Wczoraj spotkałem się z turystą...w mojej wyobraźni był to "ubogi pielgrzym szukający Boga". Teraz zadziwiony czytam w otworzonym "Dialogu", że "Człowiek ubogi pragnie być bogatym. Człowiek może być bogaty, ale w swoich pragnieniach chce być ubogim (ubogi w pragnieniach). Jest to miłość ducha ubóstwa. To są prawdziwi ubodzy...

    Doskonała miłość Boża wymaga całkowitego (w pragnieniach i faktycznie) pozbycia się dóbr doczesnych. Dla wielu ludzi bogactwo jest zgubne (oślepienie rozkoszami, zaszczyty świata, pozory dobra wynikające z egoizmu).

   Wizyta u mojej matki chrzestnej (około 70 lat, sprawna psycho-fizycznie, wierząca, ale tak jak większość...Pan Jezus to postać historyczna). Opowiada o śmierci swojego syna, mojego rówieśnika, który zginął w nałogu alkoholowym...wiedział, że nie wyjdzie z tego.

   Nie mogła już mu pomóc i poprosiła Matkę Bożą, aby go zabrała. Dzień przed wyjazdem do szpitala dzieci wnoszą figurkę Matki Boskiej; "czy pani przyjmie Matkę Boską?" Syn zmarł po 10 dniach. Mówię o Bogu, Jezusie, Duchu Świętym i o świecie tym i tamtym. Wspominam o modlitwie Jezusowej, ale ona ma swoją; "Serce Jezusa przyjdź Królestwo Twoje"....

                                                                                                                             APeeL