Tuż po północy zerwał mnie sen z powodu nykturii (nocnego oddawania moczu w wadzie serca)...padłem na kolana z wołaniem; "Tato! Proszę Cię o Twoją pomoc i prowadzenie w tym tygodniu"...

   Teraz żegnam się 3 razy, całuję medalik...czas wstawać. Wróciło wczorajsze spotkanie napastliwych dziennikarzy z ks. bp. Adamem Pieronkiem. Trwa śmiertelny bój o dusze ludzkie! Wielu uczestniczących w nim nie rozumie, że "czyni diabelskie dobro"!

   Pan redaktor Turnau to groźny przeciwnik, ale nie wie, że jest takim wysłannikiem szatańskim! Tak chciałbym spotkać się z tym człowiekiem, ale dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że nie wolno dyskutować z opętanymi intelektualnie, ponieważ mają nadprzyrodzoną inteligencję...w czynieniu zła!

    Wzrok zatrzymał się na książeczce-opracowaniu Marka Wydmucha "Franz Kafka", gdzie padają słowa o mnie; "Bohater Procesu /../ jest człowiekiem postawionym w sytuacji, której zmienić nie jest w stanie, a jedynym rodzajem działania, jaki mu pozostaje, jest podporządkowanie się swemu położeniu, zrozumienie jej konieczności, a tym samym i wyższego sensu /../."

   Jeżeli wierzę w wyznacznik losowy (przez Stwórcę) i w wyższy sens wszystkiego dlaczego buntuję się? Syn tyle razy mówił w złości, że będę za to odpowiadał. Nie wiemy dokąd dążymy, a przecież wszystko jest pokazane; autostrada (droga do Nieba) i drogi kręte, a nawet ślepe uliczki. Gdzie trafi błądzący?

    Z kazania radiowego płynie wzmianka o wrogach...czy jest to intencja modlitewna dnia? Jeżeli nie pozbędę się nienawiści to stracę możliwość uczynienia dobra (niezasłużone cierpienie). Każdy ujrzy to po prawdziwej stronie życia. Wówczas sam prosiłbym o jeszcze większe prześladowania.

   Jest mi smutno, ponieważ przybył biedny i chory psychicznie, którego szereg razy wspomagałem finansowo...aż zaczął być nachalny; właśnie zgłosił się po "pożyczkę" na leki, a ja go wygoniłem!

   W drodze do kościoła zacząłem odmawiać moją modlitwę, która daje prawdziwe ukojenie...w takim czasie nie obchodzi mnie cały świat. Biją dzwony, a w kościele przywitał mnie; Pan Jezus na krzyżu, Pan Jezus z krzyżem nad światem (chorągiew), Pan Jezus z Sercem (figura) oraz Pan Jezus Miłosierny.

   Serce doznało miłosnego ucisku, a łzy zalały oczy. Pan Jezus wprost mówi do mnie; "przyjąłem to wszystko dla ciebie, a ty?" To prawda, bo pragnę iść za Zbawicielem, a buntuję się przeciwko prześladowaniu...nie chcę wziąć własnego krzyża! Radzę innym, aby przyjmowali cierpienie, wskazuję na jego wyższy sens, a sam nie czynię tego.

   W czytaniach zwróciły uwagę Słowa Pana Jezusa dotyczące zaproszenia na przyjęcie. Pada zalecenie, aby czynić dobro tym, którzy nie będą mogli się zrewanżować. Wrócił oddalony dzisiaj pacjent biedny i chory psychicznie! "Przepraszam Ojcze!"

   Jakby na dzisiejszy dzień (kapłan codziennie czyta Biblię) wypadają słowa o śledzeniu Pana Jezusa! Umęczony przesypiałem, ale nabożeństwo i Eucharystię ofiarowałem w intencji moich wrogów, a w litanii prosiłem Boga; "miej miłosierdzie nad nimi".

   Przepiękny śpiew maleńkiej Japonki Yoshiko Hara, popłakałem się i zawołałem do Matki Pana Jezusa, aby dała jej znak. W jej intencji popłynie cz. radosna i chwalebna różańca. Zły kusi zakupem alkoholu, a ja do końca zastępstwa w oddziale wewnętrznym podjąłem abstynencję.

   Przed północą popłynie św. Agonia Pana Jezusa z wołaniem do Boga; "Tato! proszę, przyjmij każdą chwilkę tego dnia w intencji moich wrogów. Dzisiaj w różańcu Pana Jezusa wypada Jego narodzenie. "Ojcze mój! Pan Jezus przyszedł i przyniósł pokój...proszę Ojcze o pokój w Jugosławii."

    Przeżegnałem się i padłem w sen...

                                                                                                           APeeL