Powiem Ci, że opracowując stare zapisy często uśmiecham się, bo mam pokazany czas w którym królowała czerwona władza. Wówczas (1994 r.) w kabarecie Olgi Lipińskiej - z manią prześladowania Kościoła Pana Jezusa - śpiewano o "władzy czarnej". Z drugiej strony kapłan z Sanktuarium zalecił wiernym przyniesienie darów do Ołtarza...z okazji imienin proboszcza!

   Natomiast radio publiczne (od domu publicznego) emitowało "Zsyp", gdzie żartowano z opętanego, który krzyczał; „a ja gore, a ja gore”...siła nieczysta podobna do dziadka z krótszą nóżką! Przeszkadza w piciu wódki, a premier Kaczyński straszy go radiem Maryja! Towarzyszyła temu wesoła piosenka; "od wieczora do rana uważaj na Szatana."

   To lekceważenie upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...stąd wiara w szczęście na ziemi, które zapanuje, gdy opanuje się świat (teraz będzie to Państwo Islamskie). Nie wolno ich krytykować, bo zabiją!

   Nawet u nas tak jest, bo zostałem zabity po ujawnienie świństw w Izbie Lekarskiej (śmierć cywilno-zawodowa) ;

-  wielofunkcyjności, nepotyzmu, popieraniu strajków lekarzy za rządów PiS-u

- faryzeizmu z uczestnictwem w Mszach Świętych i całowaniem sztandaru z napisem; "Przede wszystkim szkodzić" (tym, co nie z nami)

- a zarazem obroną psychiatry antykrzyżowca z tolerowaniem mafii w jego korporacji oraz nieuctwa tych kolegów, którzy łaskę wiary traktują jako psychozę...

    Wg psychiatrów żyję w świecie urojonym, bo Tam Nic Nie Ma. W jakim świecie żyją ateiści - w tym koledzy psychiatrzy - wierzący w powstanie z wielkiego wybuchu i ewolucji poprzez małpy (zabrakło jednak łącznika; małpoluda)?

    Na ten czas ks. bp Zawitkowski mówił w kazaniu o cudach Boga Ojca; <<dałeś nam wodę ze skały, mannę z nieba na co dzień, przepiórki na święta, ziemię, dom i wolność dałeś nam na zawsze, a oni zbudowali tęczę LGBT na placu Zbawiciela. Profani! >>

    Na Mszy Św. wieczornej Pan Jezus wskazał na siewcę (Mt 13, 1-9), którego ziarna padają "na drogę /../ grunt skalisty /../ między ciernie /../", a wreszcie na ziemię żyzną z różnymi plonami.

   Napłynęło natchnienie, aby przedstawić moją opinię o art. J. Krzemińskiego o Vassuli Ryden w "Rycerzu Niepokalanej" nr 3/94. Ja jestem oszustem, bo otrzymałem łaskę wiary, a nie byłem świętym od urodzenia...

                                                                                                                                APeeL

 

   Poniżej są pisma; o. Jerzego Domańskiego i moje (nie musisz czytać, bo to rozważania typu mistycznego w 5-7 lat po nawróceniu)...                                                                                                                         

    Ave Maryja! Niepokalanów, 13 V 94 r.

                                                              Szanowny Panie

    Bardzo przepraszam za to, że publikując artykuł J. Krzesińskiego o Vassuli Ryden w „Rycerz u Niepokalanej" nr 3/94 zasmuciłem tych, którzy przez czytanie jej książki „Życie prawdziwe w Bogu" wiele skorzystali pod względem duchowym.

    Miałem jednak na uwadze i tych, którzy biorąc tę książkę do ręki dziwią się, jak to Pan Jezus dyktuje to wszystko Vassuli, a nieraz własnoręcznie coś pisze po angielsku, i oni (jeżeli to jest prawda) mają w to wierzyć. Przecież nawet Ewangelie nie były pisane pod dyktando Boże, a tylko Duch Święty czuwał nad ich treścią.

   Jeszcze bardziej dziwią w książce pewne zwroty z pogranicza erotyzmu. Kiedy J. Krzesiński przytoczył niektóre w pierwszej wersji artykułu, napisałem mu, że nie mogę ich publikować, by nie zgorszyć czytelników. Proszę nie zasłaniać się „Pieśnią nad pieśniami" dziś, gdy wielu oglądało bluźnierczy film „Ostatnie kuszenie Chrystusa". Vassula przedstawiła się w Sacramento, że jest „oblubienicą Chrystusa" nie tylko w znaczeniu duchowym (por. tygodnik katolicki „The Wanderer" 28 I 1993).

   Zanim ogłosiłem artykuł o Vassuli Ryden, miałem informacje, że według Kurii Metropolitalnej Katowickiej książka „Prawdziwe życie w Bogu" „nie zawiera nauki Kościoła Katolickiego i nie posiada kościelnego imprimatur" oraz że biskup pomocniczy Poznania wezwał księży archidiecezji, żeby nie udostępniali Vassuli pomieszczeń kościelnych i żeby przestrzegali wiernych przed uczestnictwem w spotkaniach z nią (por. RN nr 3/94 s. 152) /../ 

    Przypomniał to „Rycerz" w artykule o Vassuli. Miałem też w ręku sprawozdania z wystąpień Vassuli Ryden w Sacramento i Paryżu. O pierwszym była wzmianka w RN 3/94 s. 133. W Paryżu, według dziennika „La Croix" (11 IX 1993), zacytowała rzekome słowa Chrystusowe: „Żyjemy w pełni Apokalipsy... Wkrótce wybije godzina wybierania i wytępiania tych wszystkich, którzy nie są Moi - tych, co noszą na czole imię bestii czy liczbę 666". Podobnie straszą nas od dawna Świadkowie Jehowy.

   W wywiadzie, jakiego udzieliła tygodnikowi „Familie Chrćtienne" (26 VIII 1993), Vassula powiedziała m.in.: „W Fatimie nie brano na serio orędzia (Maryi) przez 13 lat, a kiedy zaczęto się budzić, było już za późno: wybuchła II wojna światowa". Tą wypowiedzią uderza w biskupa Leirii, który zatwierdził objawienia fatimskie w 1930 r., i czyni go niejako odpowiedzialnym za wojnę. Zapomina przy tym, że wielu w Portugalii, zwłaszcza ci, co widzieli w 1917 r. „cud słońca", nie mówiąc o dzieciach mających objawienia, prowadziło życie według wskazań Matki Bożej (i to miało uratować ich kraj przed wojną).

    W tymże wywiadzie Vassula mówi: "Dziś Jezus wysyła swą Matkę wszędzie: są objawienia w całym świecie", ale orędzi Matki Bożej nie propaguje się, „a kiedy nadejdą zapowiadane wydarzenia, będzie za późno". Znów godzi to głównie w biskupów, którzy tylko w paru wypadkach aprobowali ostatnio objawienia maryjne, a w innych nie znaleźli wystarczających dowodów autentyczności. /../

   O. 0'Carroll pisze też w powyższej ulotce, że kto krytykuje Vassulę, „nie uszanował Papieża, który przyjął ją i otrzymał jej pisma w 5 językach". Miało to być 6 XI 1993 r. W „L'Osservatore Romano" nie znajduję o tym wzmianki. Podano tylko, że w dniu owym w Auli Błogosławieństw Papież przewodniczył modlitwie różańcowej. Vassula mogła być obecna na tym nabożeństwie.

   Rozpowszechnia się zdjęcie Vassuli wyciągającej rękę w stronę Ojca Świętego. (Podobną fotografią cieszą się setki tysięcy uczestników audiencji papieskich). Nie przesądza to o pozytywnym ustosunkowaniu się Papieża do objawień Vassuli.

   Co sądzi Jan Paweł II o charyzmatach, widać to najlepiej z jego katechezy z 9 III 1994 r. /../  „Żaden charyzmat nie zwalnia z (obowiązku) odniesienia się do Pasterzy Kościoła i posłuszeństwa wobec nich".

    Dopóki kompetentne władze kościelne nie zatwierdzą oficjalnie objawień Vassuli Ryden, „Rycerz Niepokalanej" nie może ich podawać, owszem, mając poważne wątpliwości co do ich autentyczności i widząc niebezpieczeństwa, jakie mogą one spowodować (niebezpieczeństwa te są widoczne w niektórych protestach przeciw artykułowi o Vassuli w RN 3/94) czuł się w obowiązku opublikować artykuł ostrzegawczy.

Ostatnio kard. Henryk Schwery, biskup Sionu w Szwajcarii, wydał - jak informuje prasa („The Pilgrim" nr 3/94 i „The Wanderer" 21 IV 1994) - oświadczenie, w którym stwierdza, że „Vassula Ryden nie jest katoliczką, a jej inicjatywy nie należą do oficjalnego ekumenicznego procesu dialogu...Vassula Ryden zawdzięcza część swego sukcesu temu, że ma rzekomo prywatne objawienia wprost od naszego Pana Jezusa Chrystusa. /../ Prywatne objawienia należy uważać za nieważne (niebyłe), dopóki Kościół nie uzna oficjalnie, że nie są one przeciwne wierze. /../

   Kończę swą odpowiedź wyrażeniem przekonania, że jeżeli objawienia, o których mowa, są prawdziwe, Pan Jezus znajdzie sposób, by o nich przekonać następców Apostołów, którym powierzył pieczę nad Kościołem.

                                                                                                                o. Jerzy Domański

 

     Oto moje refleksje na powyższe wyjaśnienia...

27.05.1994 "Rycerz Niepokalanej" o. Jerzy Domański...

    Po przeczytaniu pisma do wszystkich zasmuconych art. J. Krzesińskiego o Vassuli Ryden ("Prawdziwe życie w Bogu") trafiłem na Słowa Pana Jezusa (17 III 1994); "traktują Moich posłańców jak oszustów".

    Po dzisiejszej Eucharystii przepłynęły obrazy całych narodów pozbawionych Boga (kolorowa mapka z książeczki ateistycznej). W czasie dyżuru w pogotowiu atakowała oglądających telewizja ludowa ze słowami filmu czy sztuki, że nie mógł nas stworzyć Bóg, ponieważ jesteśmy doskonali jak On!

   Czerwony Sejm debatuje nad zabijaniem dzieci nienarodzonych, a zarazem redaktorek rozmawia z profesorem leczącym niepłodność ("nowoczesne metody"), którym sprzeciwiają się niepostępowi katolicy! Dodatkowo dano zmanipulowaną wypowiedź kard. Józefa Glempa...dla odwrócenia uwagi słabych duchowo.

    Dlaczego to opisuję? Szatan jest silny, nawet mówi o tym Matka Boża, a większość wierzących lekceważy go. Powstaje pytanie; jakie dobro czynicie zajmując się słabym narzędziem? Szatan wie o tym i uderza z mocą!

    Ja znam jego techniki i na moją osobę musi działać delikatnie i perfidnie...zawsze podsuwa "dobro", abym nie uczynił Prawdziwego Dobra! Tak właśnie jest z wywołaniem tej dyskusji, która dzieli, wywołujecie zwątpienie i słabych odsuwa od Boga. Wszystko poznajemy po owocach!

    Na ten moment czytam słowa Matki Bożej (Orędzie z Korei Południowej, Naju z 23 stycznia 1993 r.) z książeczki "Maryjo, dlaczego płaczesz" ze słowami; "Despotyzm Szatana - mobilizujący nawet Moich kapłanów - pragnie śledzić, osaczać, blokować i zniszczyć Moje orędzia /../ ludzie nie chcą podążać za Słowem Pana i Moimi orędziami miłości. Moje serce płonie z tego powodu w stopniu nie do zniesienia i dlatego przychodzę wylewać krwawe łzy...również w zranionym i podzielonym Kościele istnieją prześladowania"...

    W dniu 26 stycznia 1993 Pan Jezus przestrzega; "Kto ocali świat teraz, gdy Szatan i jego wspólnicy rozszerzają wszędzie na świecie tyle błędów i zbrodni? Jan Paweł II jest umiłowanym synem Mojego Ojca. /../ Demon przygotowuje przeciw niemu wściekłe i gwałtowne ataki, aby mu się sprzeciwiono. Rozsiewa zręcznie swe oszustwa między ludźmi."

   Ja to wszystko widzę i czuję sercem przepojonym miłością do Matki, Pana Jezusa i Ojca Prawdziwego "Ja Jestem"...ja cywil! Kto nie potrafi swego serca i duszy wznieść ku Niebu, ten nigdy nie zrozumie niewypowiedzianych tajemnic zjednoczenia z Bogiem -Ojcem, naszym Stwórcą! Nigdy! Nie wolno badać dzieła Ojca Prawdziwego...rozumem i pytaniami podsuwanymi przez Szatana!

Wróćmy do pisma;

  • Jak to Pan Jezus dyktuje to wszystko?...

       Dlaczego ogranicza się Boga Ojca Wszechmocnego! Od kogo piszę moje refleksje? Dlaczego w piśmie nie ma słowa; Szatan?

  • Przecież nawet Ewangelie nie były pisane pod dyktando Boże!

        Nieprawda, bo sprawił to Bóg Duch Święty.

  • Zwroty z pogranicza erotyzmu...

       Po dzisiejszej Eucharystii demon zalał mnie scenami erotycznymi, a wczoraj przeszkodził w byciu razem z żoną!

  • Żyjemy w czasach Apokalipsy, itd.

        Ja na miejscu Szatana uspokajałbym wszystkich i wskazywał na Św. Jehowy, którzy przed nim ostrzegają, ale nie widzą, że zostali całkowicie omamieni; Jezus jest zwykłym człowiekiem, nie ma Boga Ducha Świętego, ja nie mam duszy, nie potrzebny jest Kościół Święty, Matka Boża z modlitwami za dusze czyśćcowe...zmartwychwstaniemy jako wybrańcy i będziemy żyli w raju na ziemi!

  • Znów godzi to w biskupów...

       Bracie mój! Wolisz badać Orędzie od Matki niż narazić się biskupowi...

  • Nikt nie ma prawa krytykować publicznie Vassuli

        Ona, tak jak ja rozumie naszą nędzę i wszędzie to podkreśla! Pani prof. Kuratowska też filmowała się z Janem Pawłem II...przed krucjatą przeciw dzieciątkom nienarodzonym.

  • Poważne wątpliwości i "niebezpieczeństwa".

       Weź Bracie jedną z modlitw, padnij na kolana i zawołaj do Ducha Świętego! Cóż obchodzi mnie sama osoba przez która Bóg mówi do nas...tak ja w tej chwilce do Ciebie Bracie! 

 

                                                                                                APeeL