Tuż po północy padałem na kolana i przywitałem Boga Ojca z zastępami, bo dzisiaj ma przybyć Jego namaszczony sługa („kolęda”). To kojarzy się z dobrowolną ofiarą na Kościół święty, a dla niewierzących jest to tylko koperta.

   Tak różne są stanowiska wiernych i niewiernych. Nie rozumie taki, że jest to błogosławieństwo Boga Ojca -  zapraszanego do naszej siedziby - przed powrotem do Ojczyzny Prawdziwej. Zdarza się, że na drzwiach są koperty z napisem; daliśmy już na Owsiaka!

   Natchnienie sprawiło, że wszedłem na blog Jana Hartmana, gdzie dał  wpis o warunkach potrzebnych do dialogu z Kościołem katolickim. Doznałem wstrząsu i napisałem komentarz (patrz poniżej)…

    Nad ranem - w ramach tej intencji - przyśnił się śp. kolega lekarz, który wyraźnie prosił o wsparcie modlitewne (zawiadomię rodzinę, aby zamówiła Msze św.). Nic się nie odzywał, ale jakby zatroskany, siedział bez słowa i nie reagował na moje normalne zachowanie z tamtego czasu. Kontakt był dość długi.

    Wiedziałem, że mam zawołać za niego na dzisiejszej Mszy św. bo w ostatnim okresie swojego życia stanął po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa i ostatecznie przyczynił się do zawieszenia mi pwzl, a pracowałem z jego synem i synową. Wszystko się rozpadło, nawet ich małżeństwo...

    Miałem zezwolenie na pracę do 2010 r. a on - na rozkaz wierchuszki Izby Lekarskiej - wykonał przyspieszone "badanie" w sierpniu 2008 r. Nagle wszedł do mojego gabinetu i zapytał; czy jestem mistykiem świeckim? Nawet nie wiedział o co pyta...zmarł w strapieniu, bo wiedział, że nie jestem chory, a miałem do emerytury 4-5 miesięcy. Przebaczyłem mu już wcześniej, ale winni nie chcą się przyznać do wpadki i trwają po stronie wrogów Boga i naszej wiary.

   Na Mszy św. porannej Izrael zażądał ustanowienia króla zamiast Boga (Pierwsza Księga Samuela), co nie podobało się prorokowi oraz Bogu Samemu, ale nie łamał ich woli i nie odwrócił się od nich...dał im króla.

    To widzimy także obecnie, bo niewierzący pragną oddzielić Państwo od Kościoła i Boga. Wolą bezbożną UE z donosicielami na naszą ojczyznę. To jest takie samo pragnienie zniewolenia jak u Izraela (nawet dzisiaj tworzy się pakt; Netanjahu-Putin) z odrzuceniem Opatrzności Bożej...

    Eucharystia przewijała się w ustach, tak jak lubię, sprawiła uniesienie duchowe i pozostałem sam w kościele odmawiając moją modlitwę…

    Wieczorem przybył do nas namaszczony sługa Pana, odmówiliśmy modlitwę, a mieszkanie zostało wyświęcone.

                                                                                                                           APeeL

 

    Blog Jana Hartmana. Polityka.pl Loose blues. Zapiski nieodpowiedzialne.

    Wpis z 16.01.2020  O dialog z Kościołem!

                                                               Panie Profesorze!

     Dla Pana Profesora wiara katolicka to Watykan oraz „taca i kasa”, brak otwartości i dialogu z Judaszem ze Zbawicielem, itd. Nie może Pan Profesor przeskoczyć – tak jak to uczynił prezio Boleksław – płotka z napisem; ‘dusza, wieczność, świętość’, a wszystkiego dowie się Pan Profesor już „jutro”, bo czas na starość płynie coraz szybciej.

    Proszę przyjąć do wiadomości, że „Lenin jest wiecznie żywy”, bo dusza nie ginie. Czy naprawdę chce Pan Profesor spotkać się z tym ludobójcą. Zaraz rozlegnie się krzyk „pałkowników blokowych” (nie kojarzy się to dobrze), że straszę Piekłem i dlatego uczestniczę w życiu Kościoła świętego od 30 lat.

    Można powiedzieć, że moi bracia starsi w wierze zatrzymali się w rozwoju duchowym i wciąż czekają na przybycie jakiegoś zbawcy...pozostała im tylko „Ściana Płaczu”. Pan odebrał im Światło, które spłynęło na podobnych do mnie, bo Apostołowie wciąż są powoływani. Dzisiaj jestem wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim!

   Nic Pan Profesor nie wie o duchowości ludzkiej i zabiera głos (w czyim imieniu, bo czuć zapach siarki?)...nawet nie pomyśli Pan o swojej duszy, a ma Pan piękne imię z heb. Johohanan (Bóg jest łaskawy). Trzeba powiedzieć, że podziękowanie otrzyma Pan tuż po śmierci.

    Przejdźmy do dialogu, który odbywa się między nami; wiedzącym, że Bóg Jest i wiedzącym, że Boga nie ma. Jeszcze nie przeczytałem propozycji Pana Profesora, ale jestem pewny, że niosą „dobro”, bo Szatan nie może się ujawnić...tak jak u bolszewików i obecnie u braci stosujących „nawracanie przez ścinanie”.

Oto moje wnioski;

1. „Ja jestem człek wolny”! Pan Profesor nie jest wolny, ale wykonuje swoją wolę czyli „róbta, co chceta”. To jest wolność własna, a ma być Wolność Prawdziwa czyli „bądź Wola Twoja”. Pan Profesor jest zniewolony, ale nie wie o tym, bo neguje istnienie Szatana, a ja wiem jak działa...

2. W Kościele świętym jest tylko hierarchia (nie ma demokracji); Bóg w Trójcy Jedyny, Pan Jezus, Jego namiestnik ziemski (Piotr) i dalej w dół do kapłana, który „nie może zerwać się ze smyczy”, bo musi wykonywać Wolę Boga Ojca (ja czynię to dobrowolnie).

    Pan Profesor jak większość wrogów mojej wiary zatrzymał się na Państwie Watykańskim. Tam siedzą także wysłannicy Bestii, ale ja ich nie rozliczę tylko Sam Bóg. Pana stanowisko wyklucza dialog, ponieważ Pan chce, aby Kościół Pana Jezusa przypodobał się takim jak Pan! Czy po to Pan Jezus dał się bestialsko zamordować przez Pana przodków, aby otworzyć Niebo („możecie wracać!”)?

3. Jaki może być dialog z Łotrem szydercą (drugi jest pierwszym świętym)? Pisze Pan; „Jeśli potrafisz, możesz mnie przekonać, że istnieje wielki Król i Ojciec, który tak się na ludzi pogniewał, że musiał samego siebie samemu sobie złożyć w ofierze, żeby się przebłagać za ich grzechy przeciw swym przykazaniom, które sam kazał im swoją wszechmocą złamać. Jak zechcę, to od jutra zostanę chrześcijaninem!”

    Nie uda się nikomu zrobić z Pana katolika (chrześcijanie oderwani od Watykanu są w błędzie), bo może to uczynić tylko nasz wspólny Tata (zalać duszę Światłem) lub musi Pan otworzyć swoje serce i szukać, a nie bluźnić jak najgorszy poganin. Najgorszy, bo mający wykształcenie i rozum większy od innych (odpowiedzialność). Tak szukał muezin islamista i uciekł do Pana Jezusa.

    Pisałem to przed tezami (bluźnierstwami) człowieka zniewolonego przez Bestię, który zadaje szydercze pytania mieszając człowieka (faraona, Tuska, Hartmana i mnie) z Synem Bożym. Pan jest właśnie bałwochwalcą, który kłania się bożkowi o nazwie; rozum ludzki (mam podobny i wiem o tym). Krótko mówiąc cwaniactwo na pokaz z gubieniem swoich „wyznawców”.

    Eucharystię nazywa Pan (moja łaska; mistyka eucharystyczna) „spożywaniem ciała człowieka”. To podsunął Panu Profesorowi Szatan, bo w jednym pytaniu neguje Pan Prawdę, że Pan Jezus jest Synem Bożym i spożywamy Ciało Pana Jezusa, ale Duchowe które łączy się z naszymi duszami.

   Jest to Cud Ostatni (Eucharystia)...chleb życia dla duszy (tak jak chleb dla ciała, który nigdy się nie znudzi). Dalej trwa Pan Profesor w głupotach duchowych; przecież Pan Jezus przybył, aby znieść Prawo zawierające także przepisy sanitarne i ćwiczące ograniczenia.

    Dalej wypomina Pan działania ludzi, którzy wtargnęli do struktur i mordowali. Dzisiaj także są kapłani agenci (nie było lustracji)...co ma to do mojej wiary świętej? Wciąż pisze się o pedofilii. Mamy prokuratorów niech działają. Bolszewicy robili z takich biskupów ze wciskaniem ich do Watykanu.

    Widzę, że Pan Profesor jest słaby w rozumieniu walki politycznej i duchowej, która rozgrywa się nad nami. Ja widzę wszystko z góry, a Pan poziomo i tylko to, co można dotknąć. Jaki może być dialog pomiędzy deską poziomą i pionową (kłania się mateczka Joanna od demonów).

   „Czy biskup przysięgający wierność i posłuszeństwo papieżowi jest lojalnym obywatelem Polski?” Tak jest w kościele chrześcijańskim w Chinach. Co się z Panem dzieje?

    Neguje Pan dziewictwo Matki Pana Jezusa. Cuda nie mieszczą się w głowie Pana Profesora, a przecież sam Pan jest cudem stworzenia (oko, narząd równowagi, nie wspominam o mózgu, który jest wykorzystywany w 5%).

    Dalej trwa festiwal głupot świadczących o Pana ignorancji duchowej. Nie jest Pan wierzącym i zarzuca nam straszenie Piekłem! Sam się Pan straszy, a właściwie „pcha się na śmierć” (wg Jerzego Urbana), ale prawdziwą, bo duszy. Ma Pan wolną wolę i może robić, co zechce. W islamie byłby Pan islamistą od urodzenia aż do śmierci (zabrana wolna wola).

    Z grobów nie wstajemy, bo tylko Pan Jezus zmartwychwstał z ciałem, a my jesteśmy tuż po śmierci jako dusze. Jeżeli proszę św. Józefa o pomoc to on leży w grobie? Proszę sprawdzić to na sobie...zawołać do Apostoła Jana, który nie leży w grobie! Tylko nie szydzić; „Janie daj znak, odpowiedz na mój problem teologiczny”.

    Neguje Pan istnienie Ojczyzny Prawdziwej, a przecież Bóg pokazał na narodzie wybranym jej odpowiednik na ziemi (40 lat na pustyni).

    Bracia muzułmanie sami siebie postawili wyżej, bo uważają proroka Mahometa za wyższego od Syna Bożego, Pana Jezusa. Może Pan Profesor ochrzcić się jeszcze przed śmiercią...nikt tego nie zabrania. Proszę nie cytować głupich słów nawet samego nieomylnego papieża, bo jest tylko człowiekiem, a przecież każdy może głosić głupoty („od Lenina do Putina”)

    Dalej czepia się Pan gangsterów udających katolików (ludzi). Do Królestwa Bożego złoto nie przechodzi, a Pana rozum zjedzą robaki. Traci Pan cenny czas (drugi dar Boga)...jutro może się Pan nie obudzić.

    Szkoda czytać dalsze zarzuty, bo dotyczą one ludzi przebranych za namaszczone sługi Pana Jezusa. To robota dla prokuratorów, którzy też zostaną rozliczeni.

    Na te głupie pytania jest jedna odpowiedź; gdy Pan Bóg wspomni grzechy któż się ostoi? Dialogu pomiędzy Bogiem i upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji nie będzie. Ja reprezentuję Boga, a Pan Profesor tego Przeciwnika.

www.wola-boga-ojca.pl

 

Aktualnie przepisane (zwiastuny), szukaj; Chronologiczne

11.10.2007(c) ZA APOLOGETÓW KATOLICYZMU

Sł. kluczowe; kamikadze - boski wiatr...

    Smutno w sercu, ponieważ oglądam ataki samobójców (następcy samurajów) na lotniskowce USA. Życie dla cesarza…boga ziemskiego. Piloci dla bożka nie oszczędzali siebie. Przed wylotem pisali listy do rodziny…”wyprzedzam ciebie matko w drodze do Nieba…nie martw się synku, że tracisz ojca, kiedyś to zrozumiesz”.

- A jak się nazywa obrońca prawdziwej wiary (katolickiej)?

    Jakże pragnę stworzyć brygady Boga Prawdziwego. Modlitwy to broń super wodorowa, ale nawet w takim wojsku są różni żołnierze. Na ten czas włączyłem kasetę, gdzie była nagrana dyskusja o kapłaństwie ze znawcą wiary katolickiej Tomaszem Terlikowskim. /../ To iście szatańska argumentacja. Teraz pan Tomasz Terlikowski odwraca problem…jeżeli 40% kapłanów wybiera Boga to są niedojrzali. Zobacz mowę Przeciwnika Boga...

   Właśnie wyrzucono kobiety (byłe zakonnice z Betanii w Kazimierzu ). Darły się, że przyszedł po nie szatan, a tu modlitwa i Bóg. W tym czasie ich przewodnik (opętany kapłan) chciał uderzać policjantów Monstrancją!

                                                                                                                            ApeeL

28.10.2007(n) ZA KATOLIKÓW CIERPIĄCYCH DUCHOWO

    W nocy ponownie przeżywałem sprawę (opis 4 X 2007) zniszczenia - przez kolegę lekarza na Kaszubach - pomnika patrioty (zamordowanego przez Niemców) oraz krzyża. W 3-odcinkowym reportażu w TV Trwam ludzie płakali zadziwieni jego podłością.

    Chłopczyk czytał Ks. Syracydesa: „Pan jest Sędzią, który nie ma względu na osoby /../" Popłakałem się, ból ścisnął serce…tym bardziej, że padło to z ust dziecka. Prorok mówił to, co wiem...to do czego doszedłem. Tysiące tysięcy nie miało tej łaski. /../ 

    Dzisiaj jest rocznica poświecenia własnych świątyń. Ile wysiłku, datków kosztowało wybudowanie każdej, a większość nie chce Boga. /../  Teraz św. Paweł mówi o swojej drodze…wieniec chwały miał odłożony, w czasie obrony wszyscy go opuścili /../"...

       Żonie pokazałem pismo-protest w sprawie zbezczeszczenia miejsca poświęconego przez kolegę (do AM w Gdańsku), a ona /../ wskazała na moją pychę, ponieważ wspomniałem tam o mojej nadprzyrodzonej łasce (jako uzasadnieniu protestu). /../

    Ona nie zrozumie, że ludzie mają dary przyrodzone (krasomówca, siłacz, gospodarz, złota rączka) oraz nadprzyrodzone (jasnowidzenie, egzorcyzmowanie, wizje, uzdrawianie).  

- Ja się przedstawiam; katoliczka praktykująca.

- Nie pojmuję…ktoś wierzy w Jezusa i nie chodzi do kościoła? /../ 

                                                                                                                                 APeeL


05.12.2008(pt) ZA ZMAGAJĄCYCH SIĘ Z PRZECIWNOŚCIAMI

motto; Mandela

   Przysłano pismo z Naczelnej Izby Lekarskiej…to już rok zmagań z moim samorządem. /../ W napięciu odpowiedziałem, ale po przebudzeniu wiem, że mam nie wysyłać...

                                                                Drodzy Koledzy!

   Rozpoznanie mojej choroby - postawiono zaocznie - na podstawie jednego zdania, które jest niezrozumiałe dla żyjących tym światem, a jest jasne dla starszego pana pod kościołem; ”mowa Nieba” to znaki Boże!

  /../ Moim obrońcą jest Samorząd Lekarski, który dysponuje tylko oskarżycielami…to wielka niesprawiedliwość. /../ Wykazując pełną lojalność powiadomiłem NIL o moim proteście dotyczącym dewastacji miejsca kultu religijnego z grobem patrioty; ”Cygan zawinił, a kowala powiesili”. /../

   Ateizm wyklucza nadprzyrodzoność. „Choroba” czyli łaska wiary w Boga została rozpoznana bez kapłana naszego środowiska…o którego prosiłem, ale usłyszałem zapytanie; „czy pan bada chorych z księdzem”?

      Żadna komisja ziemska nie oceni mojej miłości do Kościoła katolickiego, Jedynego i Prawdziwego, który podaje mi codziennie Chleb Życia dla duszy (Eucharystię). Nie pojmie tego…nawet kapłan, a nawet rozmodlona żona, która nie ma takich doznań. Psychiatrzy, szczególnie z IPiN-u powinni być przeszkoleni z podstaw różnych wierzeń. /../ Jak ocenić modlitwę Żydów przed Ściana Płaczu lub modlącego się – kilka razy dziennie – muzułmanina na dywaniku?

   Jak psychiatra określi relacje Boga z człowiekiem oraz całą duchowość wyznawców Kościoła katolickiego? Czy rozmodlony w ekstazie Jan Paweł II (czekał na samolot)…też jest chory? Przecież mam takie same doznania! /../ 

    Wieczorem uczestniczyłem w Mszy św. za członków komisji lekarskiej, która ma podjąć ostateczną decyzję…dziwne, ponieważ trafiłem na czas adoracji Najświętszego Sakramentu i otrzymałem błogosławieństwo. Po zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystia) w sercu pojawił się pokój i wielka ufność, a nawet odwaga.„Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę”.

  /../ Intencja napłynie rano, tuż po przebudzeniu się. Wzrok padnie na wiz. Jezusa z Całunu, a przez Vassulę Ryden („Prawdziwe życie w Bogu”) padną słowa Boga Ojca do mnie; „weź Moją Rękę i wypowiedz tą modlitwę; Ojcze, weź wszystko, co posiadam, a zostaniesz ocalony. Nie bój się”…

                                                                                                                            APeeL