opr. 16.11.2012

MB Miłosierdzia

    Wciąż jestem zadziwiany przez Pana Jezusa. Dzisiaj będę miał pokazane błędy, które popełniałem podczas poszukiwania drogi duchowej ze szczególnymi atakami demona tuż po przebudzeniu (chciał mnie zabić wódką i hazardem).

   Na początku nawrócenia (1987) błądziłem jak pijany we mgle, bo interesowała mnie reinkarnacja (zamiast zbawienia) oraz parapsychologia (telepatia, eksterioryzacja, sny...).

   Reinkarnacja zwodzi wielu, bo daje wytłumaczenie dlaczego jeden jest już szczęśliwy, a drugi wciąż cierpi. Bestia wie o naszych rozterkach duchowych i podsuwa używającemu życia, że "to mu się należy, bo poprzednio cierpiał", a cierpiącemu wmawia "karę Bożą", aby popełnił samobójstwo! Tak uważali Żydzi i nie mieli sumienia dla niepełnosprawnych.

   Właśnie trafiłem na zapis snów z tamtego czasu w których pojawiały się dusze bliskich przebywające w Czyśćcu. Dzisiaj jest jasne, że w ten sposób poprosiły ponownie o wstawiennictwo...po 25 latach!

       Natychmiast poszedłem w ich intencji na ponowną Mszę św., a w kościele wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa na krzyżu z krwawiącymi ranami. Wracałem wołając w mojej modlitwie, a przesuwały się wszystkie osoby zmarłe z rodzony i wśród znajomych. 

     Po powrocie do domu z włączonej TV Trwam popłynęły słowa: „A Światłość Wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju”. Napłynął obraz różnych miejsc pochówku i dziadek, który nie ma grobu. Pomyślałem, że wszystkich zgromadzę wirtualnie pod "moim" krzyżem i od nich będę palił Panu Jezusowi lampki.

    Dopiero następnego dnia dowiem się, że dzisiaj jest wspomnienie Matki Bożej Miłosierdzia! To wyjaśniło dlaczego w ręku znalazła się ta błagalna prośba o modlitwy.

    Podczas jazdy samochodem trwała wielka mgła, a to kojarzy się z pobytem dusz w Czyśćcu. Tuż po wejściu do centrum handlowego napłynęło wielkie pragnienie modlitwy, a na ten moment podano mi ulotkę na „rabat”, a żona oglądała buty z „upustem”. Zobacz jak mówią z Nieba!

    „Matko Miłosierdzia! Pani nasza! Słodka Rodzicielko Boża! Uproś u naszego Taty przebaczenie dla tych dusz. Niech odpokutuję ich grzechy. Panie Jezu! z tego miejsca na ziemi wołam do Ciebie: zmiłuj się nad nimi! Aniele Stróżu! Poproś dusze moich pacjentów, aby też wstawiły się za nimi...”.

    Postanowiłem odmawiać: „Drogę krzyżową i św. Agonię” z powtarzaniem każdego zawołania 10 razy. Jakim językiem przekazać ci moje „umieranie”? To działo się w szumie ludzkim, wśród lodów i dóbr wszelkiej maści i głośnej muzyce płynącej z głośnika. Modlitwa będzie trwała jeszcze 3 dni, a jutro spadnie na mnie kuszenie...zostanę oderwany od Pana Jezusa!

   Zrób film. Pokaż człowieka, który kręci się po centrum handlowym. Najeżdżaj kamerą na różne „świecidełka”, a na to rzuć przejmujący głos wołającego do Nieba: „Pan Jezus skazany na śmierć”...powtarzane: „Zdrowaś Maryjo”, a później wstrząsające zawołania „Jezu! Miłości moja! Bądź uwielbiony i zmiłuj się nad duszami moich bliskich w czyśćcu (...) Matko Miłosierdzia módl się za nimi! (...) Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce Najświętszej Matki - skazanie na śmierć Syna Swego jako przebłaganie za dusze bliskie mi w czyśćcu”.

    Rzuć na to obrazy Najśw. Serca Pana Jezusa i Matki naszej. Pokaż różne grzechy ludzkie i przerywaj je obrazami z Drogi Krzyżowej...pokaż ulice Jerozolimy lub przedstawienie z Wielkiego Piątku. W aktualnym piśmie „Któż jak Bóg” trafię na wywiad z siostrą Michaelą: „Bo życie jest tylko jedno...”, gdzie opisuje błędy, które przeszedłem na początku nawrócenia. Natomiast w „Egzorcyście” będzie art. „Jak uniknąć Czyśćca?”.

   Zdziwiłem się, że Pan wskazał mi ten zapis w dniu 04.07.2014, który poświęciłem za moich rodziców chrzestnych, bo właśnie zmarła moja „matka”...

APEL