Słowo kluczowe: Łazarz

    Żona jest na pielgrzymce do Częstochowy, a ja mam dyżur w pogotowiu. Dobrze, że nie zapomniałem kupić chleba (brak odruchu)...tak znalazłem się z bochnem pod kościołem.  

    Teraz karetką znalazłem się  w biednej chacie z XIX-go wieku. Trafię jeszcze do kilku podobnych, a w jednej z nich zadziwi mnie wielki i piękny obraz Jezusa Miłosiernego. Wierz mi, że nie spotkasz takiego u bogacza.

    Sanitariusz pożyczył ode mnie na papierosy, a pod „pawilonem” wiejskim stała stara kobieta – z wyglądu alkoholiczka – i liczyła drobne (prawdopodobnie na piwo) z psiną przy jej nodze.  Strasznie żal mi biednych, ale nie da rady skasować tego cierpienia, bo ”biednych zawsze mieć będziecie”.

    Przy zakupie chleba i dwóch jagodzianek zapłaciłem 6 zł i byłem zdziwiony – pomyślałem o biednej, wielodzietnej rodzinie. Tylko chleb, a gdzie reszta. Mąż pijak, a tu potrzebna żywność dla dzieci.

   Teraz jestem na Mszy św. a z otwartego śpiewnika padną słowa wołania do Boga o ukojenie jęku biedaka. W tym czasie "spojrzała" Matka Zbawiciela, a z serca wyrwało się wołanie; "Matko Ubogich (nie wiem czy jest taka) weź w Swoje Ręce tych biedaków. Uproś zmiłowanie."

   Popłakałem się podczas Komunii św. przy pieśni dziękczynnej; „za dar Twego Chleba”. W tym czasie "ujrzałem" obozy, gdzie głód jest bronią (kraje afrykańskie z dzikimi, Korea Północna, itd.) oraz Indie i miejsca po kataklizmach (zniszczone siedliska).  

    W środku nocy czytałem słowa z dzisiejszej Ew. „gdzie skarb twój tam serce twoje”, a „Poemat Boga-Człowieka” otworzył się na słowach Zbawiciela o Łazarzu! To straszliwy obraz śmierci tego biedaka ślęczącego przed domem Żarłoka. Łazarz zmarł, a bogacz poczuł ulgę, ponieważ jego obejście opuściła nędza zwana „hańbą”. 

     Napłynęła postać takiego bogacza w moim mieście, który umrze niedługo z otyłości brzusznej (groźna). Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (02.11.2019) odwiedzę jego grób. 

    W nocy wołałem z jękiem, bo ja mam wszystko; "Tato! Tato!! Jezu! Jezu!!” Żonie na pielgrzymce ktoś zjadł kanapki z chlebem...musiała biec dwa kilometry do sklepu wiejskiego.

                                                                                                                         APeeL