Siedzimy w pomieszczeniu kuchennym. Ot tak, kilka osób…na lepce jest teść, którego - po pewnym czasie - zapraszam do mojego mieszkania. Wskazuję drogę, ponieważ nie był nigdy u nas.

    Straszliwy wypadek polskiego autokaru z pielgrzymami (Francja, Grenoble) - nie można zidentyfikować spalonych ciał (pojazd spadł w 40 m przepaść i zapalił się). Niestety kierowca 21-latek okazał się nieodpowiedzialnym…wjechał na trasę, gdzie był zakaz poruszania się autobusów.

    W mediach szum…jak Bóg mógł pozwolić na śmierć pielgrzymów? Wielu ateistów zaciera ręce. To przykre, ponieważ przerzucono odpowiedzialność na Najświętszego Tatę; „Tobie śpiewa żywioł wszelki…bądź pochwalon Boże Wielki”...śpiewa lud, a w moim sercu odczucie, że bliska jest intencja; „za ginących w drodze do Boga”.

    Tutaj bardzo ważna uwaga; nie jest istotna śmierć ciała! Stwórca - przez analogię - ukazuje śmierć prawdziwą, czyli śmierć duszy. Większość chwali śmierć nagłą. Wyjaśnił się sen ze zmarłym teściem. Wołałam teraz za niego, przepraszam za moje niegrzeczne zachowanie, a początkowo zostałem przygarnięty (początkowo mieszkaliśmy u teściów). On przebył straszną drogę do ojczyzny (zesłańcy); „Ojcze zmiłuj się nad nim!”

    „Pod Twą obronę Ojcze na Niebie grono Twych dzieci swój powierza los /../ chroń od zguby, gdy zagraża cios”. Przepiękne słowa św. Pawła; „Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary /../.”

    Wizyta u staruszki, którą bardzo lubię...uniknęła śmierci - uderzona przez samochód - na przejściu dla pieszych. Tak było z tragiczna pielgrzymką. Niespodziewanie kolega prosi o przyjęcie dyżuru porannego, a ja idę do przychodni (czekał na mnie, a później namówił panią z administracji, która poprosiła o zastępstwo). Nie mogłem odmówić! To zastępstwo to równoczesna praca w młynie (przychodnia) i nagłe wyjazdy karetką z pogotowia, które jest w piwnicy.

    Pełna poczekalnia ludzi, duchota, a ja bliski zawału. W gabinecie jest kapłan, który prosi o plik leków. Nagle zawołałem. Nie pokonasz mnie Szatanie…przekazuję to dodatkowe i nagłe obciążenie Tobie Matko, na Twoje Ręce. Nawet kapłanowi mówię, że Szatan nie naśle wezwań, ponieważ powstałoby dobro. Nic nie było…aż do ostatniego pacjenta!

   Teraz słucham pierwszego programu radia, gdzie trwa dyskusja o obecnym wypadeku. Redaktor prowadzący, ziemianin…pani psycholog, która wskazywała na siłę woli i takie tam głupstwa. Cóż ma Bóg do łamania przepisów. Kiedyś przewrócił się wizerunek św. Krzysztofa w samochodzie, bo łamałem przepisy. Ludzie chwalą śmierć nagłą...a potem zdziwienie.

   Wróćmy do świata duchowego. Drogą Prawdziwego powrotu (Autostradą Słońca) jest Kościół katolicki…zrozum, że nie ma innej drogi. Wyjaśnię to obrazowo. Przez dżungle jest przetarta ścieżka + lokalny przewodnik = sukces wędrówki.

    Jaki sens miałaby twoja wędrówka poprzez chaszcze? Każdy wyśmiały taką głupotę, a sprawa dotyczy tylko epizodu życiowego…walka toczy się jednak o twoje prawdziwe ciało czyli duszę!

                                                                                                      ApeeL