Co Pan Bóg pokazuje przez awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie? Tanaka w "Listach ateistów" stwierdzi złośliwie, że "jest to miłość Boga mieszkającego w domku na wysokościach, który nienawidzi ludzi i im szkodzi".

   Tak jest, gdy nie widzisz złodziei z Pełnych Obłudy, których przedstawicielem jest Sławomir Nowak, a właściwie teraz już Hobak Cлabomip, bo uciekł na Ukrainę, gdzie przyjął obce obywatelstwo. Tutaj zostawił firmy, które zbankrutowały, bo pieniądze dla budujących ukradli dzielący należności. Gdzie schowa się w momencie śmierci?

    Co pokazuje Pan Bóg przez nowoczesny system inwigilacji Pegasus? Ja się jego nie boję, bo nie mam nic do ukrycia...chociaż nawet dla wnuków stalinistów jestem dalej "wrogiem ludu".

    Czym różnią się wszyscy od Jacka Kowalczyka poprzez Jerzego Urbana i tow. Skrzeczyszyn i im podobnych? A czym od kolegów lekarzy - kacyków, anty-krzyżowców zdemolowanych moralnie z mojej Izbie Lekarskiej? Kainowie podnoszą głowy. Nie ujrzysz tego patrząc po ludzku...

   Właśnie do mojej izdebki przybył Donald Tuski (poprzez Tf!N z Brukseli), ale już nie na białym koniu, ale na zdychającej szkapie. Jego oczka nadal śmieją się, gdy kłamie. To tylko przykłady braci Polaków dla których życie po śmierci i istnienie Królestwa Bożego jest wytworem chorej wyobraźni.

   Bez Światła Bożego nie ujrzysz trwającej już Apokalipsy, bo wrogowi Boga i ludzi (Państwo Islamskie) tylko czekają, aby wyłączyć w domach prąd i wodę. Wszystko staje, Polacy biją się między sobą i dodatkowo są mordowani. Figury Matki Bożej i krzyże są rozbijane i deptane w szatańskim szale. Przestrzegam. Wejdź; Apokalipsa już trwa...

    W tym czasie red. Jacek Żakowski (na swoim blogu) płacze nad b. kapłanem Romanem Kotlińskim ("Redaktor siedzi"), a biedaczek zlecił zabójstwo swojej żony. Napisałem tam komentarz...

                                                                  Panie Jacku!

    Diagnoza Pan Redaktora jest błędna, że wsadzili go za "antyklerykalne poglądy i publikacje". Do tow. Romka pisałem protest, gdy w Boże Narodzenie dał art. "Narodzenie Bachora". Pan Romek trafił w moje serce i podobnych, bo Pan Jezus miał przybranego ojca św. Józefa.

    Służby weszły do redakcji „Faktów i Mitów” i zatrzymały byłego posła. <<Kotliński, autor bestsellera „Byłem księdzem”, w poprzedniej kadencji poseł Ruchu Palikota, podpadł wielu osobom swoim antyklerykalizmem oraz konsekwentnym ujawnianiem nadużyć dokonywanych przez księży, zakonnice i instytucje kościelne. Prześladowanie go przez państwo PiS odpowiada więc oczekiwaniom wielu osób i bardzo niewiele dziwi>>.

    Ja "Byłem lekarzem" i przez podobnych do brata Romka straciłem pr. wyk. zawodu lekarza. Wejdź; Wola Boga Ojca (wpis z dnia 26.08.2019); "ZA BANDYTÓW W BIAŁYCH FARTUCHACH".

    Poręczenia osobiste za Kotlińskiego złożyli m.in. profesorowie Joanna Senyszyn i Jan Hartman oraz byli posłowie Anna Grodzka i Andrzej Rozenek. W mojej obronie nikt nie stanął (specjalnie pisałem do wszystkich możliwych instytucji)!

   W tym czasie kol. prezes OIL w W-wie przy Puławskiej 18 Mieczysław Szatanek (nomen omen) całował na Mszach Św. sztandar izbowy z napisem "Primum nocere">>...

    Przypomina się też śp. prezes Andrzej Włodarczyk, psychiatra jasnowidz, który w czasie, gdy przeszedł do rządu (bolszewicka karuzela stanowisk)...na drzwiach Izby Lekarskiej miał informację o urlopie bezterminowym ("w rządzie i w samorządzie"). 

   Za wybitne osiągnięcia został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odroczenia Polski, a 06.08.2018 miał pogrzeb katolicki...jako anty-krzyżowiec.

    Piszę to w nawiązaniu do dzisiejsze Ewangelii (Mt 25, 1-13) o "głupich pannach". Za wszystkich nierozsądnych ofiarowałem dzisiejszą Mszę Św. z Eucharystią i odmówieniem mojej modlitwy...                                                                                                                                          APeeL

 

 

Właśnie przepisane...

25.06.1991(w) Podano mi moją modlitwę...

   Dzisiaj płacili za spanie kamiennym snem, chociaż całą noc toczyły się sprawy (telefony, wyjazd kolegi, zrywanie jego do ambulatorium, wchodził pijany kierowca). Późno i nagły wyjazd do umierającego dziadka.

   Wypisał się - z szatańskiej pokusy - z oddziału chirurgicznego, teraz z ostrym brzuchem wieziemy go ponownie. Zalecam rodzinie, aby upomniała go o przyjęcie kapłana i Św. Hostii! Opiekun dziadka wciska mi pieniądze. Nie wiem, ale napływa, że "mogę sobie uzbierać na wczasy!" Szatan dba o mój wypoczynek, a mogę nie doczekać jutra!

   Nie ma we mnie chytrości i zachłanności, każdego załatwiam tak samo. Największą radość daje mi odczuwanie miłości do ludzi i pomaganie im, nie zapłata!

- Post z intencją duchową to jedyna droga odchudzenia pani...pani będzie propagatorką tej metody zalecanej przez Matkę!

- Proszę od dzisiejszego dnia nie klnąc...nie trafi pan do Królestwa Niebieskiego...pan się śmieje, bo nie wierzy, że takie Jest!

    Praca wre, dzisiaj mam humor...chociaż poszczę już trzy razy w tygodniu! Napływa miłosny zalew serca i tak wielka radość z pracy, że czuję obecność Matki! W pewnym momencie do tęsknoty dołączyła się piękna muzyka. Właśnie badam dziadka i prawie płaczę...chciałbym głośno wołać!

"Matko moja! Matko! Dziękuję Ci za każdą chwilkę mojego życia. Ty, Matko wiedziałaś o mnie!

z Tobą piękny jest cały świat

z Tobą chce się żyć

niech Twoja Miłość trwa

z Tobą niech się zatrzyma czas! "

   Nawał ludzi, kłótnie, przekrzykiwania, kupa bałaganu ziemskiego...i kapłan z matką ziemską! W tej udręce Matka dała pocieszenie...zaprasza mnie na rozmowę duchową!

     Na działce trwał bój o modlitwę, ale odmówiłem wszystko i nagle połączyłem drogę krzyżową oraz umieranie Pana Jezusa na krzyżu z różańcem. Teraz jest to moja modlitwa (na witrynie), której codzienne odmawianie trawa 1-1.5 godziny...obecnie odmawiam ją w różnych porach dnia (kawałkami)...tak wówczas zalecała Matka Boża! Sam nie wymyśliłbym tego.

    W sekundowym śnie ujrzałem człowieka wchodzącego do starej chaty, gdzie był próg z kamieni, a drzwi zbite z szerokich desek. Miałem oznajmione, że w takim miejscu odmawianie różańca daje bezpieczeństwo na ziemi.

   To święta prawda, bo ci w willach z Mercedesami otoczeni parkanami, złymi psami i posiadający broń...nie czują są bezpieczni! Każdy szmer zrywa ich w nocy, pies głośno ujada - trzeba nauczyć się jego języka!

    W Atlasie Świata znalazłem wioskę Medziugorie (Międzygórze) - napłynęła wielka radość...tam Jest widzialna Matka Boża." Poprosiłem Anioła Stróża, aby wołał do mnie; "zatrzymaj się", gdy będę robił coś złego. Teraz napływa, abym kropelkę wody święconej wpuścił do butelki z alkoholem. Sam jestem zdziwiony tym poleceniem...

- Jak to? Wodę święconą wlać do wódki?

- Wódka nie jest nieczysta, tylko to, co robisz po jej wypiciu!

    Wyświęciłem kuchnię (nie ma własnego pokoju) i kropelkę dałem do butelki i jest mi głupio wypić kieliszek...wlałem go ponowne do butelki. Dlaczego przeżywam takie sytuacje? Bóg to wie!...ja jestem tylko Jego sekretarzem.

    Na kolanach przekazałem Matce dzisiejszy dzień pracy...smutno mi teraz, że nie przyjąłem wizyty od dziadka (14.00), który czekał 6 godzin, a ja miałem jeszcze pacjentów na 2 godziny pracy. Teraz ujrzałem nas obu, umęczonych, klęczących i głośno odmawiających "Ojcze nasz"...

                                                                                                                            APeeL

 

 

22.06.1991(s) Nie boję się zła, bo Pan jest ze mną...

     Podczas obsługi ciała napłynęła moc. Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.08.2019) znam już swoje zadanie; odpowiadam za zbawianie innych...

    Prawie płaczę, gdy Elżbieta córka Józefa Skrzeka śpiewa; "nie boję się nocy...nie boję się zła, bo Pan jest ze mną!" Dodatkowo w tym momencie na dworcu śpiewają Panu Jezusowi, a moje serce rozrywa zdziwienie; czy wiedziałem, że dożyję takiej chwilki? Może kiedyś, gdy będę miał czynić zło mój Anioł Stróż krzyknie; "zatrzymaj się!"

   W dzienniku podają, że istnieje możliwość wojny domowej w b. Jugosławii...tam gdzie 24 VI 81 r. objawiła się Matka Boża Pokoju.

   W drodze do pracy prosiłem Pana Jezusa, aby w Swoim Miłosierdziu przyjął wszystkich wysławiających i czczących Jego Miłosierdzie, ponieważ oni są w szczególnym niebezpieczeństwie...właśnie ich szczególnie nienawidzi Szatan! Mam wielką radość z uświęconego wyrzeczenia, płynie modlitwa przebłagalna za pacjentów i za syna.

   Teraz nad łóżkiem dzieciątka z biegunką jest obraz Pana Jezusa w jej wieku z otwartymi ramionami. Czy ludzie dostrzegają to, co ja? Dziewczynkę wieziemy do szpitala, a ja odmawiam różaniec Pana Jezusa.

   "Ty, Jezu zmartwychwstałeś dzisiaj w moim sercu i dodatkowo zesłałeś dla mnie Ducha Św.!" W czasie modlitwy nadeszła jasność, że "Pan Jezus dał nam Słowo Prawdy i w czynie pokazał, co oznacza Miłość Boża...oddał Swoje Życie także za mnie!" Przybył Duch Św. który dał nam Siedem Darów? Dary Boga - Ojca są nieograniczone, tak jak moje dla syna.

    W tej mocy nadarza się dyskusja z kolegą racjonalistą (psychiatrą), który pięknie mówi; "Dekalog to drogowskaz...musimy porównywać się do ideału, czyli Jezusa i dążyć do Niego...relatywizm moralny i mądrość ludu są nie do przyjęcia. Idealnego społeczeństwa nie ma i nie będzie. Pięknie pisał o tym Czesław Miłosz!"

    Dalej kolega zaplątał się w mądrości ludzkiej i stwierdził, że "za człowieczeństwo płacimy śmiercią"! Nawet czekał na odpowiedź na to niezwykłe stwierdzenie, bo nie uznaje życie wiecznego! Chciałem uderzyć w niego, ale wezwano mnie do "strasznie poparzonej" (grzbiet ręki)...pomogła pielęgniarka!

- Słuchałem wywodu pana, a w tym czasie napłynęło polecenie od Ojca Pio; "Boga nie znajdziesz rozumowo, na kolana, módl się! Niech pan robi z tym poleceniem co pan chce...sam pan wie, kiedy się pan modlił!

   Za moje człowieczeństwo płacę radosnym powrotem do Boga Ojca! Trzeba tylko w sercu odrzucić ten świat oraz jego przyjemności i być dla innych...nawet za cenę życia. Proszę zobaczyć co pan dostał od Boga, gdzie pan jest, a pan chwali hinduizm!

   Proszę krzyknąć "Jezu daj mi znak"...proszę iść do spowiedzi i przyjąć Św. Hostię! Zły wpędzi każdego w tysiączne rozważania...właśnie chwali pan śmierć nagłą, która jest wielkim nieszczęściem! Od Stwórcy otrzymał pan mądrość, aby ujrzeć cud stworzenia i odnaleźć jego Stwórcę!

   Na nagłym wyjeździe mam kłopot z rozpoznaniem, bo u młodej nieprzytomnej kobiety rozpoznano porażenie słoneczne. Zator mózgowy nie pasuje - ma miarową czynność serca. Niedokrwienie mózgu? Szczupła, zbyt młoda. Syn rzuca od niechcenia; "cukrzyca". Po podaniu dożylnie dwóch ampułek 40% glukozy chora zmartwychwstaje. Ja w tym czasie stroję ich gitarę i uderzam w akordy.

   Następna umierająca trafia się w odległej wiosce, a później  trafiłem do raju na ziemi, gdzie śpiewały niebieskie ptaszki, chodził bocian, a z kopek siana płynął miły zapach. W środku tej sielanki stał traktor z młodym mężczyzną, który spadł i złamał sobie kręgosłup piersiowy (pękł drewniany kołek podczas ruszania).

    Żonie chorego śniły się "połamane żebra i kości ". To przykry widok, bo ludzie są umęczeni pracą z takim nieszczęściem. Po podaniu narkotyku i położeniu chorego na desce, jedziemy wolno do szpitala.

   Na ławeczce szpitalnej czytałem o Męce Pana Jezusa, a serce koiła modlitwa. Teraz pokazują film o cierpieniu Żydów. "Co Pan mówi przez ich los?"

- Wyprowadziłem was z niewoli, dałem ochronę...nadal nie chcecie przyjąć Mojego Syna...czy czujecie się bezpieczni uzbrojeni po zęby; drugi raz nie będę już was wyprowadzał!

   Czy nie jest tak z innymi ludźmi, którzy mają piękne wille, samochody, władzę i broń? Ja czuję się pewny i bezpieczny po przyjęciu Eucharystii! To moja jedyna broń! Nie boję niczego...nawet męczeńskiej śmierci!

   Przed północą mam daleki wyjazd. Kierowca prostak klnie zły na cały świat, a przed chwilką był miły, przyprowadził samochód po pomalowaniu podwozia z żądaniem 100 dolarów (dawałem 50)...leczę jego matkę i ojca...

   Po załatwieniu pacjenta, ten podbiega do mnie i daje mi napiwek 100 dolarów, a był ukąszony przez pszczołę!

                                                                                                                                   APeeL