Zdziwi ta intencja, ale musisz raz na zawsze zrozumieć, że masz duszę, która znajduje się w twoim ciele. Analogicznie jest z Eucharystią; opłatek, widzialny "chleb" różnej kategorii, a nawet jego okruszynka (w obozach zagłady) zawiera Ciało Duchowe Pana Jezusa.

    Zastanawiałem się dlaczego trafiłem do zakładu napraw samochodów, gdzie montowano silnik oraz do podobnego związanego z liftingiem. Tam mówiłem o ludziach, którzy nic nie czynią dla swoich dusz (Doda, Gessler, itd.). Mają oczy i nie widzą jak marniejemy z czasem i obracamy się w proch. Ludzka pamięć jest krótsza niż zmarnienie wieńców niszczących środowisko.

 Tylko garstka ma świadomość posiadania duszy i wie, że celem naszego życia jest ś w i ę t o ś ć...inaczej nikt nie trafi bezpośrednio do Królestwa Niebieskiego. Ta garstka żyje Eucharystią, a nigdy nie usłyszałem zaproszenia wiernych na codzienną Mszę Św. z Cudem Ostatnim...chociaż mówi się o tym chlebie dla duszy.

    Kto w Watykanie podsuwa sugestię, "aby nie obciążać wiernych dodatkowymi obowiązkami"? Szczególnie tych, którzy mają dwa kroki do Domu Pana i mienią się wierzącymi, a część z nich trwa w komuszej zgniliźnie...

   Wszystko jest prawdziwe w naszej wierze, ale Szatan oszuka każdego mądrego tego świata. Jako przykład wskażę blogi; "Listy ateistów" Jacka Kowalczyka oraz prof. Jana Hartmana...opierających się na swoim intelekcie (żmija ma w nich schronienie). Oni sieją zwątpienie;

"Kto stworzył Boga?

Jaką moc może mieć Matka Prawdziwa, która była zwyczajną kobietą?

Jeżeli Bóg jest taki dobry to dlaczego pozwala na wojny i obozy śmierci?

Co jest z dobrymi po zakończeniu tego życia?

A co z tymi, którzy nie znają Jezusa"...

    Ogarnij wszystkich gubiących dusze przez ciała; od grzesznych myśli poprzez głupie wyczyny, aby trafić do księgi rekordów Guinnessa, siedzenie całymi dniami na ławeczkach (marnowanie drugiego daru Boga), wsłuchiwanie się w salonowy język pięknoduchów, pracoholizm, zaprzedanie się poganom, pragnienie władzy...w tym nad światem! Nawet nie wymieniam zniewolonych przez siły ciemności i omamionych przez Belzebuba. Każdy zna to ze swojego życia i otoczenia...

   Przed Mszą Św. wieczorną w garażu wzrok zatrzymał duży krzyż, otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją (żona modliła się z kobietami za kapłanów), a Eucharystia ułożyła się w "łódź" (pomoc rybakowi ludzi w jego słabości), a tak było w dzisiejszej Ewangelii.

   Teraz, gdy to zapisuję (pierwszy piątek m-ca) mam jechać na dodatkową Mszę Św. z ponownym wystawieniem Monstrancji i odmówieniem koronki do Miłosierdzia Bożego...w intencji tego dnia!

                                                                                                                               APeeL

 

Aktualnie przepisane...

02.09.2001(n) ZA APOSTOŁÓW ŚWIECKICH

    Po obejrzeniu miejsca ciężkiego wypadku w smutku wróciłem do domu. W telewizji „Opus Dei” młody człowiek daje świadectwo wiary: całkowicie poświęcił się Panu Jezusowi. To moja ścieżka: a p o s t o l a t  świecki.

   Na Mszy św. Pan Jezus ostrzegał w Ew. (Mk 14 1-7-14) przed ważniactwem z zajmowaniem pierwszych miejsc na ucztach. Właśnie dzisiaj zmarł na nowotwór Krzysztof Kolberger.

   Koledzy mówią o nim, że to był człowiek nadzwyczajnie skromny, cichy, który w pokorze przyjął swoje cierpienie w walce ze śmiercią. We wszystkie sprawy wkładał wiele serca. Gogolewski dodaje, że to człowiek delikatny, szczery i rzetelny, budzący podziw w chorobie.

  Z trudem chodził, ale do końca służył. Tak powinno się żyć przed odejściem do Pana. Zawsze być taktownym i pełnym szacunku dla innych.

   Po św. Hostii łzy zalały oczy, bo chór śpiewał...ks. proboszczowi w jego imieniny. To pewna forma uwielbienia osoby w Domu Pana z pewnymi nietaktem. Nigdy nie chciałbym przeżyć czegoś takiego.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję w pobliskiej kaplicy Miłosierdzia Bożego taki kult stosuje kapłan wobec zamawiających Mszę Św.! Zamiast ich podziękowania Bogu z ludem na kolanach...otrzymują dyplomy! Nie ujrzysz tego głupiego pomysłu bez łaski wiary.

   Po Eucharystii - w cichym kąciku kościoła - serce zalał pokój i radość Boża...tego nie wypowiesz żadnym językiem. Przepłynęło moje życie;

Jezus przyszedł i przytulił mnie do Serca, a ja Go zdradziłem!

Pojmano Go, a ja uciekłem!

Biczowano i Poniżano Go - ja się wyrzekłem!

Niósł Krzyż za moje zbawienie - stałem daleko i tylko przyglądałem się!

Po podniesieniu na Krzyżu jako złoczyńcy - zwątpiłem w Jego Moc!

Przebaczył mi - przebiłem Mu Św. Bok!

Przybył ponownie - nie uwierzyłem i żądałem pokazania Św. Ran!

   To przepływało przez serce jak błyski małych piorunów! "Panie Jezu zalicz mnie do szczególnie Tobie służących...chcę być Twoim niewolnikiem". Łzy zalały oczy...

    Dzisiaj zginęło wielu kierowców, trwa dramat 400 ludzi z Indonezji (na statku), których nikt nie chce. Pokazują niewolnictwo dzieci w Indiach. Moskwa obchodzi 850-lecie...nawet deszczowe chmury rozgonili, a mają 3 miliony bezrobotnych. Na serce umarł kardiochirurg Christiaan Barnard (2 września 2001), który pierwszy na świecie przeprowadził transplantację ludzkiego serca...

                                                                                                                       APeeL