W nocy w ręku znalazł się „Dialog” św. Katarzyny ze Sieny, który otworzył się na słowach Pana o Eucharystii. Bóg stał się człowiekiem, a przez Jezusa dostąpiliśmy Boskości. Mamy dwa dary: wolną wolę i czas na wzrastanie w miłości. 

    Pan dał nam szafarzy Ciała Zbawiciela, którzy nie mogą dojść do większej godności w tym życiu. Ich grzech nie ma wpływu na tą łaskę, a jest porównana do słońca, które daje ś w i a t ł o na cały świat.

    Przyjęcie Ciała Zbawiciela w sposób niegodny nie daje żadnej łaski…to tylko przyjęcie fizyczne, które powoduje grzech śmiertelny. Św. Hostia to chleb dla duszy, a Krew (wino) jest napojem. Dusza w ten sposób otrzymuje moc przeciwko własnym namiętnościom, kuszeniu przez diabłu oraz pokusom świata!

    Tutaj dodam, że podzielenie św. Chleba na tysiąc tysięcy drobinek nic nie zmienia, bo w każdej jest Bóg. Kiedyś nieświadomie odłamałem taką cząstkę i „schowałem na później” (dlatego nie dawałbym do ręki). Niekiedy kapłan podaje mi wielką św. Hostię, ale to ma znaczenie tylko zewnętrzne…w sensie większego napełnienia „głodu mojej duszy”.  

    Św. Hostia daje dwa odczucia; fizyczne jako chleb w ustach oraz duchowe, które opisuję w dzienniku, ale trudno jest wyrazić „ciepło miłości Jezusa”. Głodny Dawid ze swoimi ludźmi spożywał chleby pokładne, które w Świątyni były przeznaczone tylko dla kapłanów!

    Dziwne, ponieważ „Pasja” otworzyła się na stronach o „Ustanowieniu Najświętszego Sakramentu” z całym opisem rytuału oraz przyjmowaniem Eucharystii przez Apostołów.

    Dzisiaj jest straszliwy upał, pełno słońca w całym mieście...nawet zapomniałem włączyć światła samochodowe. W „IKEA” trafiliśmy na rozpalone światła, lampki, podświetlacze oraz lustra odbijające światło, a dodatkowo słońce wlewało się przez szklane dachy.

   Teraz łzy zalały oczy, bo znalazłem się przed  grubymi zapiskami Matki Teresy z podtytułem: „Pójdź, bądź moim światłem” oraz „Spotkanie ze złem”, która otworzyła się na str. 90, gdzie były słowa:„Światło Boże, Chryste - Słońce”.

    W ręku wkładka do „Wprost”, gdzie „Ujrzeć w niebie porządek i harmonię” oraz kartka pocztowa z JP II. Żona mówiła o reżyserze Joe Eszterbasie z Hollywoodu („Nagi instynkt”), który doznał nagłego nawrócenia (nikotynizm i alkoholizm z usunięciem raka krtani), co opisał w książce: „Czciciel krzyża; pamiętnik wiary”.

    Na szczycie udręk upadł na chodnik, rozpłakał się i poprosił Boga o pomoc. Zaskoczyło go zalanie pokojem. Teraz  przekazuje świadectwo dotyczące Eucharystii. Przypomina się nawrócenie Szawła w drodze do Tarsu, gdzie  Pan Jezus Zmartwychwstały zapytał go: „dlaczego Mnie prześladujesz”?

    Proboszcz właśnie mówił o nim, że; „Św. Paweł był głęboko wierzącym Żydem i wszystko czynił szczerze. Nie widział Pana Jezusa (...) był przeciwnikiem chrześcijan (...) zwłaszcza po śmierci Zbawiciela (...) skazywał i wtrącał do wiezienia wszystkich Jego wyznawców". 

     Nagła utrata i odzyskanie wzroku, szczere nawrócenie i chrzest…w ten sposób stał się trzynastym Apostołem. Swoje święto obchodzi razem ze św. Piotrem. Św. Paweł jest moim profesorem, wzorem teologii duchowości, ale jego język jest zbyt trudny dla normalnie wierzących.

    Ta intencja zaczęła się od słów Boga o słońcu, a kończy się przysłaniem z Instytutu im. P. Skargi książki J. M. Hafferta „Świadkowie Cudu Słońca”...                                                                                                                                                                                         APEL