Intencje z 24.09.1991(w) Jesteś nieśmiertelny i 24.12.2019(ś) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁOŚCI WIEKUISTEJ są powiązane...
24.09.1991(w) Jesteś nieśmiertelny...
Całkowicie obolały i skacowany oraz zakatarzony byłem pusty w środku...ledwie miałem siłę na przeżegnanie się. W oczekiwaniu na pomoc napłynęło natchnienie, aby otworzyć Biblię. Trafiłem na Słowa mojego profesora teologii św. Pawła dotyczące zmartwychwstania.
Z jego wywodu wynika, że ciało to ziarno, które daje różne owoce. Bóg daje każdemu prawdziwe ciało czyli duszę wg Swojej Mądrości. Ciało czyli człowiek ziemski (śmiertelny) zawiera człowieka niebieskiego (nieśmiertelnego). Nagle moje myśli uciekły do Stwórcy, który zasiewa ziemię ziarnem (ciałami), które muszą przynieść plon w postaci dusz!
Zawołałem; „Panie Boże! Jaki jest cel tego zasiewu? Wyjaśnij proszę, co oznacza, że dajesz w różne ciała różne dusze?” Całkowicie słaby przeżegnałem się wodą od Faustynki i w zaćmieniu odmówiłem dwie części modlitwy różańcowej. W tym czasie w głowie kłębiły się wszystkie sprawy...
Dodatkowo zły podsunął „pomysł”, aby pojechać na działkę i tam się modlić! Ja modlę się, a on zaleca przerwanie, aby modlić się! Przed chwilka nabrał mnie na czytanie „Tekstów o Matce Bożej”, gdzie był okropny obraz Matki Bożej Pucołowatej i inne perfidnie dobrane zdjęcia...każde, w tym stylu! Zobacz, co Nienawistnik czyni przeciw Matce Bożej Pięknej!
Ze strony Bożej napłynęło natchnienie, że moja modlitwa w zaćmieniu daje pocieszenie Panu Jezusowi. Dzisiaj, gdy to przepisuję (24.12.2019) wiem, że jest to prawda...tak jak z przybyciem w niechęci do kościoła. Jeżeli pragnę takich pocieszeń (Msza św. i modlitwa) to jest stan normalny, ale przełamanie przez duszę ciała sprawia Bogu radość.
Na ten czas w ręku znalazła się książeczka prof. dr hab. med. Andrzeja Brodziaka; „Jesteś nieśmiertelny”, a to sprawiło, że napisałem do niego (poniżej). W tym czasie otrzymałem odpowiedź na moje zapytanie dotyczące zasiewu dusz; oto piękna dusza (święta) jest w ciele niewidomego lub brzydkiego!
To jest nieskończona możliwość kombinacji! Przecież są dusze uwięzione w ciałach rzucanych drgawkami, usztywnionych, mało sprawnych i uszkodzonych w wypadkach, ciężkich schorzeniach, po naświetlaniach rtg, itd.! Teraz zrozumiałe stały się poranne przeszkody ze strony złego, ponieważ wszedłem na teren jego tajemniczych machlojek.
Postanowiłem (błędnie), że o 15.00 będę odmawiał moją modlitwę przebłagalną, co czynię obecnie, ale po odczycie intencji. Na czas snu przekazałem moją duszę Panu Jezusowi…
APeeL
24.09.1991 r. Pan Profesor dr hab. med. Andrzej Brodziak
Dotyczy broszurki; "Jesteś nieśmiertelny"…
Od kilku lat mam łaskę wiary prawdziwej. Nauczyłem się w każdej chwilce żyć w łączności z Ojcem "Ja Jestem”, Panem Jezusem i Matką Prawdziwą. Dzisiaj posłuchałem natchnienia i w Biblii trafiłem na list św. Pawła; „O zmartwychwstaniu ciał”. W jednym zdaniu jest tak, że śmiertelne ciało fizyczne jest tylko opakowaniem dla nieśmiertelnej duszy.
To potwierdziło moją pewność, bo człowiek składa się z ciała i duszy. Dusza jest wcielana przez Boga Ojca w momencie naszego powstania (zlania jajeczka z plemnikiem). Nie ma płci, porusza się z wielką szybkością, widzi, słyszy, ma zmysły z odjętym bólem ciała, rozmowa odbywa się poprzez odbiór i wysyłanie myśli (błyskawicznie). Ponadto przenika ukrywany w ciele fizycznym fałsz i podstęp, ma też wieczny zapis przebiegu życia...także wszystkich myśli (w tym grzechy)!
Śmierć ciała fizycznego oznacza natychmiastowe jej uwolnienie („zmartwychwstanie”) z powrotem do Boga Ojca i sprawozdaniem z życia ziemskiego! Właśnie w tym momencie w ręku znalazła się książeczka Pana Profesora z dziwnym zapytaniem; „dlaczego do tej pory nie słyszałem, że jestem nieśmiertelny?”
Na pewno nie uda się Panu przekonać ludzi, że są nieśmiertelni, bo nawet większość wierzących (katolików) uważa, że ich byt kończy grób! Dlaczego się tak dzieje? To jest bardzo proste! Sprawia to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji (Szatan).
Wiem, że w tym momencie Pan Profesor uśmiechnie się i pomyśli, że pisze jakiś fanatyk religijny lub maniak. Szatan wie o tym, że jesteśmy nieśmiertelni, a Bóg pragnie naszego powrotu. Przy pomocy natchnień (telepatycznie) zalewa ludzkość zwątpieniem; „dusza?...jaka dusza?...coś ty, przecież mamy XX wiek!” Błąd większości ludzi polega na tym, że wszystkie myśli traktują jako swoje...
Jako interniści wiemy co dzieje się z umierającymi. Chory ma 5-10 dni życia, a Szatan daje mu nadzieję i zaczyna się „wożenie trupa". Chodzi o to, aby w ostatnich godzinach swojego zesłania nie nawrócił się (Sakrament Namaszczenia Chorych). To jest bardzo sprytne i skuteczne.
Panie Profesorze!
Nie ma łączności między wiedzą i mądrością, a wiarą (łaską) i Mądrością Bożą! Pan Profesor opisuje ziemię (ziarno - ciało fizyczne). Pada słowo Duch człowieka, ale nie ma wzmianki o ciele duchowym (duszy). To jakiś "Nadrzędny Twór Myślowy"…wymyślony przez upadłego Archanioła!
Pan Jezus podczas św. Agonii powiedział siedem słów, ostatnie zostało skierowane do Boga; „Ojcze, w Twoje ręce oddaję Ducha Mego”. Dla mnie jest to jasne - dusza to Prawdziwe Ciało, a duch to Boże Tchnienie każdego życia.
Pisze Pan Profesor, że " obiekt ten będzie mógł być odtworzony w przyszłości" - obiekt, jako fizyczna kombinacja komputerowo ułożonych cząsteczek? Ponownie zostanę odtworzony przez powtórkę układu. Zły wyprowadzi każdego na manowce! Ja podsuwałbym to każdemu takiemu badaczowi – przeciwnikowi istnienia duszy!
Czy czuje Pan Profesor wielkość tej tajemnicy? Ta wielkość wyraża się prostotą nie do pomyślenia! Czytam Pana dowody na istnienie duszy, a gdzie ona? Jest tam DNA, ale to dotyczy ciała fizycznego! Zły wyprowadził pańskie wywody na błędną ścieżkę, a tak chce Pan nawracać ludzi!
Nawet próbuje Pan zająć miejsce Boga Ojca i rozpracować Jego Mądrość. Jakże kocha takich nieprzyjaciel dusz ludzkich i pomaga w uszczęśliwianiu tego świata! A więc; "Wielki Wybuch, inflacyjny model ekspandującego Wszechświata, pętle czasu i drgający, myślący Twór nadrzędny istnieje dzięki Twoim działaniom”. To przecież nic innego jak stwierdzenie; „gdyby Boga nie było to ludzie sami musieliby go stworzyć”!
Przekonał mnie Pan Profesor, że wiedza i ziemskie myślenie to wielkie głupstwo u Boga! Dziwne, że w swoich poszukiwaniach nie zastanowił się Pan (jako lekarz) nad momentem śmierci ciała. Wg moich obserwacji 98% ludzi nie przygotowuje się do śmierci, czyli powrotu do Prawdziwego Życia. Zdziwieni swoją sytuacja "dają znaki rodzinie” (sam mam około 20 relacji od pacjentów).
Ja szukałem odpowiedzi od 1986 r. i dzisiaj mogę przekazać, że w s z y s t k o jest prawdziwe w Kościele katolickim! Cudem Ostatnim jest chleb zamieniany w Duchowe Ciało Pana Jezusa (Eucharystię), które łączy się podczas Komunii św. z moją duszą!
Pan Profesor szuka daleko, a prawda jest tam, gdzie dzwonią…
24.12.2019(ś) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁOŚCI WIEKUISTEJ
W i g i l i a
Pojechałem na nabożeństwo o 7.15 i trafiłem na Eucharystię z kończącej się Mszy św. Podszedłem ofiarowując to niespodziewane zjednanie z Panem Jezusem na ręce Boga Ojca. Nie wiedziałem, że dzisiaj będzie tak poważna intencja modlitewna.
Na mojej Mszy św. w serce wpadną słowa zapowiedzi przybycia Jana Chrzciciela, który przygotuje drogę Panu Jezusowi (Łk 1, 67-79) oraz zdanie z aklamacji; „przyjdź i oświeć siedzących w ciemności i mroku śmierci".
Zapytasz; jak odczytałem tę intencje modlitewną?
1. z natchnienia wydobyłem korespondencję (1991 r.) z prof. dr hab. med. Andrzejem Brodziakiem, który napisał jako ateista książeczkę; „Jesteś nieśmiertelny”
2. przy próbie ułożenia zapisu wylała się kawa, a spięcie sprawiło brak światła (wysiadły korki)
3. straciłem rozgałęźnik po który wybiegłem na miasto („szukanie światła”), ale wszystko było już pozamykane
4. jutro ma narodzić się Pan Jezus, Światło na oświecenie pogan…właśnie czekamy na Gwiazdkę Betlejemską!
5. podczas modlitwy zapaliły się wszystkie latarnie
Pod datą 24.09.1991 z intencją; "Jesteś nieśmiertelny” jest mój list do prof. dr. hab. med. Andrzeja Brodziaka ze Ślaskiej AM, kierownika katedry i kliniki, który odpowiedział...
30.09.1991 r. Wielce Szanowny Panie Doktorze
Dziękuję bardzo za Pana list z dnia 24.09.br. Muszę Panu pogratulować, gdyż jest to w zasadzie pierwszy list podejmujący ze mnę merytoryczną dyskusję. Profesor wspomniał o iluminacji (olśnieniu) i zacytował bezbożnika C. G. Junga, który zarzuca takim jak ja, że jestem niecierpliwy w stosunku do myślących. Uzasadniał to moim zwątpieniem ze wskazaniem na myślicieli starożytnych, bez których nie mielibyśmy dogmatu o Trójcy Świętej (bzdura duchowa).
„Niech się cieszy człowiek wierzący, że na górę, na której siedzi, chcą się wspiąć także inni.” Pan Profesor jako niewierzący zalecił mi studiowanie prac C. G. Junga oraz film Umberto Ecco pt. „Imię Róży”.
03.10.1991 w odpowiedzi wskazałem Panu Profesorowi, że tylko garstka poszła za Panem Jezusem, wokół trwa pogaństwo w sensie życia tylko tym światem! Cóż oznacza napisanie przez Pana Profesora książki i jej sprzedaż. U mnie leżała na półce i znalazła się podczas sprzątania przez żonę.
Ja wiem, że zwątpienie to wróg wiary, ale Jung nie pisze, kto za tym stoi! Nie ma sensu dyskusja z takim, bo reprezentujemy dwa światy. Podczas ostatniej pielgrzymki Jana Pawła II znalazłem się w Krakowie, gdzie w kościele usłyszałem pukanie w konfesjonał.
Zły natychmiast zalał mnie zwątpieniem; „taki kawał drogi jechać, spowiedź nie ma sensu, to wszystko fałsz”. Po krótkiej walce i Sakramencie Pojednania trafiłem do kącika z figurą Pana Jezusa z Gorejącym Sercem oraz z Panem Jezusem Miłosiernym.
Dlaczego Jung przypisuje takim jak ja niszczycielskie zamiary, a wskazywanie przez niego na dogmat o Trójcy Świętej jest nietaktem. Ja wiem jak przebiega łączność z Bogiem Ojcem, Panem Jezusem i na końcu z Duchem Świętym.
Wspinanie się przeze mnie na górę o nazwie świętość nie wymaga żadnego myślenia, ale łaski Bożej. Trzeba tylko zawołać; „Panie Jezu daj mi znak, bądź ze mną, wyjaśnij mi to i to, pomóż”. Pan Profesor ma na pewno jakaś dziwną sprawę. Proszę przekazać ją Matce Bożej; „Matko, jeżeli jesteś to przez załatwienie tej sprawy dasz znak!”
28.10.1991 uzupełniłem moje refleksje
Motto; ”Rabbuni, abym przejrzał." (Mk 10,51)
Bóg Ojciec dał mi łaskę „wymiany poglądów” dla dobra innych, małych i słabych („puchów marnych”). To jest ścieranie się światła ziemskiego ze Światłem Bożym. Oto nawiązanie do Słowa z niedzieli;
"nie lada głowa...być może i zaprowadzi go do piekła"
„co podoba się naszemu rozumowi, nie może podobać się rozumowi Boskiemu”.
Bóg Ojciec dał nam mózg (superkomputer), który łączy duszę z ciałem. W większości wypadków służy do odbierania światła ziemskiego (wiedza, doświadczenia, rozumowanie). Do tego potrzebna jest przystawka (łaska) o nazwie; „Światło Boże”, a wówczas widzimy Mądrość Bożą.
Dwa zdania o książce - wyobraźmy sobie, że obaj dyskutujemy, a książkę pisze Pan - czy doprowadzi ona kogoś do Boga? Każda dyskusja odciąga od Kościoła. Ta książka to szukanie Boga, ale w krzywym zwierciadle...całe strony wyśmiewają wiarę, a chwilami czyta się ja jak "Malowanego ptaka" Kosińskiego (zboczenia), a niektóre strony zawierają głupie dyskusje.
Dobre pióro łapie w swoje szpony śmiertelny nieprzyjaciel ludzi – Szatan. W początku książki zadaje Pan Profesor pytania zawierające odpowiedzi (nieświadoma manipulacja). Ja widzę pięknie stworzony świat z człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga. Ten cud znamy jako lekarze, a cóż dopiero cud jakim jest nasza dusza. To „kropelka Boga”, opiłek, który wraca do magnesu.
Pan Profesor nie odpowie - ciężko choremu i umierającemu - jaki jest sens naszego życia, dlaczego są niezasłużone cierpienia (niewidomy od dziecka), itd.? Może stworzymy coś razem?
5.11.1991 Pan Profesor odpowiedział, ale bez nici porozumienia, ponieważ pomiędzy mistyką, a filozofią istnieje przepaść nie do przebycia.
Stąd dzisiejsza intencja z Mszą św. i przyjęciem dwóch Eucharystii oraz godzinną modlitwą…
APeeL