Czytam "Bitwę o Polskę" i zadziwiony stwierdzam, że są ludzie, którzy widzą szatański fałsz; red. Jan Maria Jackowski oraz pisarz Waldemar Łysiak! Oni, w odróżnieniu ode mnie - kierują się na ludzi - nie widząc macek i omamiania przez "władcę tego świata."
W ubikacji znalazłem stronę z "Gazety Wyborczej", gdzie człowiek organizuje przyjęcie (z kłopotami) dzieci z regionu Czarnobyla. Mnie natomiast zerwano do chłopca, który stracił przytomność...był już przebadany w szpitalu, gdzie wysłałem go ponownie (może przeoczona padaczka dziecięca?).
Po powrocie o 2.00 padłem na kolana i wołałem do Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych, której przekazałem nasze wirtualne dzieciątko, bo wielu klatami pragnie mieć bezskutecznie potomka. To niewyobrażalne cierpienie.
Z odczytanego natchnienia mam być na Mszy Św. o 7.30...jeszcze trafia się matka córki, która "zaginęła". Dzieci robią różne numery swoim rodzicom. Na ten czas wzrok padł na maleńką figurę Matki Bożej (w prywatnym budynku), a w sercu zaginięcie Pana Jezusa.
Organista śpiewa: "Przyjdź do mnie Panie", a w z oczu płyną łzy, bo w sekundce rozumiesz jak wielkim darem Boga jest Kościół Pana Jezusa! W tym czasie zawołałem o miłosierdzie dla wszystkich, którzy szkodzą dzieciom na ciele i duszy.
Przelatują różne obrazy wynaturzeń...a nawet przypominał się początek naszego związku z niewinną wówczas żoną; "przebacz Ojcze mój! przebacz to grzeszne życie..to wszystko moja wina!" Nawet przypomniała się audycja w której przedstawiono art. o. Jacka Salija o onanizmie.
Wróciły obrazy, gdy starszy kolega brutalnie pokazał nam to wynaturzenie.. zniweczył niewinność grupy nastolatków, a ja później w podobny sposób uczyniłem to z innymi! Dzisiaj, gdy w bólu przepisuję ten dzień (28.07.2019) czyni się to już legalnie w Paradach Grzeszności z programem uczeni dzieci onanizmu w szkołach.
Zobacz, co Bestia wyprawia poprzez swoich "wyznawców". Przewodzi im o. Robert Biedroń, który zdejmował krzyże. Niedługo będą programowane jego obrazki, bo kult tej miłości szerzy TVN24.
Płyną czytania o zesłaniu "manny z Nieba" wówczas chleba dla ciała, a dzisiaj jest to Eucharystia chleb dla duszy. Znowu łzy zalały oczy, bo jest to Dar Nieba! Kapłan wchodzi do konfesjonału, a Msza Św. jest koncelebrowana...tak chciałbym pobiec do nich pytając; "czy wiecie naprawdę, że Pan Jezus Jest!?"
W ciszy siedziałem zjednany ze Zbawicielem, a łzy dalej płynęły po twarzy. Dzisiaj jest mniej ludzi, ale napływają i niszczą moją czystość podarunkami, które mnie nie cieszą. Istnieje wdzięczność i można kogoś zrazić. To nawet zniewolenie wdzięcznością. Z mocą mówię o duszy, nieszczęściu śmierci nagłej i naszym dalszym istnieniu.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego kobieta innej opowiadała jak ojciec zamordował własne dziecko! Pan Jezus przypomniał mi przez Vassulę, abym pamiętał, że to On mnie prowadzi i prosi o pocieszenie Jego Serca. Ja wiem o tym, bo ta pomoc trwa nawet teraz, gdy przepisuję ten dzień (28 lipca 2019).
Na ten czas spojrzałem na nastolatkę huśtającą malutkie dzieciątko swojego starszego brata? Jakże piękne ma zęby i potwierdza, że wszystkie ma zdrowe! Ona nie wie, że ja ją zabiłem, ponieważ matce w ciąży zaleciłem przerwanie jej życia z powodu alkoholizmu jej męża.
Zapaliłem lampkę, siedzę w ciszy sam na Sam z Panem Jezusem i wołam w mojej modlitwie do Boga Ojca o miłosierdzie dla szkodzących i krzywdzących dzieci. "Ojcze mój! nagródź moją u f n o ś ć w Twoje Miłosierdzie i zlituj się nad żyjącymi i zmarłymi, którzy szkodzili dzieciom na ciele i duszy."
Wielki smutek zalał serce, ponieważ ujrzałem cały świat od Pana Jezusa! Jakże cierpi mój Pan, bo tylko mała garstka idzie za nim, a wokół wrogie otoczenie i żyjący tylko tym światem. Z serca wyrwało się wołanie;
" Panie Jezu !
Panie mojej wieczności i wszystkiego co posiadam i wszystko to, co nie wiem, że posiadam!
Bądź Panie Jezu blisko mojego serca!
Przymknij oko na moje słabości i moją nędzę,
którą tylko Ty możesz przekreślić i zmazać!
Zawsze ze mną bądź, mój Jezu, tylko Tobie ufam!"
W tej samotności przepływa świat biednych w ludzkich norach oraz pałace. Widział to brat Albert, ile mamy możliwości czynienia dobra. Trwałem tak w ciszy, a z z serca wyrwał się krzyk; "litości dla Pana Jezusa", który to wszystko widzi na całym świecie i bardzo cierpi.
Moje serce zalał Duch Pana Jezusa, a w chwilce snu ujrzałem całą moją rodzinę. Wracają obrazy krzywd dzieci...chłopczyk z karabinem w b. Jugosławii, reportaż o samobójstwie skrzywdzonych uczniów...
APeeL