Wstaję jak słoń...Zły namawia na wyjazd do pobliskiego kościoła, a syn będzie potrzebował samochodu. Dzisiaj są urodziny córki odwróconej od Boga. Znalazłem się na Mszy św. w naszym kościele o 10.25.

    Poszedłem na chór, ale upał był okrutny i organistka myliła się, wówczas widzisz bylejakość tego świata. W złości wyszedłem na zewnątrz do „obserwatorów”. Nie docierały czytania. Popłakałem się podczas Komunii św. i uciekałem przed ludźmi.

    W domu zacząłem porządkować materiały medyczne...okaże się, że w ramach intencji! Natomiast w „Miłujcie się” trafiłem na;

- opis systemu bolszewickiego i walki z wiarą

- informację, że Chinach zjadają płody po aborcji (kanibalizm)

- wizję piekła przekazaną przez s. Faustynę

- oraz świadectwo nawrócenia zażartego aborcjonisty lekarza R. Natansona!

    W ręku znalazł się art. "Na dzieci jest zawsze pora" o dziadkach z młodymi żonami i malutkimi dziećmi. Wśród nich Lech Falandysz mający partnerkę młodszą o 50 lat. Tam też jest wspomnienie o gronie "dojrzałych tatusiów"; Jamesa "Scotty" Doohana, aktora 81 lat oraz Michaela Douglasa 56 lat z wózeczkiem.

   Wejdź i przeczytaj wywiad; Wspomnienie Barbary Falandysz ("Viva!" 2003 r.), a zobaczysz udręki takich małżeństw...do tego niewierzących. Ja rozumiem, że miłość nie zna granic, ale diabelskie fanaberie także! Dzisiaj, gdy to edytuję (29.07.2019) nie żyją...

    W czasie długiej modlitwy trafiłem na cmentarz. Żona wróciła z mieszkania syna ze sznurkiem - na którym nieskutecznie - powiesił się nasz syn...tydzień przed ślubem! On naprawdę nie nadaje się do małżeństwa, bo jest słaby, ale dziewczyna dzwoniła, męczyła. Nie miał odwagi powiedzieć, co sądzi o ich znajomości.

   Jak się później okaże od dawna cierpiał na depresję, a ja nie interesowałem się tym schorzeniem, bo psychiatrzy przyjmują chorych w naszej przychodni i to bez skierowania. Opracowuję to, a w „Super Stacji” mówią o tym schorzeniu, które jest p l a g ą XX wieku. Krzyczę tylko do Pana „Jezu ! Jezu!! zmiłuj się. Jakże szatan chce w nas uderzyć."

   Nie wiedzieliśmy, gdzie syn poszedł. Czekaliśmy 23.00...24.00. Przybył po północy, zafajdany, zabrudził przedpokój. Okazało się, że ponowił próbę, ale przestraszył się...

    Żona płakała z rozpaczy...

                                                                                                                            APeeL