NMP SZKAPLERZNEJ Z GÓRY KARMEL
Dzisiaj byłem na dwóch wstrząsających Mszach Świętych;
1. na jubileuszu 60-lecia posługi kapłańskiej w parafii pod wezwaniem pięknej NMP z Góry Karmel, która już za czasów mojego ulubionego proroka Eliasza była miejscem świętym. Tam zamieszkali pustelnicy, którzy założyli zakon pod tym wezwaniem, a generalny przełożony Szymon Stock 16 lipca 1251 r. podczas objawień otrzymał od Maryi szkaplerz jako szczególny znak Jej opieki. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego, a przebywający w Czyśćcu otrzymają szczególna pomoc.
Zalecam Ci kupić ten znak pomocny w zbawieniu, poświęcić go i nosić taki medalik. Jak lekarz-mistyk świecki proszę Cie, abyś nigdy nie chwalił śmierci nagłej, bo "wówczas człowiek nie męczy się". Tak podsuwa Szatan, który bardzo dba o nas.
Przez całe lata uczestniczyłem jako asysta przy porodach; czyli zesłaniu nas do "Obozu Ziemia" i widziałem co oznacza poród nagły ("uliczny"), a jest to odwrotność naszej śmierci. Ile kłopotów robi taka rodząca całej rodzinie i służbie zdrowia. Dalej są porody powikłane; pępowina uciskająca szyję, złe ułożenie płodu, słabe kurcze, itd. To wymaga cięcia cesarskiego, a kolega w wypadku porodu żony poszedł spać...zamiast dokonać tego zabiegu.
Tak też jest z naszym powrotem z tego zesłania (odrzuceniu ciała fizycznego) z wyzwoleniem duszy. Większość ludzi nie ma świadomości tego faktu, nie wierzy w jej istnienie i życie po śmierci. Nie usłyszysz o tym nawet w naszym Kościele Świętym, nie usłyszysz o Szatanie i co z nami po śmierci. Jakiś "teolog" wskazał, że "zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych", a skąd biorą się dusze w Czyśćcu? Po co modlimy się za nie?
Szatan to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który miesza nawet w głowach mądrusiów duchowych, którzy dotychczas nie uznali Objawień Matki Bożej Pokoju. Z tego wynika, że moje posty z żoną (kiedyś ścisłe, nawet na dyżurach)...nie takie jak w Wielki Piątek, gdy można jeść jeden raz do syta. To głupota duchowa...
Wróćmy do Mszy Św. na której wstrząsające kazanie mówił znajomy kapłana - jubilata, który pochodził z Białorusi, wspomniał też o Jałcie, gdzie sprzedano Stalinowi 13 milionów Polaków. Po dostaniu się na Syberię zabierano dowody tożsamości...jak dzisiaj podczas inwazji islamistów.
Któregoś dnia wpadną do Świątyń Boga Objawionego i wszystko zdemolują, a na Watykanie powiesza swoją flagę. Wg obecnego papieża Żydzi, islamiści i katolicy mają tego samego Boga. To dlaczego chcą nas wymordować, a Żydzi nas nienawidzą i żądają reperacji wojennych? Papież pragnie być dobry, a to naiwność polityczno-duchowa, bo Pan Jezus przybył, aby nas podzielić. Tylko wiara katolicka jest prawdziwa, a jej znakiem jest Eucharystia.
Nie podkreśla się świadectw duchowych takich jak moje (mistyka eucharystyczna). Zaraz zacznie się dyskusja, że sam siebie tak nazywam. No cóż, mój proboszcz widzi mnie na codziennych Mszach Św. (chyba przychodzę z przyzwyczajenie lub nudy), wciąż walczę o wodę święconą i o to, aby kościelny przy Ołtarzu Św. był w komży. Czy to tak wiele? Czy on ma rozkaz od swoich przełożonych z władzy ludowej, aby tak czynić "na złość". Nie można go zwolnić. Ilu takich służy dwóm panom?
Po Eucharystii uczestniczyliśmy w procesji z późniejszym błogosławieństwem Monstrancją. Wracałem do domu wstrząśnięty...
2. Na wieczornym nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa otrzymałem ponowne błogosławieństwo Monstrancją i pozostałem na drugiej Mszy Św. którą ofiarowałem Matce Pana Jezusa.
W pewnym momencie "patrzyła" ze stacji drogi krzyżowej...z Synem zdjętym z krzyża. Popłakałem się z zawołaniem "Matko moja bądź przy mojej śmierci". Mam poświęcony Szkaplerz i w nim pragnę umrzeć. Przy tym wzrok zatrzymał wizerunek Aniołów z witraży; towarzyszących Panu Jezusowi podczas chrztu Janowego oraz Św. Rodzinie. Ponadto Duch Święty z obrazu Trójcy Świętej oraz s. Faustynka moja obecna towarzyszka życiowa, pośredniczka łask otrzymywanych od Zbawiciela.
W Ew (Mt 11, 20-24) Pan ostrzegł moje miasto, które jest bardzo obdarowane, ale nie widać pokutników worach i w popiele. Wielu na spotkanie z Jezusem przybywa Mercedesami, aby w niedzielę spełnić "obowiązek", a większość pojawia się tutaj podczas wnoszenia trupów znajomych...
Większość mających czas nie skala się przybyciem do Domu Pana, a proboszcz takich nie zaprasza, aby nie obciążać ich "obowiązkami". Jaki to rozkaz i od kogo?
Eucharystia była jak woalka, ułożyła się w kielich kwiatu i rozpuściła ("manna z nieba"). Straciłem ciało i chciałbym zostać tutaj na wieki wieków! W tym czasie płynęła pieśń: "Królowej Anielskiej śpiewajmy".
Doznałem ponownego wstrząsu duchowego i w wielkim bólu zmówiłem całą moją modlitwę w intencji zesłańców, bo takimi jesteśmy i mamy stąd wrócić "cali i zdrowi na duszy" do czekającego na nas Boga Ojca...
APeeL
Aktualnie opracowane i przepisane...
14.07.1997(p) ZA ZWABIONYCH
W śnie znalazłem się w świątyni, gdzie przenosiłem figurkę o. Kolbe z przedsionka na ołtarz. Teraz, gdy to opracowuję (28.11.2010) powiesiłem na ścianie wielką płaskorzeźbę Matki z Dzieciątkiem, która stała na podłodze („nie było miejsca dla Ciebie”).
Arb Tokarczuk mówi o boju duchowym. Z jednej strony Kościół Pana Jezusa, prawda Ewangelii, a z drugiej laickość, ateizm, liberalizm, relatywizm moralny, fałsz bolszewicki i odwrócenie od Boga wykształconych Europejczyków. "Kochająca inaczej Navratilova (lesbijka), porady seksuologa o rozkoszy...jeszcze Wałęsa, chwalący się, że tylko on może „zbawić Polskie”...
Słodycz z Nieba zalewała dusze...dziękuję za to Bogu. Kiedyś martwiłem się uciekającym czasem, a teraz mam świadomość, że to przybliża mnie mój powrót do Boga! Czytam „Listy z Łubianki”, gdzie Adam Bień pragnął powrotu do domu...
W tej radości płynie koronka pokoju oraz cz. radosna różańca. Właśnie patrzy drewniana rzeźba matki z Dzieciątkiem, a rano uczono o karmieniu niemowląt. Pan Bóg zadziwiał i zadziwia, ale garstka to widzi, bo chce niesamowitych doznań, a tu trzeba cieszyć się każdą chwilką w której czujemy bliskość Boga naszego i Jego Rękę.
Nie mogłem odczytać intencji, ale Pan wskazał na chrząszcza z w a b i o n e g o przez kwiatek. Wczoraj miałem pokazanych błądzących, pytających o drogę, mających jakiegoś g u r u.
Teraz, gdy idę na Msze św i odmawiam moją modlitwę wzrok zatrzymują reklamy piwa i alkoholu, nawet „patrzy” wielka butelka z okna oraz zdjęcie dziewczyny w grzesznej pozie. W myśli; sieci, sidła, wabiki.
W kościele odczułem powagę tego świętego miejsca i dostojeństwo Boga Ojca, a „patrzył” wizerunek Ducha Świętego i Pan Jezus Dobry Pasterz. Ile zwabionych owiec gonie bezpowrotnie, bo świat to „życie”. A jest odwrotnie, bo Życie Prawdziwe zaczyna się po odrzuceniu świata. Tak czynią kameduli. Cicha Msza św, a z zewnątrz – przez otwarte drzwi – napływa bałagan tego świata.
Po Komunii Św. padłem na kolana pod wiz. Trójcy Świętej, łzy zalały oczy, bo wielu braci jest gubionych „łapaniem szpiega” („wroga ludu”). Chorzy władcy tego świata zniewalają poddanych i napuszczają ich na innych...w ten sposób marnują życie.
Ilu gubi siebie w przekonaniu, że są patriotami i czynią coś dobrego dla ojczyzny, a wcześniej byli kolaborantami...to płatna zdrada. W ich intencji także dzisiejsza Eucharystia...
To będzie trwało, bo w zapisie z 26.11.2010 znalazło się moje spostrzeżenie: <<Przykro mi, że wielu przychodzi do Domu Pana z mojego powodu. Złoszczą się na mnie i na Boga. To nie moja wina, ale jak mam wybrnąć z tego? Wyobraź sobie, że nienawidzisz kościoła, a musisz przychodzić na rozkaz>>.
Trwa dramat powodzian, bo zlekceważono żywioł, a później zwlekano z pomocą. Specjaliści z tej dziedziny zostali usunięci z czerwonego rządu. W ramach intencji oglądałem „Szczeki IV”, gdzie wabi się rekina ludojada.
Miłość małżeńska, ale przypominają się słowa Pana Jezusa z dzisiejszych czytań „kto bardziej kocha swoja żonę ode Mnie”. Tak, bo miłość do Boga jest czysta (agape) i tylko taka daje poczucie Prawdziwego Szczęścia. Trudno o taką w małżeństwie...stąd niesmak.
W ręku prasa: „Zwabiony do Ubecji”...”stało się przez przypadek”. Teraz czytam „Dziennik” Kisielewskiego (tam, gdzie skończyłem str. 521 z 23.12.1970) o władzy partyjnej, która stała się Panem Bogiem.Sakralizacja Partii!! Zobacz nieskończoność sztuczek szatana...
Na ten moment w radiu „Wa-Wa” mówią o alkoholu; "gdyby wszyscy przestali pić to państwo nie miałoby na biedne dzieci i bezdomnych." To propaganda czyli wabienie. Tak. Szatan podchodzi do Bram Baranka i ma nadejść wielkie odstępstwo. Obym nie doczekał zniesienia Komunii Świętej...obym nie doczekał tego dnia!
APeeL
13.07.1993(w) ZA WSPOMAGAJĄCYCH BIEDNYCH
Zrywają na wyjazd karetką, a ja mówię sam do siebie; "z Bogiem". Nawet nie wiem dokąd jedziemy, cichutko płynie muzyka z radia samochodowego, a pod drzewem, gdzie zginął młody chłopak płonie lampka.
Żegnam się skrycie i zaczynam różaniec Pana Jezusa z trafieniem do pałacu, gdzie na progu przywitał nas właściciel...wszystko jest tam piękne i rozświetlone. Jego córkę zabrałem do szpitala, a podczas powrotu ujrzałem moje obdarowanie...Pan pokazał mi, że tak czekają na nasz powrót w Królestwie Bożym, ale ludzie nie wierzą w istnienie Nieba.
Kierowca karetki jest wrogiem kościoła i po chwilce zadaję mu retoryczne pytanie; gdzie teraz przebywa Jaroszewicz z żoną? W pokoju lekarskim kalendarz liturgiczny (wczorajszy dar od kapłana) otworzył się na słowach; "Wszechmogący Boże prowadź nas do niebieskich radości."
W dzisiejszej intencji wypadają słowa; "Pan Jezus wszystko oddał biednym, wszystko im darował" z obrazami;
-
cudowne rozmnożenie wina na weselu u biedaków
-
uzdrawianie chorzy, a ja ujrzałem biedaków z dnia wczorajszego
-
relacja siostry z misji w radiu Maryja..biedni nie mogą pojąć, że siostry same mają mało
-
kalendarz produkcji "Misje"
-
uderzenie rakiety w Mogadiszu w kolejkę stojących po chleb...zarazem pałac z wczorajszego wyjazdu!
Udało się wyskoczyć na Mszę Św. poranną (dyżur do 7.30, a praca w przychodni od 8.00), a dzisiaj w Psalmie 69 padnie zawołanie; "cieszcie się ubodzy /../ Pan wysłuchuje biednych /../."
Dzisiaj nic nie przyjmuję, a biedak dziękuje, że dzięki mnie ma rentę, bo jego lekarka nigdy nie wspomniała, że jest niezdolny do pracy. Wskazałem mu na niebo, gdzie jest Dawca wszystkiego. Później siedzieliśmy z żoną - w nędznej budce na działce - modląc się. Na pocieszenie przyleciał do nas wielki i piękny motyl.
Dzień kończą napisane słowa Jerzego Matulewicza, które płyną do mnie wprost od Ojca Ojca: "Cieszę się, że tak kochasz Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie". Dodatkowo w modlitwie zwracało uwagę zdanie, że "Ten krzyż przydrożny jest dla mnie znakiem, że idę dobrą drogą" (o krzyż, którym się opiekuję)...
Kupiłem żonie róże, wróciła miłość małżeńska. Połowę życia spędziłem w brudach tego świata i teraz wiem, że wielką łaską jest nasza czystość i niewinność. W kuchni, na kolanach zawołałem; "tylko Ty, tylko Ty, tylko Ty, Panie Jezu"...
APeeL