W smutku wychodzę na pierwszą Mszę św. bo posprzeczaliśmy się z żoną: „Panie Jezu bądź ze mną w czasie urlopu...proszę o Boży odpoczynek”.

    Wiem, że to natchnienie od Ducha Świętego. Nawet nie rozumiem tego, bo dla ludzi wolne kojarzy się z wypoczynkiem. Łzy zalały oczy, ponieważ napłynął list Sybiraczki pogodzonej z losem, która napisała, że u nas jest Raj! Ja wiem o tym...

    Dzisiejszej nocy zamieniono szyld: UOP to Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego! To wyjaśnia nasilenie opieki, „naloty” także w kościele, bo ja jestem wielkim decydentem i na moich barkach leży los ojczyzny! Nawet napłynęła miłość do śledzących i prześladowców, bo to także krzyż Pana Jezusa! 

    Na ten moment prorok Amos mówi, że „za srebro sprzedają sprawiedliwego, a ubogiego za parę sandałów /../ ojciec i syn chodzą do tej samej dziewczyny /../”. Am2, 6-10.13-16

    Natomiast Pan Jezus żali się, że nie ma gdzie głowy przyłożyć, aby wypocząć (Mt8, 18-22). To prawda, bo lisy mają nory, a ptaki gniazda. Pomyśl o apartamentowcach w W-wie lub Brukseli.

   Łzy zalały oczy, bo Izrael został wyprowadzony z niewoli, a ja szereg razy mogłem zginać! Gdzie trafiłbym wówczas? Na ten moment idzie spowiednik, a ja wiem, że urlop z Bogiem oznacza czystość i pojednanie się z Panem Jezusem.

    Później wzrok zatrzyma „Rycerz Niepokalanej” (nr 7-8), który otworzy się na tytule: „Wakacje z Bogiem” z wyjaśnieniem, że to odpoczynek modlitewny (nowy czas). Po Mszy św. podlałem kwiaty na krzyżu.

    Napłynęła smutna wiadomość: nasz autobus pielgrzymkowy (do Medziugoria) miał straszny wypadek: 20 osób zabitych. Ludzi dziwi taki fakt, że pielgrzymka i taka tragedia. Przecież istnieje Opatrzność Boża. To prawda, ale młody kierowca łamał wszystkie przepisy i uwierzył w hamulce...spadli w przepaść.

    Podczas spaceru modlitewnego zwracają uwagę: ciężko pracujący przy budowie drogi, pchający samochód, słychać odgłosy remontu na piętrze budynku. Syn właśnie wrócił do pracy (dojazdy), a wzrok zatrzymują jagody i jeżyny (ciężki trud zbieraczy). Jeszcze strajkujący stoczniowcy.

   Jadę w wzdłuż drogi, gdzie instaluje się ciężkie kątowniki, w upale pracują na dachu, samochody transportowe, pogotowie ratunkowe, a także zajmujący się ofiarami tego straszliwego wypadku. Później napłynie obraz utrudzonych matek, Jana Pawła II, ludzi starszych oraz moje umęczenie  w przychodni.

    W intencji dzieci poszedłem na drugą Msze św.  Z telewizji popłynie relacja rolniczki z dzieckiem, której mąż zginął w wypadku. Napływają obrazy utrudzonych po powodziach, klęskach żywiołowych i pożarach w USA.. „Panie zmiłuj się nad tym światem!”

                                                                                                                          APeeL