Aniołów Stróżów

    W nocy i w dzień (7 godz.) opracowywałem zapisy dziennika, a wieczorem trafiłem na zakończenie nabożeństwa różańcowego, przyjąłem Eucharystię (przekazaną na Ręce Matki Bożej) oraz otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją. Pozostałem na Mszy św. i zdziwiony usłyszałem, że dzisiaj jest wspomnienie Aniołów Stróżów.

    Nie potrafię edytować rycin, ale już na początku nawrócenia w błyskach ujrzałem strukturę Królestwa Niebieskiego i ziemskiego. Wszystko jest pokazane, ale dzisiaj skupię się na naszej ochronie, którą pokazują różnej maści ochroniarze osobiści, firmy typu Solid Security dające poczucie bezpieczeństwa oraz formacje obronne od policji do wojska z rakietami jądrowymi! 

   W Królestwie Bożym też jest hierarchia, a na jej szczycie stoi Michał Archanioł, a wyżej Bóg Ojciec. Jaką mocą dysponuje? Nawet trudno sobie to wyobrazić. Nic nie znaczą rakiety nuklearne Kima, którym klaszcze jak głupi. Nawet można powiedzieć, że "nie ten, co zabija ciało, ale Ten, który może wtrącić duszę do Piekła!" 

   Musisz zrozumieć, że jesteśmy na zesłaniu (dusze dołączone do ciała)...właśnie na kolanach i ze łzami w oczach zawołałem; "niech się męczę na tym zesłaniu dla Ciebie Boże Ojcze". Chodzi o to, że wiem o istnieniu Królestwa Bożego, naszej Prawdziwej Ojczyzny do której pragnę wrócić, a zarazem mam do wykonania jeszcze wiele pracy (opracowywanie dziennika duchowego).

   Poprzez telewizję Trwam trafiłem do Jerozolimy z jej uliczkami i normalnym życiem. Popłakałem się, ponieważ tam chciałbym umrzeć po zjednaniu z Panem Jezusem. W tym czasie płynął fragment pieśni; "Już stoją nasze stopy w twych bramach miasto Święte. Jeruzalem, Jeruzalem nowo zbudowane /../."

   Nagle zrozumiałem, że dla mnie to nowe Jeruzalem, otoczone murami to Królestwo Niebieskie, gdzie przybędą podobni do mnie, pragnący Boga Żywego...Stwórcy naszej duszy, która pragnie tego powrotu. Tutaj koi ją chleb życia czyli Eucharystia (Cud Ostatni).

    Dzisiaj Pan w czytaniu (Wj 23.20-23) dał nam towarzysza naszego życia; <<Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa>>.

    Psalmista dodał od Pana, że Aniołom kazał, aby mnie strzegli, a Bóg mój, któremu ufam jest moją ucieczką i twierdzą.

   Ponowna Eucharystia zwinęła się i zamieniła w "mannę z nieba", a to oznacza wytchnienie. W intencji myślałem o mających ochronę, ale w TV Trwam w rozmowach niedokończonych był Jarosław Kaczyński, którego chciałbym poprosić o Msze św. za ojczyznę w Świątyni Opatrzności Bożej. Wszedłem też na jej stronę skąd popłynęła pieśń; "Pan nas obroni, tak jak pasterz owce", a właśnie dzisiaj oglądałem bacę, który mówił o pilnowaniu swojego stada...

                                                                                                                                   APeeL

Aktualnie przepisana...

02.10.2002(ś) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ PANA

Aniołów Stróżów

    Wstaję, a myśl uciekła do celu naszego życia, Matki Bożej i naszej ochronie, ponieważ mogłem mieć wypadek...bez mojej winy. Wychodzę i wołam; „Najlepszy i Najdroższy, Najmiłosierniejszy Ojcze”...łzy zalały oczy. To było moje podziękowanie za bezmiar łask.

   Na Mszy św. popłyną czytania o Królestwie Niebieskim i Aniołach Stróżach...”Kto się w opiekę odda Panu swemu”. Dzisiaj, gdy to przepisuję nie wyobrażam sobie żadnego działania bez wcześniej prośby do Boga Ojca, bo oddałem swoją wolną wolę. Później trzeba zauważyć prowadzenie i opiekę. 

    „Oto Ja posyłam Anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym /../ bo Imię Moje jest w nim.” (Wj 23, 20-23). Ps 91(90) „Aniołom kazał, aby strzegli ciebie."

   Nie ujrzysz Opieki Boga Ojca bez Jego łaski i Jego Światła. Większość mówi; „co ma być to będzie, tak właśnie miało być lub miałem szczęście". To budzi wiarę w siebie i sprawia wielką rozpacz w krachu!

    Przypomniała się radiowa dyskusja o niewolnikach nałogów; radiosłuchacze mówili o grzesznicy, która jest wolna, bo może robić, co chce. Kuba Wojewódzki też jest wolny...niby niechcący zwalił Biblię ze stoliczka i ją przydepnął. Jeżeli ja to widziałem, to Bóg na pewno. Jak się rozliczy z tej demonicznej wolności?

    Z drugiej strony wskazano na alkoholika, który wyzwolił się z picia i teraz jest w niewoli, ponieważ nie może napić się nawet szampana! Szatan to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji i podsuwanego przez niego "dobra" nie ujrzysz bez łaski wiary. 

    W obecnym czasie zostanę całkowicie uwolniony od pragnienia picia wódki i gry w pokera. Sprawiły to moje wołania, modlitwy żony i zamawiane za mnie - przez starsze pacjentki - Msze św.

    W tym czasie miałem konflikt wiara w Boga (łaska) i przyjemności ziemskie (drinkerstwo i hazard) pochodzące od przeciwnika Boga, "króla" tego świata.Mam przeczytać "Dzienniczek" s. Faustyny, gdzie trafiłem na słowa; "Jezu, proszę Cię przez niepojętą moc miłosierdzia Twego" w intencji wszystkich konających grzeszników."

   Sam Pan Jezus odpowiedział, że to zbyt wiele, ale nie odmówił. Teraz ja proszę; "Panie Jezu proszę Cię w intencji takich grzeszników, daj im Swoje Zbawienie, może tym, którym Ty chcesz".

   Wraca wczorajszy film. Kobieta 20 lat przebywała w śpiączce, a mąż cały czas był wierny i opiekuńczy „Zawsze będę cię kochał”.  Z telewizji popłynie obraz 95-latka karmionego przez córkę. Opieka osoby, społeczna i Opieka Boga...to w sercu. Ja widzę tę opiekę i czuję wielka wdzięczność.

     Głowiłem się nad rozpoznaniem choroby u pacjentki, a z pliku prasy medycznej „wyciągnął się” artykuł o jej chorobie! Wymaga leczenia w Instytucie Reumatologii. Właśnie dzisiaj przysłano podziękowanie (Pomocnicy Mariańscy) z obrazkiem św. Józefa z Dzieciątkiem. 

    Obudziłem się w środku nocy i dziękowałem dodatkowo Bogu Ojcu za otrzymywaną pomoc i opiekę jako Jego Dziecko. Skorzystaj świadomie z tej pomocy i opieki. Zauważ i podziękuj, a Najść. Serce naszego wspólnego Boga Ojca zajaśnieje...

                                                                                                                           APeeL


 

02.09.1997(w) ZA OBDARZONYCH ŁASKAMI BOGA

    Kończę dyżur w pogotowiu i w oczekiwaniu na zmiennika słucham radia Maryja, gdzie padają słowa do kapłanów, aby żyli w łączności z Panem Jezusem, a dzisiaj będzie Msza św. w intencji proboszcza.

   Piękna oprawa tak jak przed rokiem, kilku kapłanów, chór i orkiestra. To w ramach intencji, bo kapłan to człowiek obdarzony największymi łaskami, a część z nich spada - przy tej okazji - na mnie. Łzy zalewały oczy z wdzięczności, a śpiew chóru chwalący Boga rozrywał serce. 

   Św. Hostia rozpłynęła się w ustach, a duszę zalało Ciało Zbawiciela. Żadnym językiem nie wyrazisz tego. Nie ujrzysz łask Boga bez Światła Ducha Świętego.

    Tutaj pasuje reszta zapisu z 28.07.1993, bo wówczas w czasie transmisji Mszy św. z Torunia (radio Maryja powstało w 1991 r.) kapłan mówił o najwyższym skarbie jakim jest dar wiary. To skarb, a właściwie perła, którą znalazłem. Tę łaskę pokazuje na ziemi odnalezienie ojca, a tutaj Ojca Prawdziwego i Królestwa Niebieskiego. 

    Naprawdę niczego już nie pragnę, tak jak Apostołowie, którzy zostawili wszystko, aby mówić o Panu Jezusie i Matce Bożej. Teraz znaczenie ma tylko zbawianie innych, ponieważ wokół jest morze niewiary lub obojętności duchowej o rożnych odcieniach. Na ich szczycie są wrogowie...w tym świadomi!

    Dzisiaj, gdy przepisuję ten dzień (02.10.2019) dodam, że największym skarbem na tym zesłaniu jest Eucharystia, Cud Ostatni i większego już nie będzie, bo Apokalipsa już trwa. Właśnie dawałem świadectwo wiary związane z moim chryzmatem (mistyka eucharystyczna); mecenasowi, który ma mi pomóc oraz s. organistce. 

   Ludzie widza opłatek, który gryzą jak chleb ("bierzcie i jedzcie"), a to jest tylko znak widzialny Ciała Duchowego Pana Jezusa, które łączy się z moją duszą sprawiając, że z człowieka cielesnego staję się duchowym! W takim stanie mam tylko jedno pragnienie; wrócić do Królestwa Bożego czyli "umrzeć" (pozostawić ciało)... 

                                                                                                                         APeeL

 

02.10.1993(s) ZA ZALANYCH MIŁOŚCIĄ BOŻĄ

    Nad ranem w pogotowiu zerwano do chorych, a z włączonego radia Maryja popłyną słowo modlitwy za wynoszących się...tych, którym brak  współczucia (empatii). Przypominała się chora, która bała się poprosić w potrzebie lekarza z jej bloku.

    Czekam na zmiennika o 7.30, bo o tej godzinie zaczyna się ostatnia Msza św. poranna. Pan sprawił, że przybył już o 7.10! Napłynęła bliskość Matki Bożej oraz Jej życie ziemskie, które jest w odmawianym różańcu.

    Nie wiem dlaczego, ale proszę o wspomożenie ojca ziemskiego...później okazało się że śnił się żonie i w przebiegu dnia musiałem jechać na jego grób. Wstawiłem się też za dobrą babcią...wprost nie chciało się wyjść z kościoła.

   Pozostałem na następnej Mszy św. z czterema osobami! Teraz chciałbym głośno wołać do ludzi, ale mogłem mówić tylko do córeczki rejestratorki, która nudziła się. Innym mówiłem o duszy, Szatanie i jego pułapkach, istnieniu Nieba, braku śmierci i gdzie trzeba zwracać się w każdej sprawie!

    Serca zalewała Miłość Pana Jezusa...wprost chciałbym całować wszystkich ludzi, a jest u mnie właśnie policjant! To moi najlepsi bracia, gdyby nawet byli najgorszymi wrogami - to bracia! Tak jak brat spotkany w Afryce z którym chwytamy się za dłonie i całujemy! 

    Teraz wyobraź sobie, że takiego brata spotykasz na Tamtym Świecie! To też jest pokazane wśród obcych uratowanych z zagłady...wszyscy radują się razem jak dzieci! Nie wypowiem tego uczucia żadnym językiem świata, bo jest to wszechogarniająca Miłość Boga Ojca. Ja właśnie mam pokazaną tę łaskę! Po powrocie do domu ucałowałem dłonie żony.

    W tej łasce popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a przypomni się obraz Matki Bożej pod krzyżem trzymającej zwłoki Pana Jezusa. Tam też był Michał Archanioł przypominający moc Bożą!

   Na wykonanym grobie ojca ziemskiego napisałem list do Deus Abba; "Ojcze mój proszę Cię w intencji duszy mojego ziemskiego ojca! Proszę, bo przykre jest to, gdy ktoś dowiaduje się o Tobie dopiero po śmierci! Przecież tak też było ze mną. 

    Ojcze mój, Dobry Panie! Mój ojciec ziemski też był dobry, zawsze dawał mi wszystko, nie odmawiał, gdy prosiłem. Ty też tak postępujesz. Proszę Cię, Ojcze, abyś wsparł go w Tamtym Życiu...wspomóż także bliskich z rodziny i wszystkich znajomych. Ja bardzo rzadko proszę w moich sprawach. Proszę Ojcze, bądź Miłosierny, bo piękne są nasze późniejsze spotkania! 

  Ojcze mój! Ojcze Jedyny, Prawdziwy, Najlepszy w Swojej Nieskończonej Miłości i Swojej Nieogarnionej Łaskawości, Pragnący naszego wołania...dający z prawdziwą radością każdemu, to o co prosi!"

   W tym czasie wzrok zatrzymała piękna płaskorzeźba Zbawiciela padającego pod krzyżem i figura Pana Jezusa z Sercem. Tam spotkałem zakonnicę, która zapytała mnie czy jestem św. Jehowy? Kto mówi o naszej wierze i nie jest kapłanem to św. Jehowy! 

   Podczas powrotu do domu wszyscy na cmentarzu stali się bliskimi...płynie koronka do Miłosierdzia Bożego za ich dusze przebywające w Czyśćcu! Napłynęła Weronika ocierająca Twarz Pana Jezusa...tak też jest z naszymi modlitwami płynącymi z serca, a nie z ust.

   Teraz Pan Jezus pocieszył mnie mówiąc przez Vassulę; "kiedy nadejdzie twoja godzina, Ja, twój żniwiarz zerwę cię i przesadzę do Mego Ogrodu Słodyczy /../."

    Tak piękny duchowo dzień, a Szatan zaprowadził mnie do brata z zastawionym stołem i skusił do jednego kieliszeczka...wstyd nawet pisać, co było dalej! Pan w końcu zlitował się i odjął mi nałóg, bo wiedział, że Szatan chce mnie zabić. Z tych powodów wokół mnie padło 10 lekarzy, a w blokach przeważają wdowy...jak w Fed. Rosyjskiej.

                                                                                                             APeeL

 

 

01.10.1993(pt) ZA NIEGODNIE PRZYJMUJĄCYCH EUCHARYSTIĘ

   Tuż po przebudzeniu wzrok padł na Pana Jezusa w koronie cierniowej, a puste serce zalał smutek spowodowany piciem alkoholu i niemożnością przystąpienia do Komunii św. bo wieczorem będę na dyżurze. Napływa pocieszenie, że uda się wyskoczyć do pobliskiego kościoła!

    Na ten czas "spojrzał" Pan Jezus z Całunu i powiedział do mnie; "Posługuję się Moimi narzędziami takimi, jakie są z wszystkimi ich niedoskonałościami i słabościami /../!" To wielka prawda, przecież Pan Jezus wybrał mnie..takiego, jakim jestem, a każdy ma jakieś słabości.

    Dzisiaj jest wspomnienie małej Tereski, która była posłuszna w wykonywaniu drobnych czynności, a do mojej sytuacji pasują słowa Psalmu; "Wspomóż nas, Boże nasz...odpuść grzechy." Przypomina się Komunia św. gdy przystąpiłem "jako nieczysty." Postanowiłem ten dzień mojego życia poświęcić takim właśnie.

   W pustce duchowej zaczynam pracę w przychodni. Przy śpiewie Adamo łzy zalewały oczy, a serce uciekło do Pana Jezusa. Dzisiaj, gdy to przepisuję (01.10.2019) też płaczę przy jego śpiewie Tombe la neige, a serce uciekło do Zbawiciela. Tyle czasu, a moja miłość ostatnia jest coraz większa. Wówczas zrobiłem przykrość, a dzisiaj moje pragnienie Eucharystii wynika z łagodzenie miłosnej rozłąki...

    Nawał ludzi przeszkadza w tym intymnym kontakcie...wprost chciałbym wołać o przeproszenie, ale wiem, że Pan wróci i wszystko będzie dobrze. Ze szpargałów w ręku znalazł się wycinek czytań mszalnych, a uwagę zwróciła skulona do ziemi postać i słowa; "Panie, ratuj" (Mt 14.30).

   Udało się chwilkę zdrzemnąć na leżance lekarskiej. Wróciła radość i chęć modlitw, a właśnie wypada; "Zmartwychwstanie!" Wiem, że uda się przystąpić do Komunii Św.! Pan pomoże, bo o to proszę.

    O 15.00 na dalekim wyjeździe płyną moje modlitwy. Trafiłem do małżeństwa staruszków w chatce w której strach przebywać w czasie wiatru! Bardzo lubię ludzi starych i biednych, bezradnych, bo jest w nich świętość! Babuszka dobrze trafiła, bo znam się na ostrym zespole bólowo-korzeniowym.

    Odmawiam przyjęcia zapłaty, zastrzyk, recepty, a przed odejściem otworzyłem dla chorej jej starą książeczkę do nabożeństwa; "Chrystus cierpiał za nas, abyśmy uzyskali zbawienie." Poprosiłem, aby dołączyła swoje cierpienia do Męki Pana w jakieś intencji. Wracamy, źle się czuję i ciekaw jestem czy uda się "wyskoczyć " do kościoła po 17.20.

    Udało się, ale trafiłem na kościół pełen ludzi, przywitał mnie śpiew; "Kyrie. Kyrie", a ja wołam w podzięce; "Jezu mój! Jezu! Jak wielka to łaska! Jakże Ty obdarzasz każdego dnia mojego życia." Przepiękne zawołania modlitewne młodzieży, gitary, śpiew ludu.

   Teraz rozpoczyna się bój duchowy, bo zły straszy; wypadkiem z umieraniem, prokuratorem oraz zwolnieniem z pracy w trybie natychmiastowym! Napływa - ze strachu - chęć opuszczenia kościoła, ale z nieba napływa; "spokojnie!" Wiem, że złamałem przepis i tak mogło się zdarzyć, ale Pan pokazuje - przeze mnie - Swoją Władzę!

   Przed samą Eucharystia zawołałem w uniżeniu; "nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę g o d n y...och,Jezu mój! Jezu! Nie obchodzi mnie cały świat, ja pragnę tylko Ciebie!tylko Ciebie...Jezu przyjmij tę św. Hostię w intencji tych, którzy przystępują do Komunii św. w sposób niegodny!" Popłakałem się dzisiaj (01.10.2019), a właśnie śpiewał mi Denis Russos!

    Pierwszy pobiegłem do Komunii św. i z Panem Jezusem wróciłem do pogotowia, gdzie przez 3 godziny była święta cisza. Jak dobry jest Pan! Dzisiaj płynęły modlitwy w sprawie trzeźwości i teraz wiem dlaczego wczoraj rzuciłem się na wódkę! Rzuciłem się! Nie piję w tym miesiącu...za karę.

    W ciemności pokoju lekarskiego padłem na kolana, skuliłem się do ziemi jak osoba na znalezionym obrazku i odmawiałem moją modlitwę! Coraz bardziej widzę prowadzenie przez Boga "w małym". Poprosiłem o odmówienie "św. Agonii" w nocy. Tak się stanie, bo zostanę obudzony przez wstającego kolegę (jeden pokój) i o 1.00 popłynie modlitwa; "za dusze, które w sposób niegodny przyjmowały Ciało Pana Jezusa."

           "Dziękuję Ojcze, dziękuję"...

                                                                                                                                       APeeL