Najświętszego Imienia Maryi

      Po przebudzeniu napłynęła prośba od mojego anioła stróża, abym wstał, pisał i był na Mszy św. o 7.30. Tak uczyniłem i po wyjściu odmawiałem „Anioł Pański” i „Pod Twoją obronę” oraz w sercu śpiewałem do Boga...”Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.

    Po drodze spotykałem ofiary alkoholizmu, bo ten idzie i podpiera się kijkiem, sąsiad juz od rana zionie alkoholem, a „mój ochroniarz” ledwie powłóczy nogami. Ja wiem, że to znak, bo Pan Jezus wyzwolił mnie z różnych „ohyd spustoszenia” i wyprowadził ze ścieżki prowadzącej donikąd na Autostradę Słońca.

   Szczególnie dzisiaj po obudzeniu się Bestii ze Wschodu w wielkiej jasności widzę zagrożenie pokoju światowego oraz naszą niewdzięczność Bogu i dziecinadę naszych przywódców. Nie chcieli nawet krzyża przed Belwederem, ślimaczy się budowa Świątyni Opatrzności Bożej, a w telewizji panoszą się Kuby Parchate (TVN) i Wstrętne („SS”).     

   Jakby na znak sąsiad poprosił mnie o pożyczenie kłódki, bo nie może zamknąć garażu. To znak ochrony...    

     Św. Paweł mówi: „Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. (...) poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego. 1 Kor 9

    A na ten moment psalmista wołał: „Szczęśliwi, których moc jest w Tobie (...) Bo Pan Bóg jest słońcem i tarczą”. Ps84

    Pan Jezus wskazał, że niewidomy nie może prowadzić niewidomego, bo obaj wpadną w dół. To prawda, a zobacz, kto nas prowadzi. To Stefan Niesiołowski, który jest chory duchowo, bo w jego sercu króluje nienawiść. Jaka jest wiara naszych przywódców? Nawet Episkopat nie chce Pana Jezusa na Króla Polski.

    W ławce kościelnej siedziało młode małżeństwo z wielkim obrazem Matki Bożej. To znak zawierzenia Bogu i Matce, Jezusowi i świętym. Nie ma innej drogi.

    Eucharystia łagodnie zgięła się i później wyprostowała. W bólu z powodu niewdzięczności ludzkiej poszedłem pod „mój” krzyż, aby zapalić Panu Jezusowi lampkę, a chciałbym tam postawić wszystkie kwiaty świata! Po drodze wołałem za „oczarowanych cudem stworzenia”. Słodycz zalewała moje usta i duszę od 7.45 do 9.30.

    Dzisiaj dr Ewa przygotowuje się do przejęcia władzy po premierze, który zdemolował moją ojczyznę materialnie i moralnie. Lekarka, która bezczelnie kłamała za złe zachowanie szykuje się do przejęcia nadzoru nad służbami specjalnymi. Nie wiem czy chciałbyś mieć taką szefową w kuchni, a tu państwo. Dobrze, że odeszła z Sejmu RP, bo co godzinę przerywała obrady na „papieroska”!  

    Czuję się jak 20 lat temu, gdy sowieci jawnie okupowali moją ojczyznę. Teraz ta okupacja oznacza gnębienie tych, co nie z nami: inwigilacje, szkodzenie, gdzie można i jak można. To normalne opętanie.

    W kiosku pani wydala mi z 10 zł, a dałem 20 zł. Przykro mi, bo kupuję prasę od lat i zawsze zostawiam resztę. Muszę zmienić ten kiosk, bo zlatują się moi ochroniarze („kontakt operacyjny”) i stwarzają dla mnie niebezpieczeństwo. Ponadto przy parku siedzą „spragnieni” nieszczęśnicy.

   Wróciłem na Mszę św. wieczorną...dla Matki Bożej, aby jeszcze raz podziękować za wszystko i przeprosić. Teraz Eucharystia ułożyła się w dar (zawiniątko).

   „Skosztujcie i zobaczcie jak nasz Pan jest dobry” oraz „Z dawna Polski Tyś Królowa, Maryjo...ociemniałym podaj rękę”. Wielki jest krzyż wiedzącego, że Bóg Jest i widzącego więcej...                                                                                                                          APEL