Sprzedający Citroena po wypadku wiedział, że jest uszkodzona chłodnica. Ja jeździłem dotychczas "Fiacikim" i mogłem zniszczyć silnik, ponieważ płyn wyciekał, wciąż włączała się dmuchawa. Sprzedający samochód wiedział, że chłodnica jest dziurawa, nawet później dolał płynu (musiałem wymienić, ale mogłem uszkodzić silnik).

   Dziwne, bo widzę go w każda niedzielę w przedsionku kościoła, nie targowałem się o cenę i dotychczas tym samochodem jeżdżę. Zachłanność bogatych pogan jest gubiąca ich dusze. Jakże sam żałuję, że też tak postępowałem i nie mam już możliwości naprawienia wyrządzonych krzywd.

    Dobrze, że miałem ochronę Bożą (poświęcenie pojazdu), bo chciałem żonie sprawić przyjemność wyjazdu do Centrum Handlowego. Człowiek normalny nie zauważy tego, że od Boga zalała nas niechęć do wyjazdu, a po czasie zacząłem generalne sprzątanie garażu.

    To trwało bardzo długo, a serce zalała wielka radość...po wykonaniu tej dawno planowanej pracy; przeniesienie wielkich wieszaków (pomógł ślusarz), wyrzucenie niepotrzebnych rzeczy, oddanie telewizora, sprzątanie i malowanie odkrytej ściany.

   Nie wiedziałem jaka intencja dnia, ale w „Tyg. Powszechnym” był art. o Bogu, który po akcie stworzenia miał „satysfakcję z dobrze wykonanej pracy"! Z tym, że Bóg Ojciec stwarza wszystko myślą...

   Ogarnij cały świat; pionierskich przeszczepów serca, nerek i innych narządów, dzisiaj jest to drukowanie (w 3D) ubytków kości czaszki, a w technice usprawnień nie ma końca. Wieżowce z różnymi instalacjami, oczyszczalnie ścieków w wielkich miastach, bezpieczeństwo samolotów.

   Na dole mamy pragnących doskonałości w swoich zawodach, a żołnierze, policjanci i ochroniarze pragną mistrzostwa w swojej profesji. Pan Bóg pokazuje Swoje możliwości, wszystko jest stwarzanie w Jego Myślach. To trudno przeskoczyć niewierzącym.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję byłem u fryzjera, gdzie młody i piękny chłopak uwijał się...jakby był na swoim. Jeszcze niedawno otrzymywał resztę, ale właściciel za strzyżenie wystawił 20 zł.

    Żartowałem; "Marnuje się pan, jak nie ożeni się pan za rok, nie będę się panu kłaniał. Powinien pan mieć piątkę dzieci, a to już 2.5 tysiąca (500+). Na fryzjera mafii pan nie pasuje, ale jako model zarabiałby o wiele więcej i nie pracował w ukropie i pośpiechu." Śmieliśmy się wspólnie...

                                                                                                                          APeeL