W tym czasie w redakcjach głowią się dlaczego tak napadana jest moja wiara.

   Nic tego nie zmieni do ponownego przyjścia Pana Jezusa z oddzieleniem owieczek od baranów. Ostrzegam jako wiedzący. Ja nie doczekam tego momentu, ale Apokalipsa już trwa! Nie widzisz tego? Taki ślepy jesteś? Zasłuchałeś się w kazania złotoustego "kapłana" Roberta Biedronia?

     Podczas całej Mszy św. napływały obrazy nienawidzących nas;

1.  znajomych i sąsiadów...nawet krzyczących, że codziennie latamy do kościoła

2. nadal wrogami naszej wiary są bracia starsi w wierze, którzy wciąż czekają na Zbawiciela z bronią wodorową...dla islamistów jesteśmy strasznymi poganami, których należy "wyciąć".

     Napłynęły straszne obrazy demolowania Świątyń Boga Objawionego z rozbijaniem figur Matki Bożej, palenia obrazów, łamania krzyży i pustoszenie Tabernakulów. Szatan zna Prawdę i wskazuje na takich jak ja jako "wrogów"...

3. wszystkie odłamy wiary "zreformowane", gdzie nie ma Eucharystii...nawet nie wspominam o św. Jehowy szerzących głupoty z "wybraniem" samych siebie do życia w raju

4. wszelkiej maści bezbożnicy, w tym groźni koledzy psychiatrzy (nieuzbrojone ramie bolszewików), którzy robili i robią wiele krzywdy wiernym Bogu traktując ich jako chorych

5. nienawidzą nas "kochający inaczej", bo w mojej ojczyźnie są napadani, mordowani i wsadzani do więzień, a przecież szerzą "miłość", pragną ślubów...także kościelnych, bycia kapłanami, a nawet kapłankami

6. "celebryci", którzy nauczają w mass-mediach, filozofowie religii, racjonaliści, itd.

7. faryzeusze wszelkiej maści, co ujrzałem w samorządzie lekarskim, gdzie "wybierający samych siebie" udawali wierzących. Wszystkie swoje nadzwyczajne zjazdy rozpoczynali od Mszy Św. z całowaniem sztandaru izbowego ("świętość"), aby przykryć totalny fałsz struktur typu mafijnego.

8. nie będę wspominał o nasłanych kapłanach kapusiach (nie kalają posługi) z dotychczasowym obsadzeniem przez bezpiekę stanowisk w hierarchii kościelnej...

    To wszystko sprawia radość, że Kościół Święty chyli się ku upadkowi. Czyń i patrz końca; gdzie trafisz, gdy umrzesz dzisiaj, a gdzie, gdy nagle przybędzie Pan Jezus. Zważ, że nasz Bóg Ojciec jest Prawdomówny, co zapowiada to wypełnia.

     W tej intencji przez godzinę krążyłem odmawiając moją modlitwę...za nienawidzących nas .

                                                                                                                                                                                                                                                                                                         APeeL

 

 

       Oto zaległe zapis intencji, która wiążą się z dzisiejszą...

 

27.12.2015(n) ZA PERWERSYJNYCH BLUŹNIERCÓW

    Tutaj sa tylko trzy przykłady takich bluźnierców...

1.  Racjonalista Jacek Tabisz napisał art. „Chrześcijański umysł”. Pan prezes lubi prawić bezbożne kazania. Nie wierzy w bajkę, że jesteśmy stworzeni przez Boga, bo on powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu z późniejszą ewolucją.  Zobaczcie, co Szatan wyprawia w głowach fajnych ludzi...

    Racjonaliści to ludzie ograniczeni umysłowo, ponieważ „mądrość” ludzka zatrzymuje ich na granicy świata tylko „namacalnego”. To niewierni Tomasze, a nawet gorzej, bo włoży taki palec w św. Bok Pana Jezusa i też nie uwierzy. Nie przyjmie taki objawień publicznych i osobistych, a nawet cudu w Sokółce (mnie jest niepotrzebny!), bo on wie lepiej!

> Aby zobaczyć, że religie naprawdę wypaczają perspektywę…
    Autor wszedł do jakiegoś kościoła z czaszkami i wskazuje, że w mojej wierze straszy się śmiercią od dziecka! Zapatrzył się w kościół, który wybudował i urządzał jakiś człowiek, a Kościół Święty jest ustanowiony przez Pana Jezusa i jest to Królestwo Niebieskie w nas. Co ten bezbożny kaznodzieja wie o mojej wierze? Przecież nie przystępuje do Eucharystii i nigdy nie miał żadnego przeżycia duchowego.

> Następna brednia: „głównym zadaniem chrześcijańskiego boga jest zapewnianie nieśmiertelności. W wiernym wywołuje się głód oraz oferuje mu się fałszywe nasycenie”.
    To kompletny debilizm duchowy, bo śmierć to życie. Ja nie chcę być tutaj, ale nie wolno mi popełnić samobójstwa lub poddać się eutanazji! Nikt mnie nie straszy, bo kocham to życie w oczekiwaniu na powrót do Ojczyzny Niebieskiej!

> Pan Jacek szczęśliwie otworzył oczy (Bóg dał mu tę łaskę), stał się ateistą, ale został w nim „chrześcijański lęk przed śmiertelnością (…) co owocuje poczuciem czarnej autoironii, bezsensu i nihilizmu”.
   Już dawno nie czytałem takich bredni duchowych, gdzie miesza się strachy ateisty z umysłem chrześcijanina. Gość neguje istnienie tego, czego pragnie jego dusza…powrotu do Boga!

> Dalsze wiekopomne odkrycie: Chrześcijaństwo propaguje też maksymę „jestem jaki jestem". Człowiek w jego świetle jest niezmiennym tworem, który może być z bogiem, albo przeciw bogu.
    Ja dążę do uzyskania świętości, bo inaczej nie można wrócić do Raju, a racjonaliści pracują „nad własną psychiką, emocjami…”. Moje dążenie do świętości czyli „ofiara krzyża” sprawia, że „mój umysł obarczony tanią filozofią nie jest podatny na zmiany”. Albo wiara albo filozofia.

> Nie da się silnie chrześcijańskiego umysłu zmienić, bo integralność własnej natury owocuje nadmiernym kultem własnego indywidualizmu.
    Sam autor nie rozumie tego, co pisze. Kiedyś lubiłem głupio gadać, żartować, zaczepiać ludzi, a dzisiaj ważę słowa, bo nie wolno mówić ile się chce, ale ile trzeba. Nie wolno też pisać głupot…wprost od Księcia Ciemności, który wie tak jak ja, że Bóg Jest!

> Wreszcie wychodzi z autora opętanie intelektualne, bo to wszystko było wstępem. Neguje nasze stworzenie przez Boga i niepowtarzalność każdej jednostki. Każdy z nas jest inny, ale każdy ma wcieloną identyczną, „dorosłą” duszę (świętą), która ma wrócić do Nieba. Większość dowie się o tym, ale po śmierci.

> Co proponują racjonaliści zamiast „rojeń o rajskich ogrodach”?
    Jeden raz zaznałby taki Nieba (po zjednaniu z Panem Jezusem w Sakramencie Pojednania) i nie szukałby niczego więcej.

> Niby mamy zakodowane, że „seks jest zły”, a przyjemności cielesne są powodem do poczucia winy.
    Seks, ale jako uwieńczenie miłości małżeńskiej i to bez wynaturzeń.

> Cierpienie to powód do dumy.
    Nic nie wie taki o łasce cierpienia, współcierpienia, a nawet pragnieniu oddania życia za dusze (za innych, a nawet za wroga) i stawia siebie na podwyższeniu z napisem „guru”. 
Moje życie to Kościół Pana Jezusa, Msze św. z Eucharystią, modlitwy, wyrzeczenia, posty duchowe i przyjmowanie cierpień zastępczych…

2.  Jerzy Urban w opałach 12 stycznia 2015 dał wpis „Je suis oskarżony” i żalił się na swój los, bo tylko opublikował rysunek Chrystusa Zdziwionego (dał go ostentacyjnie na blogu), a katolicy włóczą go po sądach z zarzutem, że obraża  uczucia religijne. Napisłem tam komentarz

                                                                              Panie Redaktorze!

     Pan jest zwolennikiem „róbta, co chceta” i tkwi w poczuciu bezkarności. Oddaliście władzę pozornie i Pan w swojej bucie uważa, że nadal Panu wszystko wolno…w tym szargać świętości i nawoływać do wojny religijnej z krzyżem i wiarą katolicką!

    Z drugiej strony specjalnie włóczył Pan po sądach prawego człowieka prof. Ryszarda Bendera, który pochwalił Pana zdolności. W oczekiwaniu na wyrok zapoznał się Pan z jego cierpieniem.

    Dziwnie pojmowana jest przez Pana formację wolność słowa, bo Pan się obraża po usłyszeniu prawdy o sobie, a zarazem czuje się bezkarny w prowadzeniu wojny religijnej. Dobrze Pan wie, że katolik nie przyjdzie z automatem…stąd sprawa sądowa.

    Jest szansa, że nie trafi Pan do więzienia. Jako lekarz stwierdzam, że gaśnie fizycznie, a zarazem jest wyjątkowo sprawny psychicznie. Natomiast jest Pan  chory duchowo (opętany intelektualnie). Nie czas na wykład, ale jest to opanowanie intelektu zdolnego człowieka przez Szatana…w czynieniu zła!

    Opętania intelektualne są bardzo groźne, bo taki osobnik nie pluje gwoździami, ale egzorcyzmy nie przynoszą efektu. Przestrzegam Pana, bo koledzy psychiatrzy w prawie 100% należą do ludzi niewierzących i uznają Pana za zdrowego psychicznie.

    Typowym przykładem ich nieuctwa jest jawnie opętany Mariusz Trynkiewicz, którego wtrącono do więzienia jako zdrowego psychicznie, a po odsiedzeniu wyroku rozmyślili się i stwierdzili, że jest chory psychicznie…i trafił do Gostynina.

                                                                           Panie Jurku!

    Proszę się nie bać…w razie czego przyjadę i obronię Pana w sądzie, ponieważ opętany nie może trafić do więzienia, ale musi poddać się egzorcyzmowaniu! Druga możliwość jest prostsza. Ponieważ Pan nie wie, co czyni to wg prof. Janusza Heitzmana szefa  kliniki psychiatrii sądowej IPiN w W-wie oraz mecenasa Jacka Dubois mamy do czynienia z niepoczytalnością!

     Tak właśnie bronili 23.12.2014 roku w TVN 24 żonę prawnika, która wpadła Mercedesem w przejście podziemne w centrum Warszawy.

3.  Prof. Joanna Senyszyn (matka Joanna od demonów)...

     Wielka szkoda, że SLD nie wydelegowało na prezydenta RP prof. Joannę Senyszyn. W wypadku wygrania byłby to pierwszy na świecie przypadek, że namiestnikiem sił zbrojnych zostałaby kobieta brzydka i kłótliwa (wiedźma). 

                                                                                                                                   APeeL

 

11.06.1992(c) Być jak z kamienia...

 

   Tuż po przebudzeniu znalazłem się w Kościele Ewangelickim, gdzie Jan Paweł II uczestniczył w Mszy ekumenicznej. Nagle moje serce przeszyła strzała prawdy, bo obaj wiemy, że ten podział jest od Szatana...jedynie prawdziwym jest Kościół Święty z Eucharystią.

    Jan Paweł II nie mógł tego powiedzieć, bo chciał łączyć, a nie dzielić, ale Pan Jezus przybył, aby nas podzielić; idziesz za Mną lub nie, wybierasz zbawienie lub potępienie.

    Padłem do modlitwy na kolana, a demon wyjaśnił mi, że to jest "instytucja". Tak uważają wrogowie wiary katolickiej (hierarchia i taca czyli kasa). To głupota duchowa, a nawet demoniczna, bo Królestwo Boże jest w nas i wielu zaznaje Słodyczy Niebiańskich już tutaj.

   Teraz, gdy to edytuję (19.06.2019) takim system religijno-politycznym jest Państwo Islamskie: żyjący tam są przymusowymi wyznawcami jednej wiary (zabrana wolna wola). Zły wie o swojej przegranej, ale poprzez omamianie ludzi, oszustwa i wojny stara się utrzymać podziały ludzi...także w nas samych (dusza/ciało). On wie, że działanie Ducha Św. ujawnia to wszystko.

    Dzisiaj w sercu mam wielką radość Bożą, którą chciałbym przekazać wszystkim! Zrozumiałem zarazem cierpienie Matki Bożej, która ma podobne pragnienie.

    W przychodni praca płynęła błyskawicznie; blokady, zastrzyki, pismo broniące pacjenta i jeszcze wizyta domowa, a bardzo lubię rozmawiać z chorymi...nawet uwielbiam. U chorej wzrok padł na obrazek małego chłopczyka, który klęczał pod krzyżem ze świeczką w ręku...łzy zalały oczy, bo teraz ja jestem takim małym chłopczykiem zapalającym świeczki Panu Jezusowi.

    W domu trafiłem na program o niszczeniu środowiska, ale wiem, że nic nie zrobimy bez wiary, która daje świadomość powrotu do Ojczyzny Prawdziwej, a przez to wyklucza niszczenie ziemi, która jest naszym miejscem chwilowego bytu. Niewierzący martwią się o swoją przyszłość...dlatego niszczą wszystko dla pieniędzy (lasy, poszukiwanie złota, zbrodnicza eksploatacja ziemi).

     W pragnieniu modlitwy zapaliłem lampkę odmawiając cz. radosną różańca ze śpiewem "radosny nam dzień nastał", a na mnie "patrzył" obrazek św. Rodziny! W telewizji trafiłem na ośrodek leczący alkoholików...wolne odstawianie alkoholu z modlitwami o uwolnienie z nałogu. 

    Tam śpiewano; "Panie mój! Przepraszam za nałogi, daj mi czas, bo, pragnę być jak z kamienia", a te słowa trafiły w moje serce, bo właśnie na działce zbierałem kamienie.

     Takim powinienem być w stosunku do zachcianek. Syn siedział zasłuchany, złożone ręce...jakże chciałbym, aby został kapłanem! Dodatkowo z radia popłyną słowa poezji; "zawężony do ciała świat, kruche nasze gniazdo."

    Na ten moment trafiłem na słowa: „Niech modli się twoje serce”. To prawda, bo z modlitwą nie zostanę oszukany! Zły wówczas traci moc. Komu starczy życia na rozwikłanie spraw Bożych, Bożej Mądrości. Kto będzie miał takie doświadczenia życiowe (kontakt z ludźmi, cierpienie, zło i dobro) oraz duchowe (łaska wiary). Zauważyłem swoje powołanie.

    Wróciłem do wiersza wciśniętego przez syna. „Powiesz, że to znak, ale to nieprawda, bo to tylko dźwięk dzwonu nad lasem”. Pokręciłem głową, przeżegnałem się i poszedłem spać...

                                                                                                                                APeeL