Z ciężkim sercem jadę na ponowne spotkanie z komisją lekarską…teraz jest to już ostre w e z w a n i e ! Dziwi styl i fakt, że;

1. wzywa mnie prezes OIL dr n. med. Andrzej Włodarczyk, który równocześnie jest zastępcą ministra zdrowia! Krytykowałem nepotyzm (jego żona jest rzecznikiem prasowym), wielofunkcyjność (Konstanty Radziwiłł miał 25 funkcji w OIL i NIL), rozmycie lustracji środowiska, chwalenie strajków lekarzy, poręczenie dla dr G. (zostawił wacik w sercu operowanego).

2. na badanie wezwano mnie w trakcie trwania odwołania do Sądu Administracyjnego. Jaki sens ma wskazywanie na możliwość takiego odwoływania się? 

     Sąd potwierdził możliwość powołania komisji lekarskiej, a ta badała mnie już dwa razy! Nie interesowało ich zaoczne rozpoznanie choroby (Konstanty Radziwiłł), zaoczne powołanie komisji lekarskiej oraz nieprawidłowy skład komisji. Jeszcze bardziej dziwią zdania uzasadniające oddalenie mojej skargi;

    „W sprawie niniejszej nie ulega wątpliwości, że pismo skierowane przez skarżącego do Rektora AM w Gdańsku, odwołanie od uchwały jak i skarga, czy pisma skierowane do Sądu uzasadniają podejrzenie niezdolności lekarza do wykonywania zawodu ze względu na stan zdrowia”.

   Sąd, czyli administracja potwierdza moją chorobę, a otrzymali piękne świadectwo wiary; „Za bezsilnych wobec prawa”! Jednak nie wolno rzucać pereł przed świnie...

    Sprawa jest jasna; to s z y k a n a wynikająca z krytyki władzy samorządowej oraz ostrego protestu z powodu dewastacji z profanacją krzyża Pana Jezusa. Wówczas wykazałem się frajerstwem, bo myślałem o pomyłce psychozy z mistyka, a to była ordynarna sowiecka psychuszka, która trwa do chwili obecnej (26.06.2019)!

    Nie wpadaj w przygnębienie. Nie stawiaj oporu /../ Proszę cię, abyś pozostał nieczuły na zniewagi ludzi /../ pozostań milczący, a w tych cierpieniach ja ci udzielę Pokoju /../.”*

   Ponowne badanie - jak poprzednie - było bezsensowne. Człowiek fizyczny i duchowy to dwa przeciwieństwa. Prosiłem o powołanie kapłana; czy pan bada chorych przy księdzu? Nie mam poczucia choroby, a więc jestem chory. Moje podenerwowanie skwitowano uwagą: "nawet teraz zachowuje się pan jakoś dziwnie”.

   Nigdzie mnie nie skierowano (obowiązek wg instrukcji), a żądano zaświadczenia. Na rozkaz nikt z korporacji nie chciał mnie przyjąć. Przekazuję kłopoty w realizacji zaleconego leczenia, a tu "umówiliśmy się, że ma być zaświadczenie”.

   Wielkie chamki nie dały mi skierowania z ustaloną wizytą (tak mówi rozporządzenie), a podczas szukania specjalisty na rozkaz zbywano mnie...straciłem 50 tys.! Jak mogą tak czynić lekarze...

   Pracuję jak poprzednio i nikomu nie szkodę, a to co potrafię inny nie umie /../ „trzeba iść na natychmiastowe zwolnienie”! Dziwiło; pisanie (ewangelizacja), wybranie przez Boga (tak chciał), obrona (znikąd pomocy, a napadli na mnie swoi), a nawet kupiony dzisiaj Citroen, którym od tamtego czasu jeżdżę do dzisiaj.   

    Nic nie dała załączona opinia księdza proboszcza oraz zapisane świadectwa wiary, a nawet nagrana ekstaza z porannej Mszy Św. gdzie Bóg przemienił mnie całkowicie. Nie mogłem pojąć chęci krzywdzenia…nie masz czasu na rozmowę, nie wczujesz się w kłopot chorego i w 15 minut dajesz wyrok, ateista neguje moją religię, a wiarę uważa za chorobę. Tacy psychiatrzy powinni być natychmiast przeszkoleni, a nawet zawieszeni (nieuctwo)...leczą tacy tabletkami opętanych!

    Po czasie zorientowałem się, że komisja lekarska była bez przewodniczącego kol. Medarda Lecha, który zbadał mnie później, ale "bez zainteresowanego". To był bandytyzm, ponieważ na tej podstawie zawieszono mi pwzl 2069345 i celowe nękanie trwa do chwili, gdy to edytuję (26.06.2019). Kolega powinien trafić do więzienia z wierchuszką Nierządu Lekarskiego.

    Wiara jest Darem Boga, Jego Łaską. Psychiatria nie bada mistyka, bo wychodzą brednie, że ta łaska to: "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć"...

                                                                                                                                APeeL