Bł. Kingi

Punktualnie o północy obudziły mnie diabelskie wrzaski pijanego towarzystwa.

  • Wstań i pociesz Mnie...tak jak wczoraj: różańcem i koronką do Św. Ran!

  • Dlaczego Panie Jezu wymagasz pocieszenia?

  • Ta modlitwa płynie do Stwórcy przez Serce Matki...wyjedna łaski u wielu, a Ja odczuję mniejszy ból z tego powodu, że Moja Męka częściowo idzie na marne!

    Ostatnia Msza Św. - bł. Kinga była czysta w małżeństwie. Jezus pokazuje mi, co oznacza czystość. Dzisiaj atakuje zły i podsuwa tysiące problemów, przeszkadza, chce zdenerwować...także przez żonę!

- Jezu proszę Cię o to, aby moja mowa była Ci miła! ..tylko o to. Matko przekazuję Ci mój dzień!

    Napływa polecenie, aby młodej kelnerce podarować książeczkę (mam nową) z Jezusem Miłosiernym, moje modlitwy i koronkę. "Proszę to przyjąć...do pani skierował mnie Pan Jezus. Proszę zachować to w tajemnicy. Ja nie wiem dlaczego Pan Jezus skierował mnie do pani...proszę potraktować to bardzo poważnie."

    Koniec świętego wypoczynku! Ruszamy samochodem do domu; "Panie Jezu pobłogosław moją jazdę". Nagle ujrzałem na czym polega prowadzenie samochodu z błogosławieństwem Jezusa. Taka jazda to spokój, poczucie jedności i wspólnoty celów, ewentualna bezinteresowna pomoc, ustępowanie wyprzedzającym. 

    Przez moje serce przebiegł promień miłości od kierowcy, któremu bezinteresownie pomogłem...w duszy pojawiła się postać Matki, której to spodobało się.

  • Czy wiesz, że Jezus pobłogosławił tę jazdę?

  • Dziękuję Matko...dziękuję!

    W domu spotkała nas niespodzianka, bo córka w "wolnej chacie" zrobił balangę...wszystko zabrudzone, uszkodzona pralka, zalana łazienka. 

   Zabrałem córkę na działkę, gdzie jej powiedziałem; "Nic nie szukaj, bo nie wiesz ile masz czasu...wszystko jest pokazane. Mądrość Boża pięknie wszystko urządziła...nawet noc i dzień wskazuje na śmierć i życie. Ty jesteś teraz w zmierzchu, obudź się, bo gdy trafisz na drugą stronę będzie za późno!"

   Przepisuję to 29.07.2019 tuż po jej odwiedzinach...teraz nie żyje już w zmierzchu, ale w demonicznej ciemności (opętana intelektualnie).  W/w słowa okazały się prorocze...

     W tęsknocie za Jezusem pytam; "co mam przeczytać?" Napływa, że Psalm 13; "Jak długo Panie? /../ Jak długo Swoje Oblicze będziesz ukrywał przede mną? /../ Niech nie cieszą się prześladowcy moi, że się zachwiałem /../ Ufam miłosierdziu Twemu! /../ będę śpiewał Panu, bo mnie obdarował!"

     "Jak długo Panie Jezu trzeba dręczyć duszę, aby wróciła do Ciebie? Nic nie może zakłócić naszej rozmowy, ale światem dysponuje Twój Przeciwnik! Jezu mój. Panie mojego serca...Jezu, Jezu, Jezu! Zabierz Panie wszystko - nie chcę nic mieć!

Wszystko to nic !

Ciebie pragnę - to wszystko!

Jakże szczęśliwi są normalni ludzie,

gdzie troska o nic wypełnia im dzień cały,

a duszy nie znają!

Jezu mój.

Jakże nieszczęśliwi są, że nie znają Ciebie -

Syna Boga Mojego, który w Swojej Miłości do mnie

dał mi Ciebie, Jezu i Matkę, wszystko! Ojcze mój."

   Szczególnie przykro jest, gdy atakują bliscy, ale zniosę to Jezu dla Ciebie, zamęczonego w ten właśnie sposób! Radość napłynęła z Serca Jezusa.

   Dzień kończy specjalne "dzwonienie butelkami, przestawianie garów, tłuczenie, stukanie i szuranie"...zobacz żonę odmienioną przez Szatana! Nawet nie pisnąłem słowem i w ciszy odmawiam "Zdrowaś Maryjo."

                                                                                                                            APeeL