5.55...to ładnie wygląda, ale w głowie aż huczy od agentury, a to znak ataku Bestii, bo chodzi o wywołanie nienawiści do budowniczych Polski willowej.

    "Przepraszam Cię, Panie Jezu za wszystkie głupoty które wyczyniam...Ty, Jezu wiesz, że każdy, kto staje po Twojej stronie i w obronie Twojego Kościoła jest wrogiem ludzi normalnych. Przepraszam Cię za dyskusję z żoną...nie wolno z nieświadomymi kłócić się, bo to nie ma nic wspólnego z ewangelizacją! Taka "dyskusja", a właściwie kłótnia to zwykła sztuczka Szatana. Ja mam dawać świadectwo; milczeć, być cichy i  trzymać książeczkę w ręku!"

   Pojechałem samochodem na Mszę Św. i w pośpiechu wszedłem wraz z gongiem. Napłynęło wielkie pragnienie ucałowania figury Zbawiciela. Wielu czyni to z przyzwyczajenia (przeszkadzają w żegnaniu się wodą święconą).

   W tym czasie siostra śpiewała; "Kocham Cię Boże z całego serca", a to było wyznanie wprost z mojej duszy! Padają słowa Pana Jezusa, aby nie modlić się fałszywie w synagodze, ale w izdebce swojego serca.

   To jest dalej aktualne z różnicą, że dzisiaj nikt nie szczycie się zajmowaniem pierwszych miejsc i pokazywaniem się w kościele, bo ludzie - szczególnie wykształceni - wstydzą się wiary.

   Z drugiej strony zrozum ból podobnych do mnie, bo bez Kościoła Świętego i kapłana nie ma Eucharystii, Chleba Życia, a taka wiara jest martwa (św. Jehowy i kościoły "zreformowane"). Stalin wiedział o tym i dlatego świątynie burzył! To czynią także barbarzyńcy w Jugosławii, a dzisiaj, gdy to przepisuję (01.07.2019) zagraża nam najazd islamistów, którzy pokazali, co potrafią w Syrii.

   Nigdzie na ziemi nie znajdziesz ukojenie bez Eucharystii, bo sama modlitwa nie ma takiej mocy. "Panie Jezu! Dziękuję! Dziękuję!"  

   Po zjednaniu z Panem Jezusem mam moc, przybyłem tutaj brudny, a wracam czysty. Biegłem podenerwowany, a jestem pełen pokoju!   Poprosiłem o to, abym nie zgłupiał z powodu pychy duchowej i swoich wad. 

  Płynie spokojna praca, którą psują dary. Ja nie chcę tego i to w takim momencie. Ja dzisiaj poszczę ...wędliny przekazałem personelowi, który kroi, smakuje i cieszy się.

    Na koniec napadli mnie pacjencji i dodatkowo muszę jechać do zmarłego dziadka. Koronkę ofiarowałem za wrogów naszego Kościoła, którzy szczególnie nie lubią Bożego Ciała. Właśnie (2019) na paradach "spółkujących inaczej" małpowano wyjście Pana Jezusa Eucharystycznego na miasto. Płakałem podczas wołania modlitewnego w ich intencji.

   W domu zmarłego dziadka jest dobra energia...to stara chatka ze starym krzyżem nad drzwiami. Tam z otwartej książeczki Matka Boża mówi do mnie; "Cieszę się bardzo. Czyń tak dalej, módl się i zachowuj nadal post." Na mieście stawiają ołtarze, a ja z różami podjechałem po "mój" krzyż Pana Jezusa..

                                                                                                                                    APeeL