Motto; Savoir vivre

Homo religiosus

    W ciemności pokoju - ze łzami w oczach - grałem wkoło; „Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a Nieśmiertelny…zmiłuj się nad nami /../ wielbić Pana chcę” oraz „niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.

     Akordeon daje dodatkowe rozrzewnienie. Bardzo lubię te mantry chwalące Wszechmogącego oraz Pana Jezusa, gdy to - nasze gospel - śpiewa rozmodlony lud. Nie zrozumie tego niewierzący i nie ma możliwości przekazania tych uniesień duchowych!

    Wraca początek porannej Mszy Św. gdy przez sekundy znalazłem się w świecie nadprzyrodzonym. W tym czasie czterech kapłanów z wielkim dostojeństwem całowało Stół - miejsce z którego przychodzi do mnie Pan Jezus.

     Po Komunii św. „patrzyła” Matka Boża z Józefem - pochyleni w uniżeniu - nad Dzieciątkiem. Te stare figury są bardzo piękne. Święci Rodzice klęczą ze złożonymi rękami. To wzór błogosławionej pokory. Pokój i słodycz zalały serce, a w duszy odczucie wielkiego Majestatu Boga Ojca. Nawet teraz, gdy to piszę ból rozrywa serce, a w oczach mam łzy.

    Przepływają pojęcia; posługa, uniżenie, pokora, uwielbienie. Po załatwieniu ostatniego pacjenta…nastała cisza, a tykanie zegara oraz umęczenie przybliżyło mnie do Boga. Na odejściu włączyłem ulubione melodie, a z serca wyrwało się wołanie;

     "Jezu mój! Drogi Zbawicielu, który czekasz z otwartymi ramionami. Ty, który poszedłeś na straszliwą śmierć…wszystko przyjąłeś w milczeniu; nie dochodziłeś swego, nie potępiałeś i nie kłóciłeś się.

    Wiedziałeś, że tak też będzie z Twoimi, bo próby to szczęśliwa słodycz, to przedsmak Nieba - w zbawianiu innych, w świadectwie, budzeniu duchowym. Przepraszam, że nie czynię wszystkiego z Twoją Miłością, Twoim uniżeniem i Twoim Miłosierdziem. Przepraszam.”

     To minuty błysku łączności z Bogiem, który przychodzi nagle w naszym cierpieniu. Jakim językiem, jakim opisem lub obrazem przekazać Ci ten kontakt? Jak zbada to psycholog, filozof, mędrzec ziemski, psychiatra i niewierzący kapłan? Czy ode mnie zależy to zjednanie?

   Praca trwała od 7.0-16.00 i zakończyła się wizytą u pochylonej babci oraz 88-letniej, która zapytała: „dlaczego nie mogę umrzeć?" Bardzo lubię „ludzi nad grobem”, wielka jest w nich świętość z wygaszonymi pragnieniami ciała. Podczas  powrotu do domu wołałem; „Jezu! moja miłość do Ciebie może przenosić góry!

    Następnego dnia - podczas przyjęć chorych - ze starej kasety popłynie śpiew chóru męskiego o Narodzeniu Syna Boga Żywego „bądź pozdrowion Panie, bądź pozdrowion Panie…za Twoje dary". Popłakałem się, otarłem łzy całkowicie niezdolny do pracy. 

    W odczycie tej intencji pomógł śpiew siostry; "Cały świat niech śpiewa tę pieśń. Panem naszym Bóg, a w telewizji Trwam młodzież rozważała przykazania. Trafiłem na; „czcij ojca swego i matkę swoją.” Moje serce śpiewało; „On naszym Ojcem, bo On kocha nas…On czas nam wyznacza”.

    Później padło zawołanie do ludu, aby służył Bogu naszemu oraz słowa o należnej czci Majestatu Boga. o oddających Bogu należną cześć, godnie czczący Boga.

    Nawet my mamy protokół zachowań polityków, itd. To jest jasne, a synowie Szatana pokazują; kult Kim Jon Ila w Korei Północnej. Właśnie profesor wyjaśnia godne zachowanie podczas spotkań i rozmów…w jego ręku jest książka „Savoir vivre”. Trwają dyskusje dotyczące szacunku dla prezydenta.

    Ile szacunku jeden człowiek okazuje drugiemu - cóż dopiero Bogu Jedynemu! W sercu pojawiła się radość i moc z poczuciem bliskości Boga…aż zacząłem śpiewać; „bo On naszym Ojcem, bo On kocha nas /../ On czas nam wyznacza /../” Serce zalewała słodycz z Nieba; „któż jak Bóg…któż jak Bóg"...

                                                                                                                              APeeL