Żona z przejęciem opowiedziała swój sen w którym była goniona przez kościstą kobietę ("śmierć" wg naszych wyobrażeń), która dotknęła ją i krzyknęła, że umrze za 10 dni!

- Jak był owoce tego snu?

- Strach!

- Kto chce nas straszyć w dzień i w nocy? Czy Bóg Ojciec, który nas kocha? Czy ty straszyłabyś swoje dziecko podczas snu?

    Czy przypadkowo czytam art. o śmierci? Po latach będę to wszystko wiedział, a także to, że moje życie nie będzie składało się z przypadków. Wówczas dałem rycinę o śmierci, która jest powrotem duszy do Boga oraz straszeniem demonów w sercu, w myślach i snach, które w różnych  zdarzeniach straszą sugerują nasze unicestwienie!

   Tak jest w ateizmie (nie mamy duszy, powstaliśmy wg bajki o wybuchu i ewolucji...od zwierząt, a po śmierci wszystko kończy się). Zadaniem sił zła jest utwierdzanie ludzi, że śmierć oznacza; "zakopanie" lub "spalenie"!

   Jeżeli ktoś pragnie tego to najlepsza jest śmierć nagła, aby się nie męczyć lub samobójcza...obecnie jest to eutanazja, którą na Zachodzie stosują wbrew woli wytypowanego.

   Nasz Bóg wie, że śmierć oznacza powrót duszy do życia...jak dziecka w ramiona ojca ziemskiego! Na tym zesłaniu mamy tylko dwa dary; wolną wolę i nieznany dla nas czas. Mało kto wie jak bezcenne jest nasze życie (tchnięte przez Boga Ojca)...w czasie tego zesłania mamy - poprzez cud stworzenia wszystkiego - mamy odnaleźć Stwórcę i nawrócić się.

    Z tego życia zdamy relację, a całe życie przepłynie w jednym błysku i sami wydamy na siebie wyrok. Bóg stworzył każdego z nas na swój obraz i chociaż nie może usunąć śmierci ze świata to twoja śmierć nie cieszy Go.

    Bóg jest Bogiem Żywych, ale nie w naszym sensie, bo jest to zamiana życia ziemskiego na życie wieczne! Cały czas trzeba żyć w tej perspektywie. Musisz zrozumieć, że "urodziłeś się" dołączony do ciała, a teraz masz go odrzucić i wrócić jako święty do Nieba. Droga jest tylko jedna; śmierć!

    Naprawdę wrócisz do Prawdziwego Ojca! To jest ostateczna tajemnica naszego życia; musisz uwierzyć w Boga Objawionego, którego pokazał Jezus Chrystus. Siły zła wiedzą o tym i robią wszystko, abyś nie nawrócił się...to jest ich główne zadanie.

   18 września 1939 roku - Witkacy, autor „Nienasycenia”, „Szewców” i setek obrazów popełnił samobójstwo w małej kresowej wiosce. Miejsce jego pochówku pozostaje nieznane. Myśli samobójcze miał od dawna, ale na decyzję wpłynęło wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie polskie (17 września). 

    Stwierdził, że jest „to koniec”, ponieważ w Petersburgu (1918r.) na własne oczy widział „okropności rewolucji bolszewickiej”! Ekscentryk popełnił samobójstwo przez przecięcie żył...także na szyi. Pogrzeb autora „Jedynego wyjścia” odbył się 19 września 1939 r. na małym prawosławnym cmentarzyku. 

    W 1988 r. dokonano ekshumacji i przywieziono jego zwłoki w opieczętowanej trumnie cynowej i dębowej, a 14 kwietnia 1988 roku odbył się w Zakopanem wspaniały pogrzeb. Mszę św. odprawił ksiądz Tischner. Po czasie krewny Maciej Witkiewicz zauważył, że czaszka na fotografii ma dobrze zachowane zęby, choć wiadomo, że od połowy lat 30. Witkacy używał sztucznej szczęki.

    26 listopada 1994 roku dokonano ponownej ekshumacji, a w zakopiańskim prosektorium naukowcy stwierdzili, że znajdują się w niej zwłoki kobiety być może zmarłej w połogu, co tłumaczyłoby wcześniejsze odkopanie zwłoki niemowlęcia.

   Opisuję to zdarzenie, aby wskazać na diabelską koncentrację na naszych zwłokach ("umarli grzebią umarłych"), co znam z mojej parafii, która stanowi przybudówkę do pobliskiego zakładu pogrzebowego. Istnieje zakaz wnoszenia zwłok niewierzących do Domu Pana (obrzędy powinny odbyć się na cmentarzu).

    Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (07.10.2019) w telewizji Puls oglądałem film 13. dzielnica. Rok 2013, Paryż. 13.dzielnica miasta, gdzie rządzi mafia...odgrodzona od reszty wysokim murem (getto). Furgonetka z niby porwaną bomba trafiła tam, aby zrobić raz na zawsze porządek. Wyobraź sobie strach przed śmiercią...

   To film science fiction, ale tak już jest w dzielnicach "imigrantów" muzułmańskich...

                                                                                                                              APeeL