Spałem „jak kamień”, bo spełniło się natchnienie, że „będzie spokój”. Z radości pocałowałem Jezusa Miłosiernego. Przed snem napłynęła postać o. Pio, który zawsze bardzo cierpiał z piątku/sobotę (stygmaty). Zrozumiałem to wczoraj, bo po wczorajszym obiedzie nie nadawałem się do życia.

    Pielęgniarka zerwała mnie o 6.00...do młodzieńca ze świerzbem. Śmiejemy się, ponieważ tej choroby nie widziałem od 10 lat. Padłem na kolana przed MB Królową Świata depczącą Bestię. Łzy pojawiły się w oczach, bo z transmisji Mszy św. popłyną słowa; "Chrystus Pan karmi nas Swoim Świętym Ciałem, chwalmy Go na wieki”.

   W ręku mam obrazek św. Rodziny, a przypomniałem sobie zaproszenie Pana do mojego domu. Napływa pragnienie przyjęcia Ciała Zbawiciela. Udało się wyrwać, a podczas Podniesienia „zapadłem się w duszę”. Nie mogę tego opisać.

   Wołałem za tych, którzy nie zapraszają Pana Jezusa. Oto obraz opłatka w Sejmie RP, gdzie pito wino. Wielu uczestniczy w fałszywych obrzędach małpujących uroczystości kościelne. Wołałem słowami pieśni; „Przyjdź mój Jezu, bo już czas”. Pan spełnił moje pragnienie, bo po Eucharystii nastała długa cisza. Duch Boży zalał moje serce i duszę, nie chciało się wyjść z kościoła.

   Przykro mi, ponieważ wygrała lewica, a moja sytuacja jest szczególnie przykra w dniach obrad Sejmu RP. Właśnie przysiadł się człowiek, a ja uciekłem. To wielkie cierpienie, bo jesteś z Bogiem, a tu „aniołek” ziemski. W świetle Bożym widzisz ludzi nijakich i niczyich, wiernych do końca „władzy ludowej”.

   Pokój w pracy, z radością jadę do domu. Nade mną stado gołębi, a jeden usiadł przy samochodzie. W domu niespodzianka; córka włożyła puszkę z coca-colą do zamrażalnika i nastąpił wybuch z zalaniem wszystkiego!

   Pokój uzyskasz tylko z Panem Jezusem, żadne stworzenie nie może dać tego. Zatęsknij raz za Panem Jezusem, zaproś Go do swojego serca. Właśnie płynie kolęda o Panu Jezusie Wędrowcu. Wrócił pokój, siedzę w ciszy, a moje serce połączyło się z Najświętszym Sercem Zbawiciela. Nagle stwierdziłem, że większość domów nie zaprasza do siebie Pana Jezusa.

    Wzrok zatrzymała książeczka „Naśladowanie Chrystusa”, gdzie czytam słowa; "Nie trzeba rezygnować z pociechy ludzkiej, gdy ma się Bożą”. Mimo trwającego postu przeciągniętego z piątku w ustach mam niespotykany i niesamowity smak, który przez cały dzień zalewał usta.

   Podczas modlitwy przepłynął świat, któremu Zbawiciel nie jest do niczego potrzebny. Nie chciano Go od początku i tak już zostanie. Całe narody żyją jakby Boga nie było, nie chcą Jego wysłanników, a nawet ich zabijają.

   Krążyłem podczas modlitwy, unikałem ludzi i nagle znalazłem się przy otwartym kościele. Tak, to właśnie Pan Jezus zaprasza mnie do Swojego Domu! Padłem umęczony, a przyśnił się pożar mieszkania. Zobacz, co wyczynia Szatan, aby zepsuć radość z zaproszenia Pana Jezusa...

                                                                                                                                  APeeL