Dzisiaj, gdy zapisuję tę intencję żona przekazała w szoku, że zmarła córka jej koleżanki z pracy, która wpadła w alkoholizm i znaleziono się prawie martwą.

    Dla mnie to nic takiego, bo właśnie jest u nas córka lekomanka (śr. przeczyszczające) z piciem odrdzewiacza (Pepsi Coli). W swojej dziedzinie jest perfekcyjną polonistką i chciałbym z nią porozmawiać i zobaczyć, co mi powie przez nią Przeciwnik Boga. Pamiętaj, abyś nigdy z takimi nie dyskutował, bo ich inteligencja jest od upadłego Archanioła.

    W tym wypadku - złamałem tę zasadę jako ojciec - zatroskany o jej życie: duchowe i psycho-fizyczne. Mimo, że jest mądra nie mogła powiedzieć słowa o cudzie chleba, który nigdy się nie znudzi, kręciła się jak wąż przy zapytaniu o stworzenie wszystkiego, bo "jest wiele teorii i wiem, co chcesz, abym ci powiedziała"...

- Przecież możesz powiedzieć tak jak czujesz, bo my mamy dusze, a twierdzisz z uporem, że mają je także zwierzątka...w tym węże i skorpiony?

- Nie widzisz swojego nałogu, zagrożenia życia, przecież wiesz jak było ze mną (alkoholik), masz przed sobą osobę cudownie uzdrowioną (odjęcie nałogu).

- Czy chciałbyś, abym mając dar - przez dotknięcie twojej głowy - wyzwolił cię z nałogu?

- Nie chcę, abyś mnie dotykał!

- Co będzie z tobą po śmierci, gdzie trafisz i jak się wytłumaczysz po moich świadectwach o Prawdzie?

    Żona nie lubi, gdy w ten sposób chcę dotrzeć do racjonalistki-nihilistki balansującej na granicy śmierci. Dla mnie śmierć nic nie oznacza, ale chodzi o duszę, która w jej wypadku wpadnie do czeluści piekielnych.

    Przepisując dziennik mam dowód na wołania za nią, a to samo czyni żona. Może to sprawi, że trafi do Czyśćca blisko Piekła. Tam - jak zza ściany - słychać wycia wiecznych skazańców! Może krzyknie w ostatnim momencie; "Boże przebacz" i zostanie wyrwana z łap demonów przez Anioła Pańskiego.

    Po wyjściu na modlitwę intencja została sprecyzowana, bo myślałem o porywanych dzieciach, a ma być za porwane. Wróciło niedawne zamordowanie Daniela Żukowskiego (5 lat) oraz Madeleine McCann, porwanych dla okupu (statki), do pracy w obozach UE, domach publicznych, a w MSN otworzył się temat "Ukradzione dzieci". Przerażające fakty z ostatniej wojny.

    Człowiek normalny nie ujrzy nic w tej "duchowości zdarzeń", a odpowiednikiem naprawdę porwanych są ofiary Przeciwnika Boga. Chodzi o to, że każdy nałogowiec jest odrywany od Boga Ojca.

   Dorzuć do nich wszystkich otumanionych przez demoniczne religie (New Age, Kościół Scjentologiczny, wyznawców bogów wymyślonych, sekty, św. Jehowy, masonerię i gnozę oraz oświecony ateizm), pragnienie władzy nad światem (Putin i Kimole), gwiazdorzenia (Wiśniewski i Gesslerowa) oraz posiadania (kościółek Amber Gold).

  Dorzuć do tego zwolenników obnoszenia się ze swoimi dewiacjami seksualnymi (Parady Grzeszności) z demonicznymi bluźnierstwami przeciwko naszej wierze. Katolicy nie rozrywają się, aby iść do nieba, a nawet nie podkładają bomb i nie robią pogromów.

   Dlatego kołtuneria duchowa jest bezkarna. Nie dziw się mojemu okrutnemu językowi, bo dzisiejszy dzień będzie także za nich, bo "nie wiedzą, co czynią"...wybrali wolność czyli zniewolenie przez Szatana.

    Spisu porwanych nie da się skończyć, ale trzeba wspomnieć o opętanych; Hitlerze i Stalinie, a dzisiaj o Państwie Szatańskim, gdzie jest przymus modlitwy z pragnieniem władzy nad światem...

                                                                                                                              APeeL

 

  

           Aktualnie przepisane...

27.07.1991(s) Kropelka Boga w nas samych...

   Przed obudzeniem pojawiły się dwa zabite i oskubane gołąbki, brzydkie podwórko z drewnianymi przybudówkami i zmarły sanitariusz Józek....

   Świta, a to czas pobytu Jezusa w ciemnicy. Usiadłem i rozmyślałem przed odmawianiem mojej modlitwy.

  •  Panie Jezu...jak to jest? Wszystko jest pokazane, a tak mało Ciebie wybiera, bo wolą świat, zło, grzech i wreszcie śmierć!
  •  Wolna wola! Mądrość Boża! 

    To jest tak jasne. Bóg pokazuje ludziom wszystko - prawie wyłożone, daje posłańców, dał Syna na śmierć...daje także Złego z wszystkimi środkami do kuszenia, aby nie powstał zarzut, że ktoś musiał uwierzyć w Boga, Jezusa i Matkę!

    Z płaczem odmawiałem modlitwy św. Brygidy i musiałem uciec z domu na miejsce samotne; "Panie Jezu tylko z Tobą dobrze...tylko Ty ukoisz, proszę Cię o pokój w domu, w tym świętym miejscu na ziemi! Och, Jezu jakże nie chcę wracać do pracy, gdzie od rana trwa nawał...tak mało czasu będzie dla Ciebie i na modlitwy."

    Idę wolniutko, płaczę podczas odmawiania "Ojcze nasz", a Zły chciał oderwać mnie od Boga Ojca! Wskazał mi podkop z gliną z których można kleić świątki. Szatan nie znosi miłości i pokoju w rodzinie, małżeństwie, pracy, mieście...także w państwie i na świecie. Ja głoszę jego podłość, która była pokazana na bolszewikach i hitlerowcach.

  •  Panie Jezu dlaczego takie zaćmienia, rozdrażnienia i próby?
  •  Ja to dopuszczam, badam twoją moc! Gdzie i do kogo uciekniesz?

   To prawda, bo większość ucieka w złość na inną osobę, a zawsze trzeba uciekać do Matki i Jezusa! W każdej udręce płacz z różańcem w ręku! Zapamiętaj tę świętą radę! Wracam jako inny człowiek - pragnę ludzi, pomagania im, a zawalona pacjentami przychodnia to nic strasznego. Nawet wołam do Jezusa; "Panie nie słuchaj mnie, ale czyń to, co chcesz ze mną!"

    Pan Jezus pokazał mi, że w opuszczeniu mogę liczyć zawsze na Niego! Napłynie Serce Jezusa w koronie cierniowej i w smutku zawołałem; "Ty konałeś na krzyżu dla mnie!" Łzy popłynęły z oczu, a błoga cisza sprawiła kojący sen. "Dziękuję Ci, Panie Jezu za ułożenie mojego dnia życia!"

   Po wypiciu dwóch kieliszków napłynęło ostrzeżenie, że jest to od Szatana. Padłem na kolana i zawołałem; "Panie Jezu bądź dzisiaj w moim domu!" Od 3 dni napływało natchnienie czytania "Ojca Pio"...teraz Jezus mówi do mnie z tej książki;

   <<Uważaj na poślizgnięcia i miej się na baczności...musisz odwzajemnić łaski otrzymane w Sakramentach, które są wynikiem Mojej Dobroci i Litości Ojca Niebieskiego. Nie ustawaj w czynieniu rozwijającego się w sobie miłosierdzie, poszerzaj serce dla natchnień Bożych, które Duch Św. pragnie przelać na ciebie...zostałeś wezwany ku udoskonaleniu, a to oznacza boleść...służenie Bogu z rwaniem się duszy ku Niemu.

    Początkowo będziesz doznawał pociechy i słodyczy w modlitwach i nabożeństwach, a gdy w próbach wyzbędziesz się spraw ziemskich i grzechu z osiągnięciem wystarczającej cnoty...wówczas nieskończona Dobroć Boga odbierze ci słodycz umiłowania Jego, zdolność do modlitwy i rozmyślania...

   Pojawi się oschłość i ciemności (poczucie niełaski) - to wyjątkowa łaska Ojca Niebieskiego. Z medytacji zostaniesz podniesiony do modlitwy kontemplacyjnej, gdzie wszystko staje się słodkie i miłe...

   To, tak jak z dzieckiem, które - w różnym okresie życia - przechodzi różne próby...pamiętaj, że im większe wywyższenie, tym bardziej się upokarzaj...dojdziesz do stanu pełnej gotowości na każde zadanie Boga...aż do śmierci dla Niego!>>

    Tuż przed północą mam przeczytać "Nie z tej ziemi". Z latarką wygrzebałem dwa stare miesięczniki i czytam wywiad o tytule "Kropelka Boga" (George Trevelyan, który mieszka w Anglii w hrabstwie Gloucestershire), gdzie jest opisane to, do czego sam doszedłem! Wszyscy jesteśmy istotami duchowymi...w moim ciele zamieszkała czasowo Kropelka Boga! Wg mnie nasza dusza jest cząstką Boga Samego!

    To co nazywamy śmiercią - to tylko utrata ciała, ponieważ Kropelka Boga oznacza ż y c i e! Ja jestem nieśmiertelny umieszczony w zniszczalnym ciele, Bóg nie może umrzeć! Ciało umrze, a ja jestem!

   Kto dał mi polecenie przeczytania tego artykułu? Wszystko poznajemy po owocach, a przecież prosiłem, aby Jezus był dzisiaj w moim domu...

                                                                                                                            APeeL