Dzisiaj zaskoczyło mnie pismo z Izby Lekarskiej, że jutro mam zgłosić się na kontrolną komisję lekarską o 15.00! Nogi ugięły się, ponieważ sądziłem, że sprawa jest zamknięta.

    Jeszcze nie wiedziałem, że - za prośbę zwrócenia uwagi psychiatrze ważniakowi, który powalił krzyż (Kaszuby) - mam mieć zawieszone prawo wykonywania zawodu lekarza, a od 02.01.2009 przechodzę na emeryturę...po 40 latach niewolnictwa jako internista-reumatolog.

    Najgorsze było to, że kolega dalej walczył z nowym krzyżem postawionym przez wiernych...już poza jego działką. Nie poradził nawet poseł Kozak. On jest normalny, dyrektor szpitala, przebiegły sądowy i za nim stanęła korporacja koleżków, specjalistów "od głowy", dennych ateistów wchodzących na teren świętych przeżyć duchowych...w sowieckich walonkach.

    Nawet nie zwrócono mu uwagi, wszystko wymazano w internecie (pozostał tylko mylący pomnik ze stojącym krzyżem), dalej dyrektoruje w klinice AM w Gdańsku i uczy studentów. Śmiertelny bój toczy się nad nami. 

   Doszło do starcia dwóch gigantów; mocnego w mafijnej władzy oraz sługi Boga Żywego, który podniósł krzyż (leżał na trasie E7) tuż po otrzymaniu łaski wiary. Na ten moment w ręku mam zdjęcie Grunwaldu, zdjęcie z zamachu na Jana Pawła II i zamordowanego ks. Jerzego Popiełuszki.

    Zbawiciel wprost mówi; zobacz co robią z Moimi! Ponadto dodaje;
„/../ jestem Bogiem Trzykroć Świętym. Ja jestem twoim Ojcem i należysz do Mnie /../ nie pytaj: dlaczego to wszystko dzieje się ze mną? /../ Spotka cię niezrozumienie z powodu wielu, ale rozraduj się!"

    Nie wpadaj w przygnębienie. Nie stawiaj oporu /../ Proszę cię, abyś pozostał nieczuły na zniewagi ludzi /../ pozostań milczący, a w tych cierpieniach ja ci udzielę Pokoju /../.”*

    Zrozumiałem wielką łaskę współcierpienia z Panem Jezusem. Zniszczono mir domowy, a żona mogła umrzeć. Teraz płyną słowa listu św. Pawła (l, 18-31); „/../ przypatrzcie się bracia powołaniu waszemu! Wg oceny ludzkiej niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców;/../”.

    Przed komisją pojechałem do doc. Marty Anczewskiej, wskazałem na s. Faustynę, M. Valtortę i Vassulę Ryden. Tam padną słowa Pana Jezusa; "fałszywi świadkowie podnieśli się przeciw tobie, lecz ty złóż swą ufność we Mnie, swoim Ojcu /../ Znoś cierpienia i głoś Moją Chwałę i Moje Ojcowskie Wezwanie. Ja cię nie zawiodę, a więc i ty Mnie nie zawiedź /../”.

    Na wózku siedziała chora psychicznie, w oczach miała wielką radość, uśmiechała się do mnie i pobudzona kręciła głową. Ilu zdrowych jest smutnych. „Dzienniczek" s. Faustyny otworzył się na Słowach Pana Jezusa; „Jesteś bardzo nędzna i spodobało mi się przeprowadzić dzieło miłosierdzia właśnie przez ciebie, która jesteś nędzą samą”.  

     Wróciłem skrajnie zmęczony. Popłakałem się po przebudzeniu…zza okna popłynie tęskna melodia. Te łzy, to łzy dla Pana, dla Jego Spraw. Nagle ujrzałem siebie jako dającego świadectwo…uczestniczącego w nabożeństwach i modlitwach. Jeżeli idziesz za Jezusem to nie licz na ordery...właśnie w filmie pokazano obwieszonych takim żelastwem.

                                                                                                                               APeeL

* Vassula Ryden; „Prawdziwe Życie w Bogu”