W nowym garniturze brylowałem w jakimś towarzystwie naukowym. Nie ma tak dobrze, bo właśnie pielęgniarka puka do drzwi gabinetu w oddziale wewnętrznym; "przejęcie, ekg już zrobiłam." Błyskawiczne badanie, a dolegliwość prosta; częstoskurcz napadowy nadkomorowy...to jakby zacięcie się linki gazu z silnikiem pracującym na wysokich obrotach. Pacjentka płacze, ponieważ lekarz kierujący nazwał ją babą (chyba był zły, bo przeszkodzono mu w spaniu).

    Czekając na efekt działania podanych leków kończę czytać "Zmartwychwstanie" Tołstoja. Koniec książki jest dla mnie; należy szukać Królestwa Bożego, a cała reszta będzie dodana! To wielka prawda. Przeciętny człowiek od rana krąży wokół królestwa ziemskiego i nawet nie pomyśli o celu swojej wędrówki. Tak płyną godziny, dni, tygodnie, lata ...i koniec!

   Czas biegnie, bo już trwa transmisja Mszy Św. radiowej. Dzisiaj nie mam potrzeby słuchania, a wówczas nabożeństwo nagrywam. Mogę je wysłuchać w natchnieniu, tęsknocie lub smutku. Nasza chęć do kontaktu z Bogiem nie jest wyznaczona w czasie od...do!

    Jezus mówi; "Kto chce iść za mną, niech Mnie naśladuje"...On otwiera nowy świat! Wzór na wszystkie czasy...jak być człowiekiem! Pełnia człowieczeństwa wiedzie przez cierpienie...im cięższy jest krzyż, tym większe napięcia (nieuleczalna choroba, ciężkie kalectwo). W trudnościach dnia codziennego - rodzisz się na nowo - i w bólu zdarzasz do pełni człowieczeństwa.

    Spróbuj podjąć wysiłek, nie czekaj, zacznij już w tej chwilce...tu i teraz. W serce wpadły słowa, że - poprzez zespolenie z Panem Jezusem - jestem dzieckiem Boga, a końcem mojej drogi życiowej będzie spotkanie z Bogiem Ojcem!

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (16.08.2019) jest to dla mnie jasne, a wówczas dopiero to odkrywałem...

                                                                                                                                          APeeL