Nie wierzyłem, że dzisiejszej nocy (od 23.00-4.00) uda się edytować dwa ostatnie dni oraz siedem zaległych zapisów dziennika. Wyraźnie widziałem prowadzenie i pomoc Boga Ojca.

    Po dwóch godzinach snu zerwał mnie budzik i naprawdę nie chciało się wstać na spotkanie z Panem Jezusem o 7.15. Musisz raz na zawsze zrozumieć, że dzień ułożony przez Boga Ojca jest niepowtarzalny, a zmieniłby się, gdybym „pospał”. Podziękowałem za samochód (2004 r.), bo byłem niewyspany i słaby. 

    Izraelici chcieli króla ludzkiego i Pan Bóg namaścił im – poprzez proroka Samuela – Saula. Wyrażą to słowa dzisiejszy Ps. 21(20); „Panie, król się weseli z Twojej potęgi i z Twej pomocy tak bardzo się potęgi.” W sercu pojawiła się sprawa wyborów prezydenckich z możliwością powrotu do władzy „meneli politycznej” (mówiąc językiem Stefana Niesiołowskiego). Szansą dla nich są wybory prezydenckie...

    Późnym wieczorem napiszę do Belwederu; „Uprzejmie proszę o przekazanie do sztabu wyborczego lub samemu prezydentowi moją sugestię. W Świątyni Opatrzności Bożej powinny odbywać się codzienne Msze św. w intencji ojczyzny z dniami całodobowej adoracji Najświętszego Sakramentu. Trzeba to ogłosić wszystkim zainteresowanym, a ponadto prosić o zamawianie przez wiernych Mszy św. w swoich kościołach.” Dziwne, bo pierwszy zapis nie przeszedł i został skasowany...

    Wyślę też moją krzywdę zawodową do TVP 1 (kasta@tvp.pl)...dla dobra wspólnego. Poczta na Onecie psuje się przy tym adresie. Zobacz precyzję zwolenników demokracji ("władzy ludowej"), której  marzy się powrót do czasów prezia Bronka od walenia dechą i lipnego moralisty Donka...obłudnika, który prawdę mówił, gdy się pomylił (wg Beaty Mazurek).

   Dołóż do tego szwabsko-kacapską TVN i zobacz pierwsze znaki odbijającej czerwonej i różowej zarazy (donosić, szkalować, krytykować i prowokować, we wszystkim widzieć tylko zło). Przy tym działać energicznie (Banas i Grodzki), wrzeszczeć, gdy złapią i grozić niezawisłymi sądami, które służyły bolszewikom do nękania Polaków (patrz; prof. Bender oskarżony przez Urbana za trafne nazwanie go Goebbelsem). 

    Natomiast Pan Jezus powołał dzisiaj na Swojego ucznia celnika Lewiego, który poszedł za Nim. Ja nie wiem dlaczego tak właśnie stało się też ze mną? Eucharystia ułożyła się w formę kwiatu (wywinięte brzegi) i sprawiła uniesienie. Pozostałem w kościele odmawiając moją modlitwę za tych, którzy nie przyjmują Pana Jezusa z dwoma znaczeniami...jako kapłana do domu i jako Syna Bożego (św. Jehowy, islamiści, itd.).

    Podjechałem do zakładu napraw samochodów, bo był przegląd, a na ekranie pojawia się klucz i 19.600 km (wyłączy się po 20 tys. i zacznie chodzić od zera). Z radości kupiłem prasę, a w „Fakcie” wzrok zatrzymał rozradowany pan Władek („Hurra!”), któremu po 50 latach podłączono prąd. Tam były słowa do mnie; „Niech Twój weekend będzie udany”.

    Pomyślałem o ponownej Mszy św. o 17.00 na którą zostałem obudzony i jechałem w wielkiej radości. Z oddali wzrok zatrzymały wielkie figury ewangelistów. Z serca wyrwał się radosny okrzyk; „Boże mój! Jakże niezbadane są Twoje Drogi”. 

   To było całkiem inne spotkanie, które ukazało mi nasze pragnienie dobrego dnia (spokój, śniadanie, odpoczynek), a ja mówię ci, że dobry dzień to jest dzień z Tatą, który trzyma nas za rękę. To jest szczęśliwe błogosławieństwo! Wie o tym każde małe dziecko. Niektóre krzyczą, uciekają, tupią i rzucają się na ziemię.

    W „Fakcie” dano też miły wywiad z prof. Jadwigą Staniszkis, która pochyliła się nad biednym i cierpiącym Jarosławem Kaczyńskim z zaleceniem, aby przyznał się do błędu, przeprosił mafię sędziowską, bo tego wymaga szacunek dla demokracji.

    Zobacz jak precyzyjnie działają wrogowie mojej ojczyzny, bo profesor zna Kaczyńskiego i została nieświadomie wykorzystana przez żmiję; „Krok do przodu, dwa do tyłu”...

                                                                                                                                  APeeL