Męczyły sny i komary! Po przebudzeniu wzrok zatrzymał album „Cuda świata”, gdzie trafiam na Objawienia Matki Bożej (Gwadelupa) i Jej prośbę o wybudowanie kościoła. Jako znak na skale wyrosły kwiaty!

    Łzy zalały oczy, a tu cud, bo za oknem piękna pogoda i śpiewają ptaszki. W sercu płynie pieśń: „On nas napoi Krwią Swoich ran...On, Ojciec, lekarz, Pan”.

    Okaże się, że na Mszy św. porannej popłynie właśnie ta pieśń! Przykrość, bo minęło 30 dni od wypadku naszej karetki w którym zginął kierowca (zderzenie czołowe), a lekarz doznał zmiażdżenia biodra.

    Na Mszy św. było kilka babć, które przychodzą tutaj codziennie, a masz tylu znajomych. Nawet rodzina spóźniła się 5 minut! Ja ich zawiadomiłem o tym zdarzeniu, bo nikt nie chciał tego uczynić. Teraz mam porozmawiać z nimi (dać świadectwo wiary).

    W Ew. Pan Jezus ożywił zmarłą dziewczynkę. Powiedziałem im o życiu prawdziwym i nieszczęściu (śmierci nagłej) odejścia bez sakramentów. W kościele znalazłem trzy gwoździe, a padały słowa o cierpieniu Pana Jezusa.

    Popłakałem się po przyjęciu św. Hostii. Pokój i miłość zalały serce. Nie mogłem wrócić do świata, nawet spożywać wspólnego śniadania. W drodze do domu trafiłem na zabitego gołąbka (utrata pokoju?). Tak, bo żona jest podenerwowana wizytą córki, która do kupionego mieszkania żąda pieniędzy na urządzenie kuchni.

   Dzisiaj, gdy to edytuję porzuciła (12.07.2019) kolegą i chyba zostawiła mu mieszkanie (za krzywdę, a był podstawiony)...poszła z innym na komorne. Zobacz działanie Bestii poprzez agenturę typu bolszewickiego...

    W telewizji rodakom wciskają głupoty: od gimnastyki z ćwiczeniem pośladków do otwierania się ślimaków, które nie maja naturalnych wrogów (tylko kaczka) i o gniazdach bocianów, gdzie mocniejszy wyrzuca słabszego. 

   Żona atakuje, bo remontuję garaż, a powinniśmy jechać na wczasy  bo „wziąłem ślub z garażem”. Prawda jest taka, że dziadek w obecności wnuczka ukradł mi pieniądze na cmentarzu, gdzie na chwilkę zostawiłem na grobie babci. Nic jej o tym nie mówiłem. Najbardziej boli, gdy ranią najbliżsi. Tak jest do dzisiaj z Panem Jezusem ze strony Żydów.

    15.00 Pragnę modlitwy, bo słodycz Boża zalewa serce, ale nie znam intencji. W późniejszych latach nie będę spieszył się z odczytami, bo doba duchowa nie trwa 24 godziny. „Czy za cieszących się obecnością Pana Jezusa””.

   Ponowna Msza św. o 18.00 i praca do 23.00...bez obiadu i kolacji. Odczyt intencji nastąpił z tytułu w starej „Polityce”...o rezygnacji. Rezygnacja, zniechęcenie to straszna broń szatana o którym mówią świadkowie Jehowy, ale nie widzą, że sami zostali oszukani.

    Ich książeczka otwiera się na słowach: „demony są  teraz bardziej nikczemne i agresywne niż kiedykolwiek”. Ja wiem o tym...wytrwam w ich ataku poprzez żonę, bo ona tego nie widzi. Ja jeszcze nie wiedziałem, że ten atak był wynikiem urlopu z Bogiem;  trud + modlitwa + cierpienia duchowe i dwie Msze św.! Nie lubi tego Szatan...

                                                                                                                             APeeL