W śnie miałem różne koszmary, ale zapamiętałem przekaz od złego...oto pokazał dłoń z palcami zgiętymi w bok, co tworzy obraz swastyki, ale po zmianie pozycji pojawił się znak zwycięstwa !

    Przebudziłem się, ale nie miałem już wczorajszej radości, moje serce było inne. Niepotrzebnie wieczorem gadałem po jednym piwie. Z trudem idzie modlitwa, a zły atakuje z furią;

- wpuszcza niepokoje, rozterki, złości, obrazy prześladowców...

- nawet ujawnił, że system miał się rozpaść...na górze wiedzieli i dlatego stworzyli "Solidarność", aby nie wypaść, że sami rezygnują! Świetne się przygotowali na pełne przejęcie władzy...

   Sprawa tego kuszenia wyjaśniła się, bo demon chciał mnie odciągnąć od zabrania córki na Mszę Św. oazową...w dniu jej urodzin. W ten sposób zrobiło się późno. Na kolanach odmówiłem moje modlitwy "obowiązkowe". Z książeczki do nabożeństwa popłynie zdanie, że "w upał serca chłodzę", a dzisiaj jest ukrop! Upał serca chłodzi rozważanie Męki Pana mojego!

   Na początku Mszy św. przez kwadrans trwały szatańskie udręki. Nawet w kościele pojawiło się krzyczące i tupiące dziecko. Prawie chciałem do niego wybiec i wyrzucić go z matką z kościoła. Wytrwałem i otworzyłem oczy, a Pan Jezus z Sercem prawie mówił do mnie; "już dosyć...pokój!" Tak się stało, bo matka wyprowadziła dziecko.

   Teraz poprosiłem Pana Jezusa, aby przyjął, że na moim miejscu jest córka! To ona podejdzie do Eucharystii...ona jest tutaj! Łzy zalewały oczy z powodu tak różnych przeżyć duchowych, które pojawiają się niespodziewanie. 

   Prawie nie słuchałem czytań, tylko wołałem w jej intencji...ona jest ważna dzisiaj!  Kapłan przekazał nam błogosławieństwo z nałożeniem rąk! W tej sekundce stały się jasne udręki spowodowane przez demona. Po błogosławieństwie łzy zalały oczy. To już normalny płacz z ocieraniem twarzy. Nie wypowiesz tej radości. Na pamiątkę otrzymałem obrazek...noszę go jak relikwię.

    W drodze powrotnej Pan skierował mnie do pacjentki, która jest ciężko chora, a właśnie siedziała na ławeczce. W jej nędznej izdebce jest piękny porcelanowy Pan Jezusa upadający pod krzyżem. Powiedziałem jej, że jej czas jest drogi, musi pani uczestniczyć w życiu kościoła, a to oznacza Mszę Św. z Eucharystią. Nic pani nie tłumaczy, bo można dojechać, a nawet sam panią podwiozę."

   Z domu uciekłem na działkę, bo żonę dręczą dzieci, a ona przerzuca to na mnie. Tam znalazłem się sam na Sam z Panem Jezusem. Próbowałem odmówić moją modlitwę w intencji córki, ale nie szła...zawołałem tylko: "Boże czemu ją opuścił?" Pragnę, aby była zbawiona i mogła w końcu życia powiedzieć; "Wykonało się". Udało się odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz do 5-u Św. Ran Pana Jezusa.

    W "Polskim ZOO" pojawiła się osoba prymasa, a później słowa piosenki, że; "sierpy i młoty zamieniono na krzyże!"..."Jezu mój wybacz!...wybacz!"

   Przed snem wyszedłem z łóżka i przed Jezusem Miłosiernym odmówiłem modlitwy wieczorne.

                                                                                                                           APeeL