W śnie znalazłem się w jakimś kościele w Warszawie. To łaska, która uzupełniła - na wczorajszym spacerze modlitewnym - krążenie nade mną trzech gołąbków. Bardzo lubię ten duchowy znak. Kiedyś po Mszy św. leciały przed samochodem na głównej ulicy naszego miasteczka ("prowadziły mnie")... 

   Na Mszy św. roratnej - od pierwszych chwil spotkania z Bogiem Ojcem „patrzącym” z fresku na sklepieniu kościoła -  serce ścisnął ból, a łzy płynęły po twarzy...u mnie jest to znak Prawdy! Ten stan sprawiło Słowo;

1.  W Księdze Liczb (Lb 24) pogański prorok Baalam przywołany przez króla Moabu, aby przeklinać Żydów...w widzeniu ujrzał wspaniałą przyszłość tego narodu i błogosławił go od Boga. W uniesieniu duchowym mówił od Wszechmogącego; „jakże piękne są twoje namioty, mieszania twoje, Izraelu /../ królestwo jego w górę wyniesione /../”. Pośrodku pustyni ujrzał zroszony ogród (przyszły Izrael), a nad nim gwiazdę Mesjasza Króla.

    To wprost moje wołanie w sercu, bo ten naród jest mi wciąż bliski...utracił łaskę, która spadła na takich jak ja. Teraz, gdy to zapisuję płaczę ponownie, a wzrok zatrzymał cudowny obraz...taki jak na fresku na sklepieniu kościoła oraz książeczka „Ojcze nasz”. Przypomina się też litania do Boga Ojca, która odnajdę i odmówię. Z radia Maryja popłynie Dekalog - przykazania kierowania do każdego osobiście; nie kradnij, nie cudzołóż, itd.

2. Psalmista w tym czasie wołał ode mnie w Ps 25(24), aby Bóg Ojciec w Swoich pouczeniach pozwolił poznać Jego drogi i prowadził mnie w Prawdzie...to wprost moja łaska. „Dobry jest Pan i łaskawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom. Pomaga pokornym czynić dobrze /../”. Łzy płynęły po twarzy, a nie miałem chusteczki.

3. W Ew (Mt21, 23-27) Pan Jezus nauczał w świątyni, a arcykapłani i starsi ludu zapytali; <<Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?>> Zbawiciel odpowiedział pytaniem o oczekiwanego Eliasza (Jana Chrzciciela), którego nie rozpoznali, a chcą wiedzieć jaka mocą Sam naucza!

   Eucharystia ułożyła się dziękczynnie i zwinęła w laurkę...jakby podziękowanie za moje świadectwa wiary. Trwała bliskość Boga Ojca z poczuciem otrzymania wielkiej łaski, a zarazem bycia na wygnaniu...z pragnieniem dalszego służenia.

    Wszystko stało się zrozumiałe po odczycie intencji przed wyjściem na długi spacer modlitewny. Dziwi nas nagłe wezwanie (powołanie) i wybranie...także wśród niewierzących. Można powiedzieć, że sam  byłem neopoganinem.

    Powołanie wg. ludzi kojarzy się z różnymi apanażami, a tutaj jest to współcierpienie z Panem Jezusem, którego nie skojarzono z nadejściem oczekiwanego Mesjasza. Wcześniej zdziwiłem się zatrzymaniem wzroku na na dwóch książeczkach;

„Ty, Ja i Jezus” Cliff Richard

„Dziennik” Aniela Salawa

   Tam było rozważanie ks. Michała Kaszowskiego; „Emocje wokół objawień prywatnych” jako odpowiedź na zarzuty wobec Vassuli Ryden. W domu mam jej zapisy („Prawdziwe życie w Bogu”) oraz Marii Valtorty („Poemat Boga-Człowieka”). Ogarnij cały ocean podobnych do mnie, Bóg działa jak chce, a hierarchia „czeka”...

   Żadnym językiem nie mogę przekazać rozrywania serca i płaczu podczas mojego godzinnego wołania do Boga Ojca. Przypomniałem sobie, że właśnie zaprosiłem Deus Abba (naszego Tatę), Omnipotens Pater (Ojca Wszechmogącego) do mojej świętej izdebki.

                                                                                                                                       APeeL

 

Aktualnie przepisane (jest w Chronologicznie)...

25.07.2009(s) ZA PORZUCAJĄCYCH ŚWIAT DLA BOGA

   W śnie znalazłem się w obcej kamienicy, gdzie zza ściany dobiegał piękny śpiew kościelny. Po wyjściu zobaczyłem rower, który był ”pełen blasku”. To jakaś symbolika, bo dzisiaj mamy jechać do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kałkowie-Godowie.

   W 1983 roku w szczerych polach wyrosły fundamenty, a dzieło rozpoczął ks. Czesław Wala. Ile musiał mieć łask Bożych…natchnień Ducha Świętego, aby powstało to „miasto święte”. Dziwne, bo od rana w sercu trwała piosenka; „To jest miasto święte”...

    Mój Profesor teologii mówił (2 Kor 4, 7-15); „Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia /../ prześladowania /../ wydawania na śmierć /../". Jakie natchnienie miał św. Paweł, aby tak pięknie określić nasza wiarę; „skarb w naczyniach glinianych”. Natomiast Pan Jezus wskazał na cierpienia czekające wyznawców, także mnie, bo; „Kielich mój pić będziecie”.

    Podczas Komunii św. z rąk kapłana napłynął zapach wina, a Eucharystia pękła na pół, ale wirtualnie. Jakie cierpienie mnie czeka? W kaplicy Adoracji Najświętszego Sakramentu popłakałem się przed wielką figurą Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz. To najsłodszy widok...

   Dlaczego nie ma kultu tego cierpienia Pana Jezusa? Jakiegoś kościoła pod wezwaniem; „Pana Jezusa w czerwonym płaszczu”. Obcego mężczyznę poprosiłem o wykonanie zdjęć tej figury, a przy okazji dałem mu świadectwo wiary z aktualnym współcierpienie ze Zbawicielem. Po czasie będę miał ten wizerunek Pana, który błogosławi miejsca z Jego kultem.

   Tam kupiłem tygodnik „Źródło” z art.; „Porzucił świat dla Boga”. Siostra Faustyna zrozumiała swoje posłannictwo; szerzenie Bożego Miłosierdzia. Coraz bardziej widzę moje; dawanie świadectwa wiary i jej bronienie ("na żywo"), protestowanie, wykazywanie fałszu, odkrywanie wilków w owczej skórze.

   To nie jest łatwe, bo zabiera czas, ponosi się koszty, ale to jest poświęcenie się naszemu Zbawicielowi.  Nie wolno mi tej łaski ukryć, „nie odzywać się” wg zalecenia żony (inna ścieżka wiary).

   Reklama pisma; „Futbol jest sensem jego życia, pasją i miłością, która nosi w sercu od dziecka”. Zobacz słowa godne Boga, a to piłka nożna! Dlaczego ludzi nie dziwią głupie marzenia, a dziwi pragnienie  z b a w i a n i a. 

   Właśnie pokazują Wiktora Tkaczenkę, który buduje łódź, bo chce spełnić marzenie życia; pływać po jeziorze Bajkał. Adamek chce zostać mistrzem Polski w wadze ciężkiej i będzie walczył…z Gołotą! Król Salomon zbudował Świątynię Panu, a w pobliżu pałac. Nie posłuchał upomnień Boga, aby naród wybrany nie mieszał się z innymi; miał wiele żon i pokłonił się obcemu bogowi.

    W bólu płynie cała moja modlitwa + koronka do Miłosierdzia Bożego. Jakże pragnę miejsca intymnego („samotni”). To wielkie cierpienie. Na późniejszej Mszy św. z litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa będę wołał w intencji tego dnia. Siostra zaśpiewa pieśń; „O! Krwi najdroższa”, a kapłan przypomni, że przelanie Św. Krwi sprawiło nasze wybawienie.

   Jakby na ten czas na akordeonie będę gram piosenki religijne; „O Panie! szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak, gdzie jesteś Boże mój, ze mną bądź, ze mną bądź”, „Ja wiem w Kogo ja wierzę /../ to Ten, co zstąpił z Nieba, co Życie za mnie dał”. Na końcu tango; „Skrwawione serce, zdeptane w tłumie o poniewierce zapomnieć umie”.

    To piosenka o miłości, ale przez moją duszę przepłynął dreszcz, łzy zalały oczy, ponieważ „ujrzałem” Pana Jezusa na Drodze Krzyżowej. Także ja sprawiałem, że Najść. Serce Pana Jezusa krwawiło, ale Pan wszystko zapomniał. Teraz muszę to odrobić, wybawić wielu od śmierci, która była u mnie tuż, tuż…

    Popłakałem się podczas przepisywania tego świadectwa, a serce przeszyła strzała miłości...  

                                                                                                                                          APeeL